„REALITY” (Reality), USA 2023
Premiera kinowa: 11 sierpnia 2023
Stany Zjednoczone to kraj niezwykły, intrygujący, pełen
kontrastów i osobliwości, ale także jeden z najdziwniejszych tworów
polityczno-społecznych na świecie, a uwypukla to amerykański dramat „Reality”,
który właśnie gości na ekranach kin. To ciekawy film, z pewnością godny uwagi.
Jest normalny, słoneczny dzień 2017 roku. Reality jest młodą
Amerykanką, pracująca dla wojska i dla kraju jako tłumaczka języków: perskiego,
dari i paszto. Jest bardzo aktywna, prowadzi sportowy tryb życia, po godzinach
pracuje jako instruktorka jogi. Niespodziewanie jej dom nawiedzają agenci FBI.
Zatrzymują jej telefon, samochód, przeczesują dom centymetr po centymetrze,
zbierając dowody. Rozpoczyna się też trwające godzinami przesłuchanie
dziewczyny. O co podejrzana jest młoda Amerykanka? Jakie oskarżenia wysuwane są
wobec Reality?
Film Tiny Satter ogląda się jak dobry thriller – jest napięcie,
jest tajemnica i wielka niewiadoma, jest zły bohater. Podejście do obrazu
zmienia się całkowicie, kiedy dowiadujemy się, że film jest zapisem prawdziwych
zdarzeń, że ta sytuacja rzeczywiście miała miejsce w USA – kolebce demokratycznej
myśli. Film jest wiernym zapisem stenogramu prawdziwej Reality, która rzekomo
naraziła Amerykę na ogromne niebezpieczeństwo, bo bezprawnie i bezpodstawnie posługiwała
się dokumentami / dokumentem wagi państwowej.
Film przypomina nieco sztukę teatralną – wszystkie sceny
rozgrywają się przed domem Reality i w jego wnętrzu, jednego popołudnia, z
trójką aktorów w rolach głównych – Reality (Sydney Sweeney) oraz dwójką agentów
(Josh Hamilton i Marchant Davis). Pozostali agenci to jedynie statyści,
pojawiający się w pokoju przesłuchań i z niego znikający, penetrujący pokój
dziewczyny, zakłócając jej intymność. Sceny przesłuchania robią się coraz
bardziej niewygodne, obrazy Reality przepytywanej na tle pustej ściany, jej
niemoc i bezradność są coraz bardziej niepokojące i nieprzyjemne. Wreszcie
otrzymujemy informację o wynikach przesłuchania i całego procesu.
Bardzo mocnym punktem filmu jest grająca główną rolę Sydney
Sweeney, młoda aktorka, głównie serialowa („Euforia”, „Kwiat lotosu”, „Opowieść
podręcznej”). Przez dużą część filmu na ekranie widzimy zbliżenie na jej twarz
i duże błękitne oczy, które z początku wyrażają zdziwienie, niepewność,
niepokój i wreszcie strach, kiedy zostaje osaczona przez doświadczonych
agentów, a wszystko, co mówi, może zostać wykorzystane przeciwko niej.
„Reality” nie jest oskarżeniem, wyzwaniem, ani ostrzeżeniem.
To jedynie głos rozsądku – w kraju, w którym istnieje podejrzenie, że na
przebieg wyborów prezydenckich wpływ miały inne mocarstwa, organizuje się
popisowe zatrzymanie i sąd nad młodą dziewczyną, buntującą się przeciwko
współczesnej Ameryce.
„Reality” to film krótki, ale trudny, przykry, przygnębiający,
ale stawiający śmiałe tezy dotyczące aktualnej kondycji największej potęgi
politycznej świata. To film, który każe się zastanowić nad tym, czym jest
polityczna manipulacja i jak łatwo jej ulec i dlatego warto „Reality” zobaczyć.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz