środa, 30 sierpnia 2023

 

„PIERWSZY DZIEŃ MOJEGO ŻYCIA” (Il primo giorno della mia via), Włochy 2023


Premiera kinowa: 21 lipca 2023

W kinach można obecnie zobaczyć „Pierwszy dzień mojego życia”, najnowszy film Paolo Genovese, ulubieńca włoskich widzów i krytyków, który zasłynął niezwykle popularnym także w Polsce obrazem „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie”. Jeśli ktoś ma nadzieję, że „Pierwszy dzień…” to równie udany film jak największy hit reżysera, może się głęboko rozczarować.

„Pierwszy dzień mojego życia” to historia czwórki samobójców, którzy otrzymują od losu i od swojego swoistego anioła stróża (sympatyczny jak zawsze Toni Servillo) kolejną szansę – dodatkowe siedem dni na przemyślenie dramatycznej decyzji o odebraniu sobie życia. Ta pechowa czwórka to ludzie skrajnie różni i całkowicie odmienne problemy popchnęły ich ku samobójstwu. Poznajemy Arianne (dama włoskiego kina Margherita Buy) – policjantkę, która postanawia odebrać sobie życie po śmierci córki, gdyż nie daje sobie rady z bólem i samotnością, Daniele (bardzo dobry Gabriele Christini) – nastolatka, który zmaga się z nadwagą, a rodzice zmuszają go, by jako Johnny Big Boy prowadził kanał youtube), Emilię (Sara Serraiocco) – utytułowaną gimnastyczkę, która po poważnej kontuzji trafiła na wózek inwalidzki oraz Napoleone (Valerio Mastandrea) – coacha i mówcę motywacyjnego, który nie potrafi ogarnąć swego życia i walczy z bólem egzystencjalnym.

Podczas siedmiu dni tajemniczy mężczyzna – anioł stróż próbuje nakłonić samobójców do zmiany decyzji – pokazuje im cierpienie najbliższych, ich własne pogrzeby, przedstawia krótkie filmiki z urywkami z ich życia w przyszłości, jeśli zdecydują się porzucić myśli samobójcze. Każdy z czworga bohaterów poddanych eksperymentami reaguje na te działania w całkowicie inny sposób, ale nie w każdym przypadku tydzień nowego życia kończy się tak samo …

Idea filmu jest interesująca, gra aktorów – bardzo dobra, autorom udało się stworzyć specyficzny, mroczny nastrój w deszczowym Rzymie, czy w tajemniczym hotelu, w którym mieszkają ofiary, ale mam wrażenie, że film jest szalenie powierzchowny, często naiwny, brakuje mu głębi i szerszej perspektywy na problem samobójstwa i śmierci. Być może intencją twórców było właśnie nakręcenie filmu lżejszego kalibru, ukazującego problem, ale nie przedstawiającego prawdziwie tragicznych konsekwencji decyzji o odebraniu sobie życia.

Film rozczarowuje, brakuje mu rozmachu słynnego poprzednika - „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie”. Oczywiście, fani włoskiej kinematografii i wielbiciele tego typu kina mogą odnaleźć w filmie wiele pozytywów, ja do końca zadowolony nie jestem.

Moja ocena: 6/10

poniedziałek, 28 sierpnia 2023

 

„MIĘDZY NAMI ŻYWIOŁAMI” (Elemental), USA 2023


Premiera kinowa: 14 lipca 2023

Stosunkowo rzadko zamieszczam recenzje kreskówek, bo stosunkowo rzadko je oglądam, ale „Między nami żywiołami” – najnowsza produkcja Disneya/Pixara – urzekła mnie na tyle, że postanowiłem podzielić się moimi spostrzeżeniami dotyczącymi filmu.

Akcja filmu rozgrywa się w Żywiołowie – Mieście Zywiołów, w którym mieszkańcy reprezentują ogień, wodę, ziemię i powietrze. Iskra Lumen wraz z rodzicami przeprowadza się do Żywiołowa z krainy ognia – Palinezji. Pańswo Lumenowie otwierają w mieście mały sklepik, w którym przedstawiciele grupy ognia mogą kupić niezbędne produkty z drewna, żeby je szybko … spalić – ogień dla nich to życie. Niestety, pewnego dnia w sklepie dochodzi do poważnej awarii wodociągu, to ogromne niebezpieczeństwo dla sklepu, a – jak się potem okazuje – dla całego miasta. Sklep odwiedza przedstawiciel żywiołu wody, Wodzimierz (Wodek) Potocki, urzędnik z ratusza, który będzie musiał zlikwidować nie do końca legalnie działający sklep. Spotkanie Wodka z Iskrą, czyli relacja wody i ognia, zaowocuje wieloma nieoczekiwanymi wydarzeniami…

Film zaskakuje urokiem i pomysłowością. Urzekająca jest konstrukcja Miasta Żywiołów, wrażenie robią mieszkańcy – swoim wyglądem i zachowaniami przypominający cztery żywioły, zaciekawia ich symbioza. Każda sekunda filmu zadziwia i kibicujemy Iskrze i Wodkowi w budowie ich trudnego związku, wbrew oczekiwaniom najbliższych i wbrew … naturze. Okazuje się, że prawdziwa miłość jest w stanie pokonać wszelkie przeciwności, a Iskra i Wodek mogą być razem i wspólnie cieszyć się życiem. Film uczy także, że za wszelką cenę należy realizować swoje marzenia i aspiracje..

Jak zwykle w przypadku amerykańskich kreskówek, polskie tłumaczenie tekstu oraz dubbing pozostają na najwyższym poziomie i pozwalają różnym widzom i adresatom – dzieciom i dorosłym – na inną interpretację pewnych gier słownych i wyrażeń. Chapeau bas dla mistrzów polskiego dubbingu – zarówno aktorów, jak i autorów przekładu. Już samo nazwanie głównych bohaterów – Iskra (w wersji angielskiej Ember) oraz Wodek / W(ł)odek ( w wersji angielskiej Wade) potrafi rozbawić.

„Między nami żywiołami” to fantastyczna rozrywka dla małych i dużych, film pięknie i z rozmachem zrealizowany oraz mądra lekcja życia z pouczającą tezą. Polecam!

Film można obejrzeć w kinie, ale jest też oficjalnie dostępny online na platformie MEGOGO.

Moja ocena: 8/10

niedziela, 27 sierpnia 2023

 

„REALITY” (Reality), USA 2023


Premiera kinowa: 11 sierpnia 2023

Stany Zjednoczone to kraj niezwykły, intrygujący, pełen kontrastów i osobliwości, ale także jeden z najdziwniejszych tworów polityczno-społecznych na świecie, a uwypukla to amerykański dramat „Reality”, który właśnie gości na ekranach kin. To ciekawy film, z pewnością godny uwagi.

Jest normalny, słoneczny dzień 2017 roku. Reality jest młodą Amerykanką, pracująca dla wojska i dla kraju jako tłumaczka języków: perskiego, dari i paszto. Jest bardzo aktywna, prowadzi sportowy tryb życia, po godzinach pracuje jako instruktorka jogi. Niespodziewanie jej dom nawiedzają agenci FBI. Zatrzymują jej telefon, samochód, przeczesują dom centymetr po centymetrze, zbierając dowody. Rozpoczyna się też trwające godzinami przesłuchanie dziewczyny. O co podejrzana jest młoda Amerykanka? Jakie oskarżenia wysuwane są wobec Reality?

Film Tiny Satter ogląda się jak dobry thriller – jest napięcie, jest tajemnica i wielka niewiadoma, jest zły bohater. Podejście do obrazu zmienia się całkowicie, kiedy dowiadujemy się, że film jest zapisem prawdziwych zdarzeń, że ta sytuacja rzeczywiście miała miejsce w USA – kolebce demokratycznej myśli. Film jest wiernym zapisem stenogramu prawdziwej Reality, która rzekomo naraziła Amerykę na ogromne niebezpieczeństwo, bo bezprawnie i bezpodstawnie posługiwała się dokumentami / dokumentem wagi państwowej.

Film przypomina nieco sztukę teatralną – wszystkie sceny rozgrywają się przed domem Reality i w jego wnętrzu, jednego popołudnia, z trójką aktorów w rolach głównych – Reality (Sydney Sweeney) oraz dwójką agentów (Josh Hamilton i Marchant Davis). Pozostali agenci to jedynie statyści, pojawiający się w pokoju przesłuchań i z niego znikający, penetrujący pokój dziewczyny, zakłócając jej intymność. Sceny przesłuchania robią się coraz bardziej niewygodne, obrazy Reality przepytywanej na tle pustej ściany, jej niemoc i bezradność są coraz bardziej niepokojące i nieprzyjemne. Wreszcie otrzymujemy informację o wynikach przesłuchania i całego procesu.  

Bardzo mocnym punktem filmu jest grająca główną rolę Sydney Sweeney, młoda aktorka, głównie serialowa („Euforia”, „Kwiat lotosu”, „Opowieść podręcznej”). Przez dużą część filmu na ekranie widzimy zbliżenie na jej twarz i duże błękitne oczy, które z początku wyrażają zdziwienie, niepewność, niepokój i wreszcie strach, kiedy zostaje osaczona przez doświadczonych agentów, a wszystko, co mówi, może zostać wykorzystane przeciwko niej.

„Reality” nie jest oskarżeniem, wyzwaniem, ani ostrzeżeniem. To jedynie głos rozsądku – w kraju, w którym istnieje podejrzenie, że na przebieg wyborów prezydenckich wpływ miały inne mocarstwa, organizuje się popisowe zatrzymanie i sąd nad młodą dziewczyną, buntującą się przeciwko współczesnej Ameryce.

„Reality” to film krótki, ale trudny, przykry, przygnębiający, ale stawiający śmiałe tezy dotyczące aktualnej kondycji największej potęgi politycznej świata. To film, który każe się zastanowić nad tym, czym jest polityczna manipulacja i jak łatwo jej ulec i dlatego warto „Reality” zobaczyć.

Moja ocena: 8/10

środa, 23 sierpnia 2023

 

„MÓJ SĄSIAD ADOLF” (My Neighbor Adolf), Izrael / Polska / Kolumbia 2022


Premiera kinowa: 9 czerwca 2023

Druga wojna światowa w kinie wydaje się być tematem całkowicie wyeksploatowanym, zbyt często powielanym, pełnym klisz i powtórzeń, a mimo to od czasu do czasu pojawia się nowa filmowa propozycja, która mówi o koszmarze lat 39-45 w sposób alternatywny, niestereotypowy, inny i przez to zachwycający. Tak było w przypadku filmów „Życie jest piękne” Roberto Benigniego z 1997 roku, czy niesamowitego „Jojo Rabbit” Taiki Waititi – mojego ulubionego obrazu roku 2020.

Ciekawą nową propozycją wpisującą się w ten nurt jest film „Mój sąsiad Adolf”. Akcja rozpoczyna się przed wojną „gdzieś w Europie Wschodniej” – jak podają napisy na ekranie (należy się domyślać, że jesteśmy w Polsce, gdyż aktorzy mówią po polsku) – poznajemy urywek z życia – uroczystość rodziny żydowskiej. Ale to tylko chwila, obraz… Następnie reżyser Leon Prudovsky przenosi nas w lata 60-te, „gdzieś do Ameryki Południowej” – najprawdopodobniej do Kolumbii. Kontynentem wstrząsa fala zatrzymań nazistowskich przywódców, którzy schronili się po wojnie tu – w Argentynie, w Chile, w Kolumbii – przed odpowiedzialnością za zbrodnie wojenne.

Jednym z mieszkańców jest pan Polsky (w tej roli znany, ale nie w pełni doceniany brytyjski aktor David Hayman) – samotny dziwak, który mieszka w nieodwiedzanym domu z dala od innych ludzi. Ze wspomnień i fotografii dowiadujemy się, że to jedyna postać z przedstawionej na początku filmu rodziny. Wszyscy jego najbliżsi zginęli w Auschwitz, on jeden ocalał w piekle obozu. Spokój głównego bohatera zakłóca wprowadzenie się sąsiada (Udo Kier) – to samotny mężczyzna, mówiący po niemiecku, wysoko postawiona osoba, jak dowiaduje się Polsky. Bohater zaczyna mieć podejrzenia, że osobą, która zamieszkała tuż obok jest … Adolf Hitler. Rzeczywiście istnieją pewne przesłanki prowadzące do takich spostrzeżeń, choćby fizyczne podobieństwo postaci. Polsky popada w obsesję na tym punkcie, by dowiedzieć się jak najwięcej, wbrew własnym przekonaniom nawiązuje relację z sąsiadem. Odkrycie prawdy musi prowadzić do całej serii dramatycznych wydarzeń…

„Mój sąsiad Adolf” to bardzo przyzwoicie nakręcona i zagrana pozycja filmowa. Wszystkie podejrzenia Polsky’ego mają swoje uzasadnienie i są w jakiś sposób oparte na dowodzie. Twórcy filmu umiejętnie budują intrygę wokół domniemań samotnego Polaka. Film ogląda się szybko i dobrze, a Hayman i Kier gwarantują grę aktorską na najwyższym poziomie. Pozytywną cechą obrazu jest także atmosfera – widz czeka, jakie rozwiązanie przyniesie akcja.

Film jest dobry i sprawnie zrealizowany. To na pewno wyróżniająca się propozycja dla kinomanów lubiących produkcje z tego gatunku. W najbliższej przyszłości do kin trafi kolejna wojenny obraz – głośny już film „Strefa interesów” na podstawie prozy Martina Amisa, ale na ten film będziemy musieli jeszcze poczekać do początku przyszłego roku.  

Moja ocena: 8/10

 

TOP 100 SUNNY SONGS

Obecnie w naszym kraju możemy narzekać, że brakuje nam prawie wszystkiego – czasu, pieniędzy, miłości, pomysłów, kompetentnych polityków, etc. Jednej rzeczy nam jednak z całą pewnością nie brakuje – i jest to SŁOŃCE. Stąd dziś okolicznościowe zestawienie piosenek ze słowem „SUN” w tytule. Musi być SUN, albo słowotwórcze kombinacje tego słowa: SUNNY, SUNSHINE, SUNRISE, SUNSET, ale nie akceptuję żadnych SUMMER, HOT, HEAT, SAND, BEACH, musi być SŁOŃCE. Wiele tych piosenek to pogodne, wakacyjne nagrania, ale są także prawdziwe wyciskacze łez, jak choćby „Ain’t no sunshine” Billa Withersa. Zapraszam na moje subiektywne zestawienie piosenek ze słowem SUN w tytule. Enjoy!

100. SEX PISTOLS Holidays in the sun
99. CULT Sun king
98. QUEEN OF THE STONE AGE My god is the sun
97. LIBERTINES Don’t look back into the sun
96. DEMIS ROUSSOS Happy to be on an island in the sun
95. ELKIE BROOKS Sunshine after the rain
94. CORRS Summer sunshine
93. GARETH GATES Sunshine
92. DOVES Catch the sun
91. BEATS INTERNATIONAL The sun doesn’t shine
90. LEVEL 42 The sun goes down (living it up)
89. ROBBIE WILLIAMS Morning sun
88. FUZZBOX Pink sunshine
87. PINK & WILLOW SAGE HART Cover me in sunshine
86. ANIMALS House of the rising sun
85. GABRIELLE Don’t need the sun to shine
84. TANGERINE DREAM Warsaw in the sun
83. ROBIN SCHULTZ & JASMINE THOMPSON Sun goes down
82. KATRINA AND THE WAVES Sun street
81. CREAM Sunshine of your love
80. INCOGNITO Morning sun
79. FEEDER Children of the sun
78. NOEL GALLAGHER’S HIGH FLYING BIRDS Black and white sunshine
77. PIZZAMAN Trippin’ on sunshine
76. WEEZER Island in the sun
75. RIHANNA Towards the sun
74. CHER The sun ain’t gonna shine anymore
73. FARM Rising sun
72. CUT COPY Sun God
71. PLANET FUNK Chase the sun
70. SEAHORSES Blinded by the sun
69. IMAGINATION Sunshine
68. ORBITAL One perfect sunrise
67. LONDONBEAT You bring on the sun
66. SHE & HIM In the sun
65. BONEY M. Sunny
64. LA LA LAND CAST Another day of sun
63. KENICKIE Stay in the sun
62. LABRINTH Let  the sun shine
61. STEVIE WONDER A place in the sun
60. SUPER FURRY ANIMALS Hello sunshine
59. KINKS Waterloo Sunset
58. CATHY DENNIS Waterloo Sunset
57. ABOVE & BEYOND FEAT. RICHARD BEDFORD Sun and moon
56. EVERYTHING EVERYTHING Spring / Sun / Winter / Dread
55. RICHARD HAWLEY Don’t stare at the sun
54. ERASURE Run to the sun
53. GOOMBAY DANCE BAND Sun of Jamaica
52. BOB MARLEY & THE WAILERS Sun is shining
51. STEVE HARLEY & COCKNEY REBEL Here comes the sun
50. DONOVAN Sunshine Superman
49. SMASH MOUTH Walkin’ on the sun
48. GLASS TIGER Diamond sun
47. JAH WOBBLE’S INVADERS OF THE HEART The sun does rise
46. MADNESS The sun and the rain
45. BRUCE SPRINGSTEEN Hello sunshine
44. KINKS Sunny afternoon
43. STEREOPHONICS We share the same sun
42. BOY & BEAR Southern sun
41. TWO DOOR CINEMA CLUB Sun  
40. CROWDED HOUSE Distant sun
39. GERRY & THE PACEMAKERS Don’t let the sun catch you crying
38. FOUR TOPS The sun ain’t gonna shine
37. KHRUANGBIN & LEON BRIDGES Texas sun
36. RUDIMENTAL & JAMES ARTHUR Sun comes up
35. WESTLIFE Seasons in the sun
34. FATBOY SLIM Sunset (Bird of prey)
33. THE XX Sunset
32. KATRINA & THE WAVES Walking on sunshine
31. DURAN DURAN (Reach up for the) Sunrise
30. POLICE Invisible sun
29. ARCTIC MONKEYS When the sun goes down
28. PRIMAL SCREAM Higher than the sun
27. POST MALONE & SZA Staring at the sun
26. SIMPLY RED Sunrise
25. GABRIELLE Sunshine
24. STEVIE WONDER You are the sunshine of my life
23. JAY-Z & BABYFACE & FOXY BROWN Sunshine
22. GERRY CINNAMON Sun queen
21. NORAH KONES Sunrise
20. TRAVIS Walking in the sun
19. JAMIROQUAI Seven days in sunny June
18. KLANGKARUSSELL & WILL HEARD Sonnentanz (Sun don’t shine)
17. BELOVED Sun rising
16. SHERYL CROW Soak up the sun
15. U2 Staring at the sun
14. LEN Steal my sunshine
13. NIK KERSHAW I won’t let the sun go down on me
12. THE BEATLES Here comes the sun
11. A-HA The sun always shines on TV
10. EXAMPLE Watch the sun come up
9. ZOE Sunshine on a rainy day
8. CHEMICAL BROTHERS Setting sun
7. WALKER BROTHERS The sun ain’t gonna shine anymore
6. MANIC STREET PREACHERS You stole the sun from my heart
5. RED BOX Heart of the sun
4. SOUNDGARDEN Black hole sun
3. BILL WITHERS Ain’t no sunshine
2. GEORGE MICHAEL & ELTON JOHN Don’t let the sun go down on me
1. STRANGLERS Always the sun  

A dla zainteresowanych słonecznymi przebojami playlista na Spotify (nie znalazłem jedynie nagrania BEATS INTERNATIONAL, więc zastąpiłem je ich największym przebojem)

https://open.spotify.com/playlist/1yk4U7rxr5khcvgShdWksP?si=528248fb79b742dc




wtorek, 22 sierpnia 2023

 

„MOJA ZBRODNIA” (Mon crime), Francja 2023


Premiera kinowa: 4 sierpnia 2023

Francois Ozon, twórca takich filmów jak „Basen”, „Franz”, „Podwójny kochanek”, czy bezkonkurencyjnych „Ośmiu kobiet”, to bez wątpienia jeden z moich ulubionych francuskich reżyserów. Do kin właśnie trafiła jego kolejna udana produkcja – „Moja zbrodnia” – lekka, zabawna komedia kryminalna. 

Akcja filmu przenosi nas do Paryża lat 30-tych, gdzie poznajemy dwie piękne główne bohaterki. Madeleine (Nadia Tereszkiewicz) – początkującą aktorkę oraz Pauline (Rebecca Marder) – świeżo upieczoną adeptkę sztuki prawniczej. Młode kobiety wspólnie wynajmują małą klitkę, z trudem wiążą koniec z końcem i próbują szczęścia rozpoczynając karierę. Ich sytuację dramatycznie zmienia oskarżenie Madeleine o zamordowanie znanego paryskiego producenta filmowego. Rozpoczyna się długi i trudny proces, a adwokatem oskarżonej zostaje jej najbliższa przyjaciółka. Madeleine przyznaje się do zbrodni, ale Pauline doprowadza do jej uniewinnienia. Obie kobiety z dnia na dzień zdobywają sławę, Madeline zaczyna grać z najlepszymi i u najlepszych, zaś o prawnicze usługi Pauline zaczyna zabiegać cała paryska śmietanka towarzyska.

Sytuację niezwykle komplikuje pojawienie się Odette Chaumette – tracącej popularność starszej gwiazdy filmowej (w tej roli cudowna Isabelle Huppert), która twierdzi, że to ona zabiła okrutnego producenta. Jak wpłynie to na sytuację Madeleine i Pauline? Kto mówi prawdę, a kto kłamie i do czego zmierza cała zabawna, choć skomplikowana intryga? Kto stanie się prawdziwym beneficjentem morderstwa?

„Moja zbrodnia” to naprawdę żartobliwa, skrząca się dowcipem i nieoczekiwanymi zwrotami akcji komedia. Twórcy znakomicie odtworzyli atmosferę Paryża lat 30-tych, kostiumy, fryzury, scenografię. Aktorstwo jest w najnowszej produkcji Ozona na najwyższym poziomie, a reżyser po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem różnych gatunków i błyskotliwie radzi sobie z kinem obyczajowym, dramatem, thrillerem, jak i komedią. To także ciekawy głos w kwestii równouprawnienia kobiet w przedwojennej Europie oraz sposobu postrzegania samotnej, wyzwolonej i dążącej do samospełnienia bohaterki.

Komedia Ozona to przede wszystkim popis trzech znakomitych aktorek: Tereszkiewicz, Marder i Huppert, ale to również fantastyczne kreacje męskie: Fabrice’a Luchini’ego jako przezabawnego sędziego Rabusseta, mistrza francuskiego dowcipu Dany’ego Boona jako bogatego bawidamka Pana Palmarede oraz  Regisa Laspalesa jako komicznego komisarza policji, który za wszelką cenę usiłuje udowodnić winę Madeleine.

„Moja zbrodnia” to odpowiednia rozrywka na sezon ogórkowy, lekka, dowcipna i niegłupia komedia, którą warto obejrzeć. Polecam.

Moja ocena: 7/10

sobota, 19 sierpnia 2023

 

JAKUB MAŁECKI „Sąsiednie kolory”, Wydawnictwo SQN 2023


Jakub Małecki właśnie wydał kolejną powieść i bez reszty oddałem się jej lekturze. Ta powieść to „Sąsiednie kolory”.

Akcja najnowszej książki Małeckiego rozgrywa się w międzywojniu, w małym miasteczku Koło. Tak jak w wielu tekstach Małeckiego, w „Sąsiednich kolorach” niezwykle istotną rolę odgrywa motyw śmierci. Fabułę rozpoczyna śmierć Iwony Graczyk, pierwszej mieszkanki Koła, która zdobyła tytuł magistra. Jej mąż, Henryk, przywozi jej ciało do miejscowego stolarza Krystiana – głównego bohatera powieści – aby zamówić trumnę. Zobaczywszy martwą Iwonę, Krystian nie potrafi przestać o niej myśleć, choć wcześniej nawet się nie znali. Bohater pragnie poznać przyczynę śmierci Iwony i od jej córki dowiaduje się, że umarła … z tęsknoty. Do miasteczka przybywa Adam, zwany Diabłem – przyczyna tej tęsknoty.

Wokół śmierci Iwony i pojawienia się Adama w kolskiej społeczności toczy się cała akcja „Sąsiednich kolorów”. Oba wydarzenia dotykają mocno Krystiana i jego żonę Reginę oraz ich dwie córeczki – Misię i Polę.  Wpływają także na pewne decyzje doktora Steina, kolskiego lekarza, oraz jego nastoletniego syna Mikołaja. Obecność Adama w miasteczku wywiera też piętno na losie lokalnej dziwaczki, znanej jako Szalona Leokadia. Wszystkie wypadki z udziałem bohaterów prowadzą do zaskakującego zakończenia.

Jakub Małecki ma ogromny talent do przedstawiania takich małomiasteczkowych społeczności, w  których wszyscy się znają i wszystko o wszystkich wiedzą, gdzie działają tytułowe sąsiednie kolory – ludzie żyją tak blisko siebie, że ich życia wzajemnie się przenikają. Niezwykle bogata jest także galeria bohaterów – postaci zapadających w pamięć, prawdziwych lokalnych oryginałów.  

Tak jak w twórczości wybitnych pisarzy, każde zdanie w powieści ma znaczenia i podczas lektury poznajemy jego głębszy sens, jak choćby dlaczego miejscowy lekarz – doktor Stein - przepisuje pacjentom taniec jako lekarstwo na wszystko. Każdy bohater, choćby epizodyczny, ma swoją ważną rolę do odegrania. W kreacji świata przedstawionego Małecki przypomina tu Prusa – mojego mistrza prozy. Uwielbiam także język Małeckiego – prosty, bardzo podawczy, ale przy tym poetycki, przeniknięty nutą wysublimowanych stylistycznych figur.

„Sąsiednie kolory” to powieść, którą gorąco rekomenduję i już się nie mogę doczekać, kiedy sięgnę po kolejną pozycję Jakuba Małeckiego, a będzie to powieść „Święto ognia”, której ekranizacja wkrótce trafi do kin po premierze na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Moja ocena: 9/10

czwartek, 17 sierpnia 2023

 

„DEMETER: PRZEBUDZENIE ZŁA” (The Last Voyage of Demeter), USA 2023


Premiera kinowa: 11 sierpnia 2023

Generalnie nie oglądam horrorów i niezwykle rzadko robię kinowy wyjątek dla tego gatunku, ale na „Demeter: Przebudzenie zła” postanowiłem się wybrać i była to bardzo słuszna decyzja. Film nie ma dobrych notowań wśród krytyków, ale przekonała mnie bardzo pozytywna opinia dwóch mistrzów horroru: Stephena Kinga oraz Guillermo del Toro oraz bezpośrednie nawiązanie do literatury brytyjskiej – film jest swego rodzaju spin–offem „Draculi” Brama Stokera, gdyż fabuła filmu jest oparta na dzienniku pokładowym kapitana Demeter, fragmencie powieści.

Demeter to rosyjski statek, którego zadaniem jest transport skrzyń z tajemniczą zawartością z Rumunii do Londynu. Od samego początku nad rejsem wisi fatum. Część załogi porzuca statek widząc magiczne znaki na skrzyniach. Ostatecznie do ekipy kapitana Eliota (Liam Cunningham), który podróżuje ze swoim małym wnuczkiem Toby’m (bardzo przekonujący Woody Norman – chłopiec, którego możemy pamiętać z filmu „C’mon c’mon”), trafiają Wojchek (David Dastmalchian), Abrams (Chris Walley), Olgaren (Stefan Kapicić), Larsen (Martin Furulund), Petrofsky (Nikolai Nikolaeff), kuchcik Joseph (Jon Jon Briones) oraz ciemnoskóry lekarz Clemens (wiodący prym w obsadzie Corey Hawkins).

Marynarze nie mają wątpliwości, że na statku … panuje zło, ale nie wiedzą, jaką przybrało formę. Zaczynają mieć miejsce coraz bardziej dramatyczne wydarzenia. Na pokładzie zostaje znaleziona nieprzytomna kobieta, którą przed śmiercią ratuje transfuzja krwi przeprowadzona prze doktora Clemensa. Potem zamordowane zostają wszystkie zwierzęta na pokładzie – marynarze odnajdują ich ciała z przerażającymi ranami na szyjach. Wreszcie zło zaczyna przenikać do ludzi, a relacja Anny (Aisling Franciosi) – kobiety uratowanej przez Clemensa, potwierdza najgorsze obawy – na statku znajduje się Dracula – potwór żywiący się ludzką krwią.

Załoga podejmuje nierówną walkę z monstrum. Czy statek zdoła dopłynąć do wybrzeży Anglii? Czy kapitan Eliot i jego podwładni są w stanie zwyciężyć nad złem?  

„Demeter: Przebudzenie zła” z całą pewnością nie jest bezmyślnym horrorem, pozbawionym sensu i logiki. Twórcy filmu stworzyli bardzo dobre widowisko z ciekawymi efektami (choćby sceny samospalenia ofiar potwora w promieniach słońca). Doskonale wygenerowany jest także sam Dracula – straszliwy, okrutny, niepohamowany w swoich żądzach niszczenia człowieka. Film to także intrygująca muzyka, bardzo dobre aktorstwo i przede wszystkim trzymająca w napięciu fabuła.  

Polecam obraz nie tylko wielbicielom klasycznych filmów grozy, ale też wszystkim, którzy lubią XIX-wieczne klimaty i chcieliby zobaczyć w kinie coś nowego, coś innego, nie koniecznie spod znaku „Barbieheimmer”.

Moja ocena: 7/10

środa, 16 sierpnia 2023

TOP 65 MADONNA REMIXES

Dziś 65. urodziny obchodzi wyjątkowa Osoba, moja Artystka Wszech Czasów – Madonna. Z okazji 60. urodzin Piosenkarki przygotowałem TOP 60 ulubionych nagrań Madonny (wygrało „Like a prayer”), potem był jeszcze TOP 60 najlepszych utworów nie wydanych na singlu (zwyciężyło „Pray for Spanish Eyes”), TOP 60 ulubionych teledysków („Vogue” znalazł się na szczycie), a dziś pora na najlepsze – moim zdaniem – remiksy piosenek Madonny. Piosenkarka jest jedynym wykonawcą w historii, który wprowadził 50 remiksów na 1. miejsce listy Dance Club amerykańskiego Billboardu. Nagrania te zostały wydane w ubiegłym roku na płycie – kompilacji „Finally Enough Love” i wiele z nich znalazło się w moim dzisiejszym zestawieniu.  Remiksy  potrafią zrujnować piosenkę, ale także dać jej nowe życie i brzmienie, jak stało się w przypadku remiksu „Frozen” niejakiego Sickicka, który wszyscy najpierw nienawidzili, a potem wielu pokochało. Oto TOP 60 moich ulubionych remiksów Madonny. Enjoy! And Long live the Queen!!!

1. Turn up the radio (Offer Nissim Remix Edit)
2. Over and over (You can dance Single Edit)
3. Beautiful stranger (Calderone Club Mix)
4. Ray of light (Sasha Ultra Violet Mix Edit)
5. Don’t cry for me, Argentina (Miami Mix Edit)
6. Vogue (Bette Davis Dub)
7. Sorry (Pet Shop Boys Maxi Edit)
8. Like a prayer (12’’ Dance Mix)
9. Frozen (Sickick Remix)
10. Vogue (Single version)
11. Medelin (Offer Nissim Madame X in the Sphinx Mix)
12. What it feels like or a girl (Calderone and Quayle Dark side Mix)
13. Vogue (12’’ Version)
14. Frozen (Extended Club Mix Edit)
15. Back that up to the beat (Demo Version)
16. Girl gone wild (Avicii’s UMF Mix)
17. 4 minutes (Peter Saves New York)
18. Take a bow (InDaSoul Edit)
19. Sorry (Blondish Remix)
20. Like a prayer (12’’ Extended Remix)
21. La isla bonita (Extended Remix)
22. Ray of light (Victor Calderone Club Mix)
23. Spotlight (You can dance Single Edit)
24. American life (Felix Da Housecat’s Devin Duzzle Edit)
25. What it feels like for a girl (Above and Beyond Club Radio Edit)
26. Frozen (Stereo MC’s Remix)
27. Express yourself (Remix/Edit)
28. Into the groove (You Can Dance Remix Edit)
29. Gambler (7’’ Version)
30. Deeper and deeper (David’s Radio Edit)
31. Open your heart (Video Version)
32. 4 minutes (Bob Sinclar Space Funk Edit)
33. Celebration (Benny Benassi Remix)
34. I don’t search I find (Honey Djorn Radio Mix)
35. Frozen (Fireboy DML Remix)
36. Beautiful stranger (Calderone Mix)
37. Sorry (Man with Guitar Mix)
38. Turn up the radio (Martin Solveig Club Mix)
39. American life (Headcleanr Rock Mix)
40. Express yourself (Local Mix)
41. Holiday (You can dance Single Edit)
42. Hung up (SDP Extended Vocal Edit)
43. Take a bow (Silly Soul Mix)
44. Rain (Radio Remix)
45. American Pie (Richard “Humpty” Version Radio Mix)
46. Nothing really matters (Club 69 Radio mix)
47. Turn up the radio (R3hab Remix)
48. Burning up (12’’ Mix)
49. Frozen (Extended Club Mix)
50. Nobody knows me (Aviddiva Remix)
51. Music (Deep Dish Dot Com Radio Edit)
52. Turn up the radio (Madonna vs. Laidback Luke)
53. Give it 2 me (Eddie Amador Club 5 Edit)
54. Nothing really matters (Kruder and Dorfmeister Remix)
55. Justify my love (Orbit Edit)
56. Lucky Star (U.S. Remix)
57. Express yourself (Stop and Go Dubs)
58. American life (Peter Rauhofer’s American Anthem, P. 1)
59. Don’t tell me (Thunderpuss Video Remix)
60. Living for love (Offer Nissim Promo Mix)
61. Bitch I’m Madonna (Sander Kleinenberg Remix)
62. Give me all your lovin’ (Laidback Luke Remix)
63. Girl gone wild (Justin Cognito Remix)
64. Ghosttown (Dirty Pop Intro Remix)
65. Ray of light (William Orbit Ultra Violet Mix)




czwartek, 10 sierpnia 2023

 

„PORADY NA ZDRADY 2”, Polska 2023

Premiera kinowa: 4 sierpnia 2023


Jednym z najczęstszych zarzutów stawianych mojemu blogowi jest moja punktowa hojność i rozrzutność. Twórcy „Porad na zdrady 2”, kontynuacji „hitu” z 2017 roku, niestety, na wysoką punktację mi nie pozwolili…

Pod nieobecność swojego brata Macieja – coacha z poradni wspomagającej  porzucone kobiety, który wyjechał zawodowo na Hawaje (w pierwszej części rolę tę grał Mikołaj Roznerski), jego obowiązki przejmuje Franek (Antoni Królikowski). Jego „pacjentkami” są kobiety zdradzane, często porzucone przez mężów i partnerów, głęboko nieszczęśliwe w swoich związkach (Anna Samusionek, dawno nie widziana na dużym ekranie Renata Dancewicz, Barbara Kurdej-Szatan, AgataWątróbska). Analogiczną agencję dla mężczyzn z małżeńskimi problemami prowadzi Tymek (Tomasz Karolak), a „samczej mocy” potrzebują Piotr Gąsowski, Rafał Zawierucha, Michał Meyer i Ksawery Szlenkier. Oczywiście, okazuje się, że do obu terapeutów trafiają partnerzy z tych samych związków – tylko kobiety do Franka, a ich partnerzy – do Tymka. Ma to prowadzić do wielu rzekomo zabawnych perypetii… Ale nie prowadzi!

Wprawdzie w filmie jest kilka (dosłownie kilka) zabawnych scen, żartów i tekstów (choćby chwila, kiedy Karolak jako drag queen śpiewa „Orła cień”), ale poza tym jest po prostu słabo i nudno. Karolak i Zawierucha wypadają jako aktorzy poprawnie, ale z pozostałą grupą jest naprawdę niedobrze. Gąsowski wygląda jakby nie był pewien, co robi na planie i tylko czeka na gażę, młodzi aktorzy są niezabawni, scenariusz jest niespójny, widać, że brakuje pomysłu. Zastanawiam się, po co ta druga część w ogóle powstała.

Starałem się przypomnieć sobie, czy widziałem pierwszą część tego gwiazdorskiego widowiska, ale nie udało mi się odnaleźć tej pozycji w zakamarkach mej pamięci, ani w moich notatkach. Myślę, że podobnie będzie z drugą odsłoną szalonych przygód terapeutów leczących złamane niewieście i samcze serca – wkrótce wypadnie do niepamięci jako pozycja nieistotna i niegodna uwagi. . Dlatego mam dla Was poradę – omijajcie „Porady na zdrady” szerokim łukiem.

Moja ocena 2/10 (bo w tym roku były jeszcze gorsze filmy)

wtorek, 8 sierpnia 2023

 

TOP 60 VARIUS VANX

Wczoraj po raz pierwszy miałem okazję zobaczyć koncert grupy Varius Manx pod hasłem „90. To się nie powtórzy”. I nie da się ukryć, że lata 90. należały do zespołu. Robert Janson – założyciel i lider Varius Manx – miał talent do pisania ciekawych, przebojowych, łatwo wpadających w ucho kompozycji, a dziewczyny z zespołu pisały dobre, niebanalne teksty. Wszystkie wokalistki Varius Manx były piękne i utalentowane (Anita Lipnicka, Katarzyna Stankiewicz, Monika Kuszyńska, Anna Józefina Lubieniecka, Edyta Kuczyńska), ale szybko odchodziły z zespołu i rozpoczynały karierę solową. Kasia Stankiewicz powróciła do grupy, zaśpiewała ponownie na ostatniej płycie i to ona była fantastycznym głosem wczorajszego wieczoru. Pora na mój subiektywny TOP 60 ulubionych nagrań grupy Varius Manx. Enjoy!  

60. Czy tak chcesz?
59. Kilka sekund
58. Jest w nim
57. Mamy teraz siebie
56. Szept
55. Jednym ruchem serca
54. Znów być kochaną
53. Carry
52. Wierzę w miłość
51. Biegnij
50. Teraz i tu
49. Pilnujcie marzeń
48. Pamiętaj mnie
47. Przebudzenie
46. Jestem tobą
45. The pretty time
44. Czy tak chcesz
43. The gardeners
42. Nieme ściany
41. Jestem twoją Afryką
40. Bezimienna
39. Mówią mi
38. Sonny
37. Co dalej
36. Deadpans parade
35. Moje Eldorado
34. Emu
33. Ameryka
32. Mój przyjaciel
31. Wolni w niewoli
30. Zwierciadło życia
29. Brak słów
28. Przed epoką wstydu
27. Tokyo
26. Vale of tears
25. Promises
24. Piątek
23. Blind fate
22. Najmniejsze państwo świata
21. Księżyc się zmęczył
20. Wolne ptaki
19. Dom (gdzieś blisko mnie)
18. Kot bez ogona
17. Tak mało jeszcze wiesz
16. Śliwkowy deszcz
15. Maj
14. Zabij mnie
13. Bez
12. Mgła nad Warszawą
11. Belle
10. Kiedy mnie malujesz
9. Ten sen
8. Zamigotał świat
7. Wstyd
6. Pocałuj noc (Do ciebie)
5. Ruchome piaski
4. Oszukam czas
3. Zanim zrozumiesz
2. Orła cień
1. Piosenka księżycowa



piątek, 4 sierpnia 2023

 

CALEB AZUMAH NELSON „Otwarte wody”, Okoniny 2023


Dawno nie pisałem o literaturze. Pora zatem na krótką informację o książce, która wywarła na mnie ostatnio ogromne wrażenie. Mowa o debiucie młodego angielskiego pisarza pochodzenia ghańskiego – Caleba Azumaha Nelsona „Otwarte wody” w pięknym przekładzie Mariusza Gądka.

Jeśli istnieje coś takiego jak genialny debiut, to „Otwarte wody” można z całą pewnością do tej kategorii zaklasyfikować. Nelson wygrał tą powieścią prestiżową Costa First Novel Award i zdobył nominacje do Dylan Thomas Prize, Waterstones Book of the Year oraz Sunday Times Young Writer of the Year.

On jest fotografem, ona – tancerką. Nie znamy ich imion, ale wiemy, że są czarnymi londyńczykami. Poznają się przypadkowo w pubie i tak rozpoczyna się historia wzajemnej fascynacji, uwielbienia, miłości. Brzmi naiwnie? Zapewniam, że książka jest absolutnie wolna od banału i zbędnych cliche. To stworzony pięknym, wrażliwym językiem obraz zmagań dwojga młodych ludzi, którzy pragną być razem, ale obawiają się stworzyć związek w niełatwych czasach. To niezwykle poetycki, sensualny, delikatny tekst, pozbawiony wulgarności i zbędnej seksualności:

„Umieszczasz kogoś przy swoim bijącym sercu, w zupełnych ciemnościach swojego wnętrza, i liczysz, że ten ktoś cię nie zostawi. Jeśli kochasz, to ufasz, a jeśli ufasz, to wierzysz. Jak inaczej miałbyś kochać?”

„Otwarte wody” są także bardzo udanym opisem współczesnego Londynu – miasta wielokulturowego, wielokolorowego, nowoczesnego, tętniącego życiem, ale także miejsca, w którym główny bohater nie może czuć się całkowicie bezpieczny, miejsca pełnego przemocy, cierpienia rasizmu, miejsca, gdzie „co innego, gdy ktoś na ciebie patrzy, a co innego, gdy cię widzi”.

To, czym ujęła mnie powieść Nelsona, jest także bardzo umiejętne nawigowanie autora we współczesnej czarnej popkulturze. Główny bohater wie bardzo wiele o czarnej literaturze, która pozwala mu na chwile eskapizmu, słucha znakomitej czarnej muzyki, fascynuje go dźwięk, rytm, tekst. Chętnie cytuje fragmenty ulubionych powieści, choćby Zadie Smith i Jamesa Baldwina oraz słowa ważnych dla niego piosenek. Czarna kultura ułatwia mu przetrwanie, daje odrobinę wolności, często ratuje przed depresją.

Debiutancka powieść Caleba Azumaha Nelsona to wyjątkowa, niezwykle poetycka, napisana pięknym językiem książka, o której nie sposób zapomnieć. To poruszająca historia dwojga wrażliwych ludzi, którzy decydują się być razem wbrew wszystkim przeciwnościom współczesnego świata. Bardzo gorąco tę pozycję polecam, zwłaszcza miłośnikom angielskiej literatury.

Moja ocena: 9/10