niedziela, 28 stycznia 2024

 

TOP 60 THE POLICE

40 lat temu, będąc u szczytu sławy, po wydaniu znakomitej płyty „Synchronicity” - Sting, Andy Summers i Stewart Copeland, czyli grupa The Police – podjęli decyzję o zawieszeniu działalności. Wprawdzie pojawiali się jeszcze na pojedynczych koncertach, ale już nigdy niczego wspólnie nie nagrali i nie wydali. Zespół pozostaje jednym z najważniejszych zespołów wszech czasów, a ich niezwykłą gitarową muzykę cechuje niesamowity eklektyzm i synkretyzm. Przygotowanie tego TOP 60 było ogromną przyjemnością, choć nie należę do największych fanów grupy. Przedstawiam moje subiektywne zestawienie ulubionych nagrań The Police. Enjoy!

60. A kind of loving
59. Rehumanize yourself
58. The other way of stopping
57. Peanuts
56. Hungry for you
55. Does everyone stare
54. Someone to talk to
53. Secret journey
52. One world (not three)
51. Mother
50. A sermon
49. Fall out
48. Dead end job
47. Reggatton de Blanc
46. Visions of the night
45. Shadows in the rain
44. It’s alright for you
43. Omegaman
42. On any other day
41. Masoko tanga
40. Demolition man
39. Shambelle
38. Contact
37. The bed’s too big without you
36. Roxanne
35. Once upon a daydream
34. Miss Gradenko
33. Hole in my life
32. Truth hits everybody
31, Born in the 50’s
30. I burn for you
29. O my God
28. Low life
27. Canary in a coastline
26. Behind my camel
25. Do Do Do Do De Da Da Da
24. Be my girl – Sally
23. Walking in your footsteps
22. Man in the suitcase
21. When the world is running down, you make the best of what’s still around
20. Voices inside my head
19. Message in the bottle
18. Driven to tears
17. Bombs away
16. Bring on the night
15. Can’t stand losing you
14. Murder by numbers
13. Darkness
12. King of pain
11. Walking on the moon
10. Tea in the Sahara
9. So lonely
8. Synchronicity I
7. Spirits in the material world
6. Every little thing she does is magic
5. Invisible sun
4. Synchronicity II
3. Don’t stand so close to me
2. Wrapped around your finger
1. Every
breath you take



 

„PRZESILENIE ZIMOWE” (The Holdovers), USA 2023

Premiera kinowa: 26 stycznia 2024


Amerykański reżyser Alexander Payne, twórca takich obrazów jak „Schmidt” z Jackiem Nicholsonem, znakomita „Nebraska”, „Bezdroża”, czy „Spadkobiercy”,  kręci filmy stosunkowo rzadko, ale warto na nie czekać, bo są bardzo prawdziwe, opowiadają o życiu takim, jakie jest i stwarzają swego rodzaju niepowtarzalną filmową magię. Z pewnością warto było czekać na najnowszy film Payne’a – „Przesilenie zimowe”, chyba najlepszy w karierze reżysera.

Jest grudzień 1970, Stany Zjednoczone. Akcja przenosi nas do elitarnej prywatnej szkoły Barton Academy, w której dzięki stypendiom uczy się dużo mądrych ambitnych młodych ludzi, ale nie brakuje też zmanierowanych i tęskniących za rozumem potomków bogatych fundatorów tych stypendiów, którzy dzięki znacznym datkom na rzecz szkoły wspierają pobyt swoich synalków w ekskluzywnej Akademii.

Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i uczniowie, profesorowie i pozostali pracownicy szkoły przygotowują się do powrotu do domu. W szkole ma pozostać jedynie piątka chłopców, profesor Paul Hunham (doskonały Paul Giamatti) – safanduła i lebiega, człowiek bystry, ale nieco oderwany od rzeczywistości, znienawidzony przez uczniów i nielubiany przez innych nauczycieli samotnik, nazywany przez swoich wychowanków Wytrzeszczem oraz ciemnoskóra kucharka Mary (Da’Vine Joy Randolph), pozostająca w żałobie po utracie syna na wojnie w Wietnamie. Ostatecznie pod opieką tej nieco ekscentrycznej pary zostaje jedynie jeden uczeń – trudny, krnąbrny, ale nad wyraz inteligentny Angus (błyskotliwy debiut Dominica Sessy) – dziewiętnastolatek, który już trzykrotnie zmieniał szkołę i który nie ukrywa swojej wściekłości z powodu konieczności pozostania w placówce na przerwę świąteczną – jego rodzice są po rozwodzie, a matka właśnie związała się z nowym mężczyzna i nie ma czasu odebrać syna na Święta.

W świątecznej atmosferze, będąc znanymi na swoją obecność, bohaterowie tworzą między sobą niezwykłą więź i nić porozumienia. Te kilka wspólnie spędzonych dni zmienia ich życie na zawsze…

Film jest bardzo prosty, nie ma w nim spektakularnych i nieoczekiwanych zwrotów akcji, a mimo to ogląda się go z zapartym tchem i ogromnym zainteresowaniem. Aż trudno uwierzyć, że nie jest to obraz stworzony w latach 70-tych – sposób kręcenia, ujęcia, realia epoki nawiązują do najlepszych amerykańskich obrazów filmowych tamtych czasów. Ogromną wartością filmu jest także troje aktorów grających główne role. Paul Giamatti tworzy niezwykle wiarygodną postać, rola Profesora Hunhama jest wręcz dla niego stworzona – chwilami irytuje, chwilami bawi, zaskakuje błyskotliwością i ciętymi ripostami, którymi radzi sobie z trudnymi uczniami. Da’Vine Joy Randolph jako rozedrgana emocjonalnie Mary kreuje zapadającą w pamięć rolę, bodaj najwybitniejszą drugoplanową kreację tego sezonu. Zarówno Giamatti, jak Randolph cieszą się już z oscarowych nominacji. Debiutant Dominic Sessa wprawdzie nominacji do Oscara, niestety, nie otrzymał, ale wyróżniono go nominacją do Bafty, a rola Angusa na pewno pomoże mu rozwinąć karierę w przemyśle filmowym.

Film jest pełen uroku i mówi wiele o życiu. Ogląda się go z ogromną przyjemnością, Ma momenty, które bawią, ma momenty, które wzruszają, ale ogólnie wprowadza widza w sympatyczną atmosferę, mimo że porusza też bardzo poważne zagadnienia.

W tym tygodniu obejrzałem dwa wielkie filmy – „Biedne istoty” i właśnie „Przesilenie zimowe”. Trudno mi wybrać, który jest  dla mnie ważniejszy i bardziej wartościowy. Oba filmy zachwiały mocno moimi oscarowymi wyborami. Dotychczas trzymałem mocno kciuki za Lily Gladstone z „Roku krwawego księżyca”, ale chyba teraz szala mojej sympatii przechyla się na zaskakująco na stronę Emmy Stone. W kategorii panów miałem od dawna sprecyzowany gust w kwestii zwycięzcy – od lipca trzymałem kciuki za Cilliana Murphy’ego z „Oppenheimera”, choć teraz nie wiem, czy wygrać nie powinien Paul Giamatti.

„Przesilenie zimowe” to moja silna rekomendacja. Szkoda tylko, że film o tematyce świątecznej trafia na ekrany kin dopiero teraz. Z pewnością będę wracał do tego obrazu nie raz w Boże Narodzenie.

Moja ocena: 10/10

piątek, 26 stycznia 2024

 

„PIEP*ZYĆ MICKIEWICZA”, Polska 2023


Premiera kinowa: 12 stycznia 2024

Bardzo cenię Dawida Ogrodnika. Role w takich filmach, jak „Chce się żyć”, „Johnny”, „Cicha noc”, „Ostatnia rodzina”, „Ikar. Legenda Mietka Kosza”, czy „Jesteś Bogiem”, zapewniły mu istotne miejsce w historii polskiego kina jako jednemu z najzdolniejszych i najwszechstronniejszych aktorów. Po co mu zatem było „Piep*rzyć Mickiewicza”? Po co, nieśmiało zapytuję?

Jan Sienkiewicz (Ogrodnik) – zblazowany pisarz, polonista i wykładowca akademicki – trafia do pracy do jednego z warszawskich liceów i z miejsca otrzymuje do współpracy najtrudniejszą w szkole, wręcz patologiczną klasę 2B. Wystarczy wspomnieć, że poprzednią polonistkę z lekcji zabrała karetka pogotowia. 2B to zbiór indywiduów , których zainteresowania są bardzo rozległe, ale z pewnością nie są to szkoła i nauka. Wyluzowany, lecz charyzmatyczny polonista, oczywiście, nad wyraz dobrze radzi sobie z klasą, ratuje uczniów z wielu opresji (choćby ukrywa w swoim plecaku narkotyki uczniów podczas kontroli policji), posługuje się ich językiem, zyskuje sympatię uczniów…

Wszystko jest w filmie przejaskrawione: zrelaksowanie polonisty, zachowanie młodzieży, ukazanie problemów uczniów. Zamysł na film mógł być nawet ciekawy – to mógł być taki polski „Młodzi gniewni” z Ogrodnikiem zamiast Michelle Pfeiffer, a wyszło przeciętnie, chwilami nieznośnie. Niby młodzi ludzie, w dużej mierze debiutujący na ekranie, grają dobrze, zwłaszcza Hugo Tarres jako Dante i Wiktoria Koprowska jako Nel, ale otrzymując taki scenariusz, nie mają szans na stworzenie naprawdę dobrych ról. Sceny rapowania są dość mocno cringe’owe. Pewne działania, które podejmuje Sienkiewicz, są nawet godne pochwały (wspomnę tu terapeutyczne spotkanie z uzależnionymi), ale do czego prowadzi potem scenariusz, rujnuje bardziej wartościowe fragmenty.

Gdyby ktoś spytał mnie, w jakim celu ten film został zrealizowany: dla rozrywki, jako pouczenie, czy jako prezentacja współczesnej szkoły, nie umiałbym odpowiedzieć na takie pytanie.

Jako nauczyciel odbieram film jako nieprawdziwy i nieudany. Ciekawi mnie natomiast bardzo, jak podejdą do niego młodzi odbiorcy, dla których jest nakręcony, tacy niesforni uczniowie z jakiejś 2B, czy 3D. Nie będę im tej produkcji polecał i nie polecam jej czytelnikom Popkulturalnego Maniaka, bo film Sary Bustamante-Drozdek i Kacpra Szymańskiego jest po prostu nieudany.

Moja ocena: 3,5/10

czwartek, 25 stycznia 2024

 

ALASDAIR GRAY „Biedne istoty”, Poradnia K 2023


Dzięki filmowej adaptacji książki Alasdaira Graya „Biedne istoty”, którą wyreżyserował Yorgos Lanthimos, a o której głośno było od miesięcy, dowiedziałem się o tym szkockim pisarzu i artyście-plastyku. Jest mi wstyd, że to nazwisko zupełnie nigdy nie obiło się o uszy i że nigdy wcześniej nie słyszałem o „Biednych istotach”, a jest to powieść niezwykła, intrygująca i z pewnością jedyna w swoim rodzaju.

„Biedne istoty (Sceny z wczesnych lat życia doktora Archibalda McCandlessa, inspektora szkockiej służby zdrowia)” to swoista parodia powieści wiktoriańskiej, której akcja rozgrywa się pod koniec XIX wieku, głownie w Szkocji. Pierwszym bohaterem, którego poznajemy, jest właśnie wzmiankowany w podtytule Archibald, student medycyny, nieakceptowany przez kolegów z akademii medycznej ze względu na swe niskie pochodzenie. Jedyną osobą, z którą młodemu McCandlessowi udaje się nawiązać nić porozumienia, jest Godwin Baxter, lekarz,syn wybitnego chirurga. Ale to nie panowie są głównymi postaciami utworu – jest nią nieziemsko piękna i wiecznie nienasycona seksualnie Bella Baxter. Bella popełniła samobójstwo, będąc w dziewiątym miesiącu ciąży, a Godwin – jak doktor Frankestein – przywrócił ją do życia, wszczepiając jej mózg nienarodzonego dziecka. Bella jest czystą kartą, którą Godwin (imię nawiązujące po angielsku do Boga jest nieprzypadkowe, Bella zwykle nazywa go Bozią) powoli uczy ją świata i kształtuje, choćby poprzez podróż po różnych zakątkach globu. Bella poznaje McCandlessa, nazywa go pieszczotliwie Kundelkiem, ale szybko lokuje swoje uczucia w kolejnym mężczyźnie – przebiegłym, niezrównoważonym bawidamku, Duncanie Wedderburnie i ucieka z nim z mieszkania Godwina. I tu rozpoczyna się prawdziwy rollercoaster wydarzeń. Do czego może to doprowadzić?

Książka napisana jest wspaniałym językiem, stylizowanym na język epoki. Wyrazy wielkiego szacunku należą się tu tłumaczce, pani Ewie Horodyńskiej, która znakomicie oddała język powieści i ekwilibrystykę lingwistyczną Alasdaira Graya. Książkę czyta się bardzo sprawnie, nie tylko dlatego, że jest bardzo zajmująca, ale także dzięki temu wyjątkowemu językowi. Ciekawa jest też sama forma – od klasycznej narracji w pierwszej osobie pisarz przechodzi do elementów epistolarnych, fragmentów wierszem, stylizowanych na język Szekspira, by ostatecznie zmienić narratora na Wedderburna, czy samą Bellę. We wspaniały sposób ukazana jest też ewolucja języka Belli – w mowie i piśmie. Cała książka ozdobiona jest niesamowitymi naturalistycznymi ilustracjami autorstwa samego Graya.

Od książki nie sposób się oderwać, czyta się ją z ogromną przyjemnością. Dla mnie była szczególnie zajmująca, bo jako student literatury angielskiej uwielbiałem zaczytywać się w powieściach wiktoriańskich. Polecam tę lekturę bez wahania, zwłaszcza tym czytelnikom, którzy lubią literackie eksperymenty.

Moja ocena: 9/10

 

I pora na film!

„BIEDNE ISTOTY” (Poor Things), USA / Irlandia / Wielka Brytania 2023


Premiera kinowa: 19 stycznia 2024

Yorgos Lanthimos nie jest zwykłym reżyserem. To Artysta-Wizjoner, który zmienia nasze postrzeganie kina i jego formę, a to w jaki sposób potrafi pracować z aktorami przy realizacji każdego swojego filmu niezmiennie robi na mnie ogromne wrażenie. Moje pierwsze spotkanie z twórczością zdolnego Greka – filmem „Kieł” – nie było najlepsze, obraz był szalenie naturalistyczny, mroczny, plugawy, choć byłem w stanie dostrzec jego artystyczną wartość. Potem było już dużo lepiej – intrygujący „Lobster” z Colinem Farrellem i Rachel Weisz, chyba nieco słabsze „Zabicie świętego jelenia” z Farrellem, Nicole Kidman, pierwszy film, w którym zobaczyłem Barry’ego Keoghana, aż wreszcie pojawiła się przełomowa „Faworyta” z wybitną rolą Olivii Colman i Lanthimos znalazł się w czołówce współczesnych światowych reżyserów. A była to dopiero zapowiedź tego, co może nas czekać. Na „Biedne istoty” czekać było warto…

„Biedne istoty” rozpoczyna monumentalna i porażająca scena samobójczego skoku pięknej Belli (rewelacyjna Emma Stone) z mostu. Po wszczepieniu mózgu jej nienarodzonego dziecka, wskrzesza ją Godwin Baxter, niezwykle uzdolniony chirurg, ale przy tym człowiek fizycznie odrażający, o niezwykle wątłym zdrowiu, produkt medycznych eksperymentów własnego ojca (w świetną rolę Godwina wciela się jak zwykle niezastąpiony Willem Dafoe). Bella najpierw zakochuje się w asystencie Godwina, Maxie McCandlessie (Ramy Youssef) – to on ma zostać jej mężem. Nieco rozpasana piękność o rozumku dziecka decyduje się jednak uciec z domu Godwina i odbyć podróż po świecie z nowym kochankiem – nieudacznikiem i ladaco, Duncanem Wedderburnem (znakomity i obsadzony w nietypowej dla siebie roli Mark Ruffalo). Podróż po świecie, wizyta w Londynie, Paryżu, Aleksandrii jest dla Belli okazją do poznania świata i wielu ciekawych ludzi, a przede wszystkim ukształtowania swojego charakteru i światopoglądu. Czy to możliwe, że Bella – największy medyczny eksperyment Godwina – okaże się pełnym sukcesem?

Najnowszy film Lanthimosa to przede wszystkim triumf wielkiego aktorstwa Emmy Stone. Dzięki roli w „Biednych istotach” zdolna Amerykanka z pewnością dostała się do panteonu najwybitniejszych współczesnych aktorek na świecie. Jest niesamowita, kiedy gra dorosłe dziecko – kobietę o mózgu niemowlęcia. Fascynujące jest, jak potrafi ukazać zachwyt odkrywaniem świata, swoje wiecznie nienasycone seksualne żądze, kiedy okręca sobie mężczyzn wokół palca. Role męskie – Dafoe, Ruffalo i Youssefa – są także wyjątkowe i niepowtarzalne. Lanthimos po raz kolejny udowadnia, że doskonale obsadza świetnie dobranych aktorów w rolach w swoich filmach.

Film jest także intrygujący od technicznej strony – początkowo monochromatyczny, powoli nabiera niesamowitych barw. Zdjęcia są niezwykle oryginalne, wrażenie robią kostiumy i charakteryzacja, zwłaszcza Dafoe grającego Godwina. Ciekawa jest praca kamery. Film jest niezwykłym osiągnięciem współczesnej kinematografii.

„Biedne istoty” to swoisty traktat filozoficzny, podejmujący wiele ważkich, aktualnych tematów. Porusza kwestię klasowości społeczeństwa, wolności, feminizmu, stereotypowego postrzegania świata, seksualnej rewolucji, przywiązania do tradycji i chociaż ukazuje te problemy przez pryzmat wiktoriańskiej Wielkiej Brytanii, dowodzi, że współcześnie niewiele się w tych kwestiach zmieniło. Emma – wskrzeszona samobójczyni o mózgu dziecka – pomyślana jako zabawka w rękach szalonego doktora, szybko się emancypuje i staje się niezależnym, świadomym bytem, podejmującym własne decyzje. I w tej postaci tkwi największa siła powieści Alasdaira Graya i filmu Yorgosa Lanthimosa.

Bardzo gorąco ten film polecam. Jedni go pokochają, inni – znienawidzą, ale to fascynująca i niezwykle atrakcyjna wizualnie podróż przez koleje życia cudownej Belli. „Biedne istoty” to do pewnego stopnia baśń dla dorosłych, ale też film o człowieku, jego życiu i rozwoju – pokazuje, jakby to było, gdybyśmy nie byli ograniczeni konwenansami i stereotypami. Niezwykle ciekawe, zajmujące i widowiskowo piękne!

Moja ocena: 9/10

sobota, 13 stycznia 2024

 NAJLEPSZE FILMY 2023 - TOP 100


Pora na filmowe podsumowanie 2023 roku. Statystycznie było bardzo dobrze – kolejny raz, zgodnie z założeniem, udało mi się zobaczyć w kinie 100 filmów, dokładnie 101. Nieszczęśnikiem, który nie trafił do zestawienia, był fatalny film “Pokusa” z Heleną Englert, najsłabsza pozycja, jaką obejrzałem w tym roku. A poza tym, na ekranach pojawiło się naprawdę sporo ciekawych obrazów, reprezentujących różne gatunki. W zasadzie wszystkie filmy do miejsca 66 uważam za naprawdę dobre I godne uwagi, potem robi się nieco słabiej. Dużo filmów ujęło mnie w tym roku specyficzną atmosferą, tak jak w przypadku „Imperium światła” z rewelacyjną Oliwią Colman, wzruszającej „Cichej dziewczyny”, czy trzymającego w napięciu „Holy Spider”. Cieszą mnie wysokie miejsca polskich produkcji – bezkonkurencyjnych „Chłopów” (choć zdecydowanie nie wszystkim film przypadł do gustu), fantastycznego „Filipa” z przełomową kreacją Eryka Kulma, porażających „Strzępów”, „O psie, który jeździł koleją” - bezsprzecznie najlepszej polskiej produkcji familijnej od lat i bardzo ważnej „Zielonej granicy”. Zwycięzca mógł być tylko jeden – “Oppenheimer” – ten trzygodzinny film przekonał mnie do siebie wszystkim: historią, scenariuszem, genialnym aktorstwem, z tytułową rolą Ciliana Murphy’ego na czele, atmosferą. Lubię biografię i właśnie takie nieoczywiste biografie chcę oglądać w kinie.

Filmowe postanowienia  noworoczne: kolejna setka filmów obejrzanych w kinie (choć jest ciężko i brakuje czasu), więcej filmowych recenzji na Popkulturalnym Maniaku oraz więcej uwagi dla serwisów streamingowym, bo nie samym kinem człowiek żyć musi. A Państwu życzę wielkich filmów, które na długo zapadną w pamięć i pomogą nam znaleźć sens naszego życia. Wszystkiego dobrego!

100. ULTIMATUM (Retribution)
99.
SEKRETY MOJEGO TATY (Les secrets de mon pere)
98.
KLUB CUDOWNYCH KOBIET (The Miracle Club)
97.
PETER VON KANT (Peter von Kant)
96. ZAKONNICA II (The Nun II)
95.
POKOLENIE IKEA
94. PORADY NA ZDRADY 2
93. BRIGITTE BARDOT CUDOWNA
92.
ALIBI.COM 2 (Alibi.com 2)
91. PLAN NA MIŁOŚC (What’s Love Got to Do with It?)
90.
HEAVEN IN HELL
89. NA TWOIM MIEJSCU
88. ŚWIĘTY
87. MEG 2. GŁĘBIA (Meg 2: The Trench)
86. TATA
85. MIŁOŚĆ NA NOWO (Love Again)
84. ZADRA
83. WYRWA
82. ASTEROID CITY (As
teroid City)
81. SPUSZCZONE ZE SMYCZY (S
trays)
80. SKOŁOWANI
79. BLISCY
78. MIAŁO CIĘ NIE BYĆ
77. UWIERZ W MIKOŁAJA
76.
SUPER MARIO BROS. FILM (The Super Mario Bros. Movie)
75. NAWIEDZONY DWÓR (Haunted Mansion)
74. KOT W BUTACH: OSTATNIE ŻYCZENIE (Puss in Boots: The Last Wish)
73. ASTERIKS I OLELIKS:
IMPERIUM SMOKA (Asterix et Obelix, l’Empire du milieu)
72. PIERWSZY DZIEŃ NOWEGO ŻYCIA (Il primo giorno della mia vita)
71.
CHŁOPIEC Z NIEBIOS (Boy from Heaven)
70. HOURIA (Houria)
69. ONA JEST MIŁOŚCIĄ (She Is Love)
68.
RÓŻYCZKA 2
67.
INDIANA JONES I ARTEFAKT PRZEZNACZENIA (Indiana Jones and the Dial of Destiny)
66.
MAŁA SYRENKA (The Little Mermaid)
65. VIKA
64.
KRZYK VI (Scream VI)
63. SUNDOWN (Sundown)
62. DALILAND (Daliland)
61. MOJA ZBRODNIA  (Mon crime)
60. BLUE BEETLE (Blue Beetle)
59. EDWARD HOPPER. AMERYKAŃSKA LOVE STORY (Hopper – An American Love Story)
58.
MASZ CI LOS
57. NIEWIERNI W PARYŻU (Coup de Chance)
56. NIEBEZPIECZNI DŻENTELMENI
55. DOPPELGANBER. SOBOWTÓR
54. ZABÓJCA (The Killer)
53. SYTUACJA AWARYJNA (Mimoradna udalos
t)
52. TONIA
51. LĘK
50. OSTATNI WIKING (Vildmaent)
49. BO SIĘ BOI Beau Is Afraid)
48. DUCHY W WENECJI (A Haun
ting in Venice)
47.
SPIDER-MAN: POPRZEZ MULTIWERSUM (Spider-Man: Across the Spider-Verse)
46. PODEJRZANA (Heojil kyolshim)
45. DEMETER: PRZEBUDZENIE ZŁA (The Last Voyage of Demeter)
44.
GRANICE MIŁOŚCI (Hranice lasky)
43. ŚWIĘTO MIŁOŚCI
42. BEZMIAR (L’immensita)
41. W GORSECIE (Corsage)
40. PIĘĆ KOSZMARNYCH NOCY (Five Nigh
ts at Freddy’s)
39. SOUND OF FREEDOM. DŹWIĘK WOLNOŚCI (Sound of Freedom)
38. TEŚCIOWIE
37.
IGRZYSKA ŚMIERCI: BALLADA PTAKÓW I WĘŻY (The Hunger Games: The Ballad of Songbirds and Snakes)
36.
FERRARI (Ferrari)
35. MIĘDZY NAMI ŻYWIOŁAMI (Elemen
tal)
34. CHLEB I SÓL
33. WONKA (Wonka)
32.
SAINT OMER (Saint Omer)
31. JEZIORO SŁONE
30. WIELORYB (The Whale)
29. MISSION: IMPOSSIBLE – DEAD RECKONING –PART 1 (Mission: Impossible – Dead Reckoning – Part 1)
28.
NOSTALGIA (Nostalgia)
27.
ŚWIAT PO PRACY (After Work)
26. STRAŻNICY GALAKTYKI: VOLUME 3 (Guardians of the Galaxy Vol.3)
25. MÓJ SĄSAID ADOLF (My Neighbor Adolf)
24. UKRYTA SIEĆ
23.
NAPOLEON (Napoleon)
22. REALITY (Reality)
21. PAMFIR (Pamfir)
20. KOCHANICA KRÓLA JEANNE DU BARRY (Jeanne du Barry)
19. ZIELONA GRANICA
18. BARBIE
17. W TRÓJKĄCIE (Triangle of Sadness)
16.
OSIEM GÓR (Le otto montagne)
15. POPRZEDNIE ŻYCIE (Past Lives)
14. AFTERSUN (Aftersun)
13.
O PSIE, KTÓRY JEŹDZIŁ KOLEJĄ
12. STRZĘPY
11.
MAESTRO (Maestro)
10. BLISKO (Close)
9. CICHA DZIEWCZYNA (An Cailin Ciuin)
8. ROK KRWAWEGO KSIEŻYCA (Killers of the Flower Moon)
7.
TAR (Tar)
6.
DUCHY INISHERIN (The Banshees of Inisherin)
5. FILIP
4. HOLY SPIDER (Holy Spider)
3. CHŁOPI
2. IMPERIUM ŚWIATŁA (Empire of Ligh
t)
1. OPPENHEIMER (Oppenheimer)

piątek, 12 stycznia 2024

 

„DREAM SCENARIO” (Dream Scenario), USA 2023

Premiera kinowa: 29 grudnia 2023


W kinach pojawiła się naprawdę ciekawa propozycja – film “Dream Scenario” młodego norweskiego reżysera, Kristoffera Borgli’ego ze znakomitą rolą Nicholasa Cage’a.

Paul Matthews (Cage) to niespełniony, nieco zagubiony i neurotyczny wykładowca uniwersytecki na wydziale biologii. Mieszka na przedmieściach wraz z żoną Janet (ciekawa rola Julianne Nicholson) i dwiema nastoletnimi córkami. Pewnego dnia młodsza z córek wyznaje mu, że niemal każdej nocy przeżywa powracający sen, którego bohaterem jest właśnie Paul – jej ojciec. Za każdym razem dzieje się z nią coś złego, ale Paul pozostaje bierny i nie udziela jej żadnej pomocy. Wkrótce okazuje się, że podobny sen jest doświadczeniem coraz większej liczby osób z otoczenia profesora, jego bliskich, przyjaciół, studentów. A potem zjawisko rozprzestrzenia się na całą Amerykę i … na cały świat.

Paul staje się najbardziej rozpoznawalną osobą, zostaje prawdziwym celebrytą. Przemysłowcy pragną, by reklamował ich produkty, mass media zabiegają o spotkania i wywiady, Paul staje się bardzo sławny. Jak poradzi sobie z rosnącą popularnością? Czy będzie musiał zapłacić cenę sławy? Co się wydarzy, kiedy sny z jego udziałem zaczną się przekształcać w nocne koszmary milionów ludzi na całym globie?

„Dream Scenario” to sprawnie zrealizowana satyra na współczesne społeczeństwo i na wielki wpływ, jaki media społecznościowe i wszelkie środki masowego przekazu wywierają na ludzi. Film pokazuje, co się dzieje, kiedy zwykły, przeciętny człowiek nagle staje się „żywym viralem” i wszyscy zaczynają o nim mówić. Film opowiada też o tym, jak szybko nudzimy się nowymi trendami i jak często potrzebujemy kolejnych bodźców. Film prezentuje widzom, w jaki sposób media potrafią zniszczyć człowieka, a nie potrzebują do tego nakładu finansów, siły, czasu – wszystko dzieje się natychmiastowo.

Nicholas Cage jest w „Dream Scenario” wyśmienity. To chyba najbardziej klasyczny przykład aktora, który potrafi zagrać świetną, zapadającą w pamięć, oscarową rolę, by zaraz potem zagrać w czymś całkowicie bezwartościowym, tworząc rolę zasługującą na Złotą Malinę. Tu jest naprawdę świetny – rewelacyjnie pokazuje frustrację swoim monotonnym, niespełnionym życiem, zagubienie wywołane nieoczekiwanym wybuchem popularności, przerażenie będące następstwem odrzucenia go przez społeczeństwo po chwili sławy. Obsada w filmie, z Cage’m na czele, jest bardzo dobra.

Film przywodzi mi na myśl obrazy Woody’ego Allena – z główną postacią neurotycznego intelektualisty, który doświadcza wielu zaskakujących zdarzeń. „Dream Scenario” jest zmuszającym do refleksji komediodramatem, pokazującym nas, jakimi naprawdę jesteśmy i obnażającym nasze słabości i nieustającą potrzebę szukania nowych idoli – idoli na chwilę. Polecam!

Moja ocena: 8/10

niedziela, 7 stycznia 2024

 

40 LAT TEMU SPISAŁEM MOJE PIERWSZE NOTOWANIE LISTY TRÓJKI


7 stycznia 1984 roku była sobota – dla mnie bardzo ważna sobota, bo właśnie wtedy zacząłem spisywać notowania Listy Przebojów Programu Trzeciego – radiowej audycji, która w dużej mierze mnie ukształtowała, która nauczyła mnie słuchać dobrej muzyki, ale także szanować tę słabszą, programu, dzięki któremu jestem, kim jestem i jestem, jaki jestem.

Nie był to mój pierwszy kontakt z listą – ten pierwszy szacuję na notowanie z sierpnia 1982 roku. Byłem wtedy z Tatą i Siostrą na wczasach nad morzem, w sobotę była fatalna pogoda i słuchaliśmy. Trójki. Z tego notowania najbardziej pamiętam Exodus „Jeszcze czekam” -  wspaniałe, niepokojące nagranie oraz Queen „Las parablas de amor”, to mogło być notowanie 17. Dlaczego zapamiętałem te piosenki? Miałem wtedy 9 lat…

Kolejny kontakt z Listą i pełna fascynacja Panem Markiem Niedźwieckim rozpoczęły się rok później – latem 1983 roku. Zachwyciłem się wtedy dwoma nagraniami: Urszulą i jej „Dmuchawcami” oraz „Moonlight Shadow” duetu Mike Oldfield & Maggie Reilly. Chłopak (a późniejszy mąż mojej Siostry) powiedział mi, że powinienem znaleźć (i nagrać sobie na Grundig) te nagrania właśnie na Liście Przebojów. I tak się to wszystko zaczęło... Posłuchałem i zostałem. Powoli uświadamiałem sobie, jak działa lista, na czym polegają spadki i nowości, co się dzieje, żeby piosenka na listę weszła. Zaczynałem być chart freakiem…

Szybko zrozumiałem, że jeżeli chcę Listę lepiej zrozumieć i ją sobie analizować, muszę spisywać notowania. Pierwszą próbę podjąłem w Boże Narodzenie ’83, a był to, jak się okazało … Top Wszech Czasów – szybko się pogubiłem i nie rozumiałem, dlaczego nie ma nagrań z poprzedniego notowania, tylko jakieś dziwolągi. Kolejną próbę podjąłem właśnie 7 stycznia 1984 roku i pozostałem przy spisywaniu notowań do 1995 roku. Potem zapiski zastąpiły wycinki z gazet, aż wreszcie – wydruki z Internetu.

Prowadzenie notatek było naprawdę dużym wyzwaniem. Miałem 10 lat, nie znałem angielskiego – siedziałem przy radyjku wyposażony w słownik polsko-angielski. Pan Marek często podawał tłumaczenia tytułów, więc próbowałem je tłumaczyć, często zapisywałem nazwy wykonawców i tytuły fonetycznie. Kiedy rodzice zaproponowali mi kurs języka angielskiego, nie oponowałem, bo wiedziałem, że to będzie wielka pomoc w Trójkowych notatkach. Pomogło. A potem zostałem … anglistą.

To pierwsze spisane przeze mnie notowanie było dodatkowym wyzwaniem, bo Pan Marek zmienił nieco zasady – Lista nagle stała się TOP 40 – wszystko okazało się szybsze, trudniejsze niż myślałem, ale zestawienie było wspaniałe – z trzema nowościami – grupą Lombard i fantastycznym „Dwa słowa dwa światy”, w którym na wokalu Małgorzatę dzielnie zastąpili Grzegorz Stróżniak i Zbigniew Foryś, zespołem Zoo i zabawnym „Na drzewie” (tu wokalistą był Robert Janowski – później z „Jaka to melodia”) i nowym brytyjskim wokalistą Howardem Jonesem i pięknym nagraniem „What is love”. Największy awans należał do grupy Oddział Zamknięty i świetnego numeru „Kto tu mierzy czas” oraz mojego ulubionego zespołu Eurythmics z hitem „Here comes the rain again”. Na szczycie znalazła się Republika – zespół, którego szczerze nie znosiłem, był rok później go pokochać – „Nieustanne tango” było takim pierwszym zwiastunem, że to może być jednak coś, co mi się ostatecznie spodoba.

1984 był dla mnie fantastycznym muzycznie rokiem. Kontynuowałem spisywanie notowań, a od 20 czerwca rozpocząłem sporządzać swoje własne notowania, czym param się do dziś, zatem za niespełna pół roku będę obchodził 40-lecie mojej listy przebojów. Zacząłem zbierać kasety – na pierwszy ogień poszły Urszula i Eurythmics, uwielbiałem Pana Marka Niedźwieckiego.

Listy słuchałem do końca. Jeśli nie mogłem, nagrywałem notowania na kasety (lub robił to dla mnie mój Ojciec). Aż nadszedł 15 maja 2020 roku. Na szczęście, mam teraz wspaniałe piątkowe notowania Radia 357, mam UK TOP 40 w BBC Radio 1 (też w piątek), mam szereg różnych list przebojów w lokalnych i internetowych radiostacjach, ale wspomnienia z pierwszych doświadczeń z Listą Trójki są wyjątkowe i najsilniejsze. Minęło 40 lat, a ja pieczołowicie przechowuję notatki z Listy i są one dla mnie największym skarbem.  

 

TOP RADIA 357 – MOJE WRAŻENIA I PODSUMOWANIE

Od najnowszej edycji Topu Radia 357 minęło już kilka dni, ale nigdy nie jest zbyt późno na wspomnienia, wrażenia i podsumowania, dlatego zapraszam do przeczytania mojej opinii o wielkim święcie muzyki i radia – trzydniowej prezentacji największych przebojów wszech czasów według patronów 357. Tym razem na Top głosowało 12,413 słuchaczy i jest to naprawdę ogromna rzesza wielbicieli muzyki i naszego radia – Radia 357. Głosować można było na 111 utworów spośród 1821 propozycji.

Prezenterzy audycji przedstawili na antenie 302 utwory, ale za oficjalny Top uważa się symbolicznie Top 357. Na samym szczycie nie było żadnych zaskoczeń – po raz trzeci zwyciężyło wiekopomne nagranie QUEEN „Bohemian Rhapsody”. Zespół QUEEN był niekwestionowanym zwycięzcą plebiscytu, wprowadzając do oficjalnego notowania 15! utworów. Największym, ale bardzo pozytywnym i wzruszającym zaskoczeniem Topu okazało się miejsce 2.  – SINEAD O’CONNOR „Nothing Compares 2U” – awans z 20. miejsca. Ta wyjątkowa piosenka jeszcze nigdy nie była na liście tak wysoko – to hołd dla zmarłej w lipcu ubiegłego roku irlandzkiej wokalistki. Jeśli dodamy 5. miejsce Prince’a i jego „Purple Rain” (także zaskakująco wysoko), okazuje się, że właśnie Prince – kompozytor „Purple Rain” i „Nothing Compares 2U” jest najbardziej docenionym autorem tego roku. Podium uzupełniło DIRE STRAITS z „Brothers in Arms”, ale w tym przypadku zaskoczenia nie było.

W oficjalnym zestawieniu Topu 357 pojawiło się aż 36 nowości, żadna z nich nie dostała się jednak aż do pierwszej „setki”. W porównaniu z ubiegłym rokiem w TOP 100 znalazło się 13 nowych nagrań:

59. THE ROLLING STONES Angie (z pozycji 104)
69. TINA TURNER Private dancer (z pozycji 209!)
73. BEE GEES Staying alive (z pozycji 102)
75. R.E.M. Everybody hurts (z pozycji 103)
79. ABC The look of love (z pozycji 109)
80. ULTRAVOX Dancing with tears in my eyes (z pozycji 113)
84.
TOTO Africa (z pozycji 108)
85. SCORPIONS Wind of change (z pozycji 116)
87. SADE Smooth operator (z pozycji 153)
90. RED HOT CHILI PEPPERS Under the bridge (z pozycji 101)
96. WHITNEY HOUSTON I will always love you (z pozycji 169)
99. DAVID BOWIE & TINA TURNER Tonight (Live) (z pozycji 201)
100.
PROCOL HARUM A whiter shade of pale (z pozycji 128)

Oznacza to, że 13 piosenek opuściło czołówkę zestawienia:

101. CHRIS ISAAK Wicked games (z pozycji 100)
102. PINK FLOYD Time (z pozycji 92)
104. DEEP PURPLE Smoke on the water (z pozycji 83)
105. METALLICA Enter sandman (z pozycji 87)
106. DEEP PURPLE Perfect strangers (z pozycji 79)
107. GEORGE MICHAEL Freedom ’90 (z pozycji 71)
108. THE DOORS The end (z pozycji 80)
124. JOY DIVISION Love will tear us apart (z pozycji 97)
127. PEARL JAM Alive (z pozycji 89)
129. NICK CAVE AND THE BAD SEEDS Into my arms (z pozycji 76)
133. IRON MAIDEN Fear of the dark (z pozycji 77)
135 THE CURE Lovesong (z pozycji 95)
143 DAVID BOWIE Heroes (z pozycji 86)

Jeśli nie mylą mnie moje wyliczenie do TOP 357 udało się wprowadzić co najmniej jedno nagranie 79 artystom. Aż 46 wykonawców miało na liście 2 utwory.

14 wykonawców umieściło w zestawieniu 3 utwory: Madonna, Leonard Cohen, R.E.M., Genesis, Amy Winehouse, Chris Rea, Red Hot Chili Peppers, Vangelis, A-ha, Elton John, Nirvana, The Cure, Phil Collins i Deep Purple.

9 wykonawców weszło na listę z 4 nagraniami: Kate Bush, Pearl Jam, Tina Turner, Led Zeppelin, Rolling Stones, U2, Adele, George Michael oraz Guns’n’Roses.

Tylko trójka artystów zasłużyła sobie na wprowadzenie 5 nagrań do Top 357:  Depeche Mode, The Doors oraz Dire Straits.

Elita wszelkich elit to wykonawcy z 9 nagraniami: David Bowie i Pink Floyd, zaś grupa Queen wprowadziła na listę 15!!! nagrań. Gratulacje dla grupy i fanów.

Największe awanse w obrębie Topu 357 należą do:

125. TINA TURNER The best (+164 pozycje z 289)
69. TINA TURNER Private dancer (+140 pozycji z 209)
130. WHAM! Last Christmas (+133 pozycje z 263)
154. TANITA TICARAM Twist in my sobriety (+130 pozycje z 284)
165. ROXETTE It must have been love (+103 pozycje z 268)
99.
TINA TURNER & DAVID BOWIE Tonight (+102 pozycje z 201)
150. ROD STEWART Sailing (+100 pozycji z 250)

Największe spadki dotyczą następujących piosenek:

236. DEPECHE MODE Walking in my shoes (-130 pozycji z 106)
311.
DEPECHE MODE Policy of truth (-127 pozycji z 184)
288. PEARL JAM Crazy Mary (-125 pozycji z 163)
344. SYSTEM OF A DOWN Chop Suey (-118 pozycji z 226)
244. ALICE IN CHAINS Would? (-109 pozycji z 135)
252. DEPECHE MODE Never let me down again (-102 pozycje z 150)
324. JIMI HENDRIX All along the watchover (-101 pozycji z 223)

Wniosek, że fani Depeche Mode trochę zaspali – aż trzy nagrania ich idoli zanotowały jedne z największych spadków, zaś wśród awansów królowała Tina Turner – to z pewnością hołd dla zmarłej w ubiegłym roku Artystki.

A jak wyglądało moje głosowanie? Wykaz nagrań, na które głosowałem, przedstawia się następująco:

ABBA DANCING QUEEN

Alanis Morissette IRONIC

Annie Lennox WHY

Barbra Streisand WOMAN IN LOVE

The Beatles STRAWBERRY FIELDS FOREVER

Berlin TAKE MY BREATH AWAY

Beverley Craven PROMISE ME

Björk ALL IS FULL OF LOVE

Blondie HEART OF GLASS

Blur SONG 2

The Bolshoi SUNDAY MORNING

Bruce Springsteen STREETS OF PHILADELPHIA

The Cars DRIVE

Cocteau Twins PANDORA

Coldplay CLOCKS

The Cranberries LINGER

The Cure FRIDAY I'M IN LOVE

The Cure LULLABY

David Bowie LET'S DANCE

David Bowie & Pat Metheny THIS IS NOT AMERICA

Depeche Mode ENJOY THE SILENCE

Don Henley THE BOYS OF SUMMER

Duran Duran ORDINARY WORLD

Enya ORINOCO FLOW

Eric Clapton TEARS IN HEAVEN

Eurythmics HERE COMES THE RAIN AGAIN

Eurythmics SWEET DREAMS (ARE MADE OF THIS)

Fleetwood Mac LITTLE LIES

Foreigner I WANT TO KNOW WHAT LOVE IS

Frankie Goes To Hollywood THE POWER OF LOVE

Genesis MAMA

George Michael CARELESS WHISPER

George Michael FREEDOM! 90

Gotye feat. Kimbra SOMEBODY THAT I USED TO KNOW

Guns N' Roses NOVEMBER RAIN

Jeff Buckley GRACE

Jennifer Rush THE POWER OF LOVE

John Lennon WOMAN

Jon And Vangelis I'LL FIND MY WAY HOME

Julee Cruise FALLING (TWIN PEAKS THEME)

Kate Bush RUNNING UP THAT HILL

Kate Bush WUTHERING HEIGHTS

Kings Of Leon SEX ON FIRE

Lenny Kravitz IT AIN'T OVER 'TIL IT'S OVER

Limahl NEVER ENDING STORY

Lisa Stansfield ALL AROUND THE WORLD

Madness OUR HOUSE

Madonna FROZEN

Madonna LA ISLA BONITA

Madonna LIKE A PRAYER

Madonna VOGUE

Marillion KAYLEIGH

Martika TOY SOLDIERS

Massive Attack TEARDROP

Michael Jackson MAN IN THE MIRROR

Mike Oldfield & Maggie Reilly MOONLIGHT SHADOW

Nick Cave & Kylie Minogue WHERE THE WILD ROSES GROW

Oasis WONDERWALL

Paul McCartney & Michael Jackson SAY SAY SAY

Pearl Jam ALIVE

Pet Shop Boys WEST END GIRLS

Peter Gabriel & Kate Bush DON'T GIVE UP

Phil Collins AGAINST ALL ODDS (TAKE A LOOK AT ME NOW)

The Police EVERY BREATH YOU TAKE

Portishead GLORY BOX

Prince PURPLE RAIN

Propaganda HEAVEN GIVE ME WORDS

Pulp COMMON PEOPLE

Queen BOHEMIAN RHAPSODY

Queen INNUENDO

R.E.M. LOSING MY RELIGION

Radiohead CREEP

Red Box CHENKO

Robert Plant BIG LOG

Sade SMOOTH OPERATOR

Simon And Garfunkel BRIDGE OVER TROUBLED WATER

Simply Red IF YOU DON'T KNOW ME BY NOW

Sinead O'Connor MANDINKA

Sinead O'Connor NOTHING COMPARES 2 U

The Smiths HOW SOON IS NOW?

Snowy White BIRD OF PARADISE

Sting ENGLISHMAN IN NEW YORK

The Stranglers ALWAYS THE SUN

Suzanne Vega LUKA

Talk Talk LIFE'S WHAT YOU MAKE IT

Tears For Fears SHOUT

The The ARMAGEDDON DAYS ARE HERE (AGAIN)

This Mortal Coil SONG TO THE SIREN

Tina Turner PRIVATE DANCER

Tracy Chapman FAST CAR

U2 I STILL HAVEN'T FOUND WHAT I'M LOOKING FOR

U2 PRIDE (IN THE NAME OF LOVE)

The Verve BITTER SWEET SYMPHONY

The Waterboys THE WHOLE OF THE MOON

Wham! LAST CHRISTMAS

Whitney Houston I WANNA DANCE WITH SOMEBODY (WHO LOVES ME)

Whitney Houston I WILL ALWAYS LOVE YOU

Seal CRAZY

Wilson Phillips HOLD ON

Queen & David Bowie UNDER PRESSURE

Hozier TAKE ME TO CHURCH

Anita Baker SWEET LOVE

Beloved SWEET HARMONY

Florence And The Machine DOG DAYS ARE OVER

Manic Street Preachers MOTORCYCLE EMPTINESS

New Radicals YOU GET WHAT YOU GIVE

Skunk Anansie HEDONISM (JUST BECAUSE YOU FEEL GOOD)

Sophie B. Hawkins DAMN I WISH I WAS YOUR LOVER

The Psychedelic Furs LOVE MY WAY

The Sundays HERE'S WHERE THE STORY ENDS

The Weeknd BLINDING LIGHTS


Okazuje się, że choć liczba głosów została zwiększona do 111, trudno było wybrać najlepsze nagrania. Początkowo w moim wykazie wybranych piosenek było 137 piosenek, byłem więc zmuszony wyeliminować 26 kompozycji, a były to:

A-ha TAKE ON ME
Bronski Beat SMALLTOWN BOY
Chris Issak WICKED GAME
Clannad ROBIN (THE HOODED MAN)
Classix Nouveaux NEVER NEVER COMES
Dead or Alive YOU SPIN ME ROUND (LIKE A RECORD)
Dido WHITE FLAG
Fiction Factory FEELS LIKE HEAVEN
Hurts WONDERFUL LIFE
Inxs DISAPPEAR
Katie Melua NINE MILLION BICYCLES
Lady Gaga & Bradley Cooper SHALLOW
Lionel Richie HELLO
Lykke Li I FOLLOW RIVERS (The Magician remix)
Macy Gray I TRY
Mazzy Star FADING INTO YOU
Morrissey SUEDEHEAD
New Order BLUE MONDAY
Patsy Cline CRAZY
Paul Simon YOU CAN CALL ME AL
Peter Gabriel RED RAIN
Robyn DANCING ON MY OWN
Rod Steward SAILING
Simple Minds DON’T YOU (FORGET ABOUT ME)
Stereophonics DAKOTA
Travis WHY DOES IT ALWAYS RAIN ON ME

Oddane przeze mnie głosy są odzwierciedleniem moich młodzieńczych fascynacji – aż 60 z nich to nagrania z lat 80-tych (na punkcie których mam prawdziwą obsesję) oraz lat 90-tych (40 głosów). Najnowsze nagranie, na jakie zagłosowałem, to “Blinging Lights” The Weeknd (2019), bo z grona nowych artystów właśnie jego cenię najbardziej. Najstarsze nagranie to „Strawberry Fields Forever” – mój ulubiony przebój Beatlesów (1967). Najwięcej głosów – 4 – oddałem na moją muzyczną miłość - Madonnę. Po ubiegłorocznym koncercie nie mogłem zrobić inaczej.

Aż 72 utwory spośród tych, na które oddałem głos, znalazły się w oficjalnym Topie 357, z czego jestem bardzo zadowolony: najwyżej – miejsce 1. – Queen, najniżej - Bolshoi „Sunday Morning” – na 356. miejscu. Do Top 100 weszło 29 moich piosenek, a 3 z nich znalazły się w „pierwszej dziesiątce”.

Top poprowadzili Marek Niedźwiecki, Maja Piskadło, Mateusz Fusiarz, Bartek Gil, Marta Kula, Ola Budka, Antoni Grudniewski, Marcin Cichoński, Marcin „Marcel” Łukawski i Piotr Stelmach. Nie ukrywam, że najbardziej podobały mi się „starszaki”. Pomysł z trzydniowym Topem był, oczywiście, znakomity, choć trudno było wygospodarować czas na spędzenie całego tego czasu przy radioodbiorniku. Miło było natomiast posłuchać części Topu na plaży w Gdyni-Orłowie, jak co roku.  Fantastyczną inicjatywą było zaproszenie na koncert Midge’a Ure’a, byłego wokalisty grupy Ultravox. Midge okazał się niezwykle sympatycznym facetem.

Dziennikarze Radia 357! Dziękuję Wam za tegoroczny Top i za wszystko, co dla nas robicie. Dobrego roku!