niedziela, 29 listopada 2020

 

ANDREW RIDGELEY „George and me”, Penguin Books 2019



Właśnie ukazał się w Polsce przekład wspomnień Andrew Ridgeleya o jego przyjaźni z George’m Michaelem i krótkiej, ale niezwykłej karierze duetu Wham! Dla fanów muzyki pop lat 80-tych i wielbicieli talentu George’a Michaela to pozycja wręcz obowiązkowa. Dla przypomnienia – w latach 1982-1986 dwaj młodzi chłopcy z przedmieść Londynu – Andrew Ridgeley i Georgios Panajiotu stworzyli duet Wham!, któremu na koncertach i w teledyskach towarzyszyła dwójka tancerek i chórzystek Pepsi and Shirlie. Chłopakom udało się zdobyć niezwykłą wręcz popularność dwoma albumami „Fantastic” i „Make it Big” oraz wieloma chwytliwymi przebojami, takimi jak „Club Tropicana”, „Wake me up before you go go”, „I’m your man”, „The Edge of heaven”, czy niezapomniany świąteczny evergreen „Last Christmas”…

Książka w prosty i bezpretensjonalny sposób ukazuje trudne początki Andrew i George’a w showbiznesie. Wszystko rozpoczyna się od pożegnalnego koncertu Wham! na stadionie Wembley w 1986 roku tuż przed rozpoczęciem przez George’a kariery solowej, by następnie retrospektywnie cofnąć się do dzieciństwa chłopaków, wielkiej przyjaźni, którą udało im się zawiązać, aż po niełatwy początek kariery. Najciekawsze fragmenty dotyczą, moim zdaniem, występów Wham! w programach typu Top of The Pops, kręcenia video clipów i spotkań z największymi postaciami w świecie muzyki, choćby Eltonem Johnem i Stevie’m Wonderem.

Andrew w bezkompromisowy sposób przyznaje, że George musiał rozpocząć karierę solową, bo przerastał go wszystkim – osobowością, talentem wokalnym, umiejętnością komponowania oraz zdolnością do pisania tekstów piosenek. Podkreśla jednak, że wiele nagrań duetu oraz pierwsze solowe nagranie George’a „Careless Whisper” powstało w twórczym tandemie. Wielokrotnie wychwala też przymioty George’a jako człowieka i przyjaciela, a ich przyjaźń przetrwała do końca przedwcześnie zakończonego życia George’a. Książka ukazuje też niezwykle ciekawy i absorbujący obraz Michaela jako człowieka nieśmiałego, dążącego do niesamowitej perfekcji twórcy, niszczonego wręcz przez niewiarę we własne możliwości, talent i słusznie zdobytą popularność. Niezwykłym walorem są także znakomite, często publikowane po raz pierwszy fotografie.

A teraz odrobina prywaty. Kiedy zdobyłem i przeczytałem tę książkę, doszedłem do nieskromnego wniosku, że jestem wprost stworzony do jej przetłumaczenia – wiem wiele o latach 80-tych, a opisywany we wspomnieniach Andrew brytyjski przemysł muzyczny i listy przebojów to moja pasja. Dużo wiem na temat losów Wham! i George’a, byłem na jego dwóch koncertach. Ta książka miała być moją odskocznią od nauczania języka na rzecz spełnienia wielkiego marzenia – przekładu. Niestety, kiedy kończyłem tłumaczenie, na początku września, znalazłem informację, że książka jest już w zapowiedziach. Zdruzgotany, nie spałem prawie całą noc. Ułożony w głowie list do wydawcy nigdy nie został napisany i wysłany. No cóż, ktoś okazał się szybszy i skuteczniejszy.

Nie poddaję się i już sięgnąłem po inną biografię do przekładu. A Was bardzo namawiam do lektury wspomnień „George i ja” Andrew Ridgeley’a. To sentymentalny powrót do wczesnych lat 80-tych i wiele wzruszających opisów kariery tych dwóch chłopaków, którzy zmienili oblicze brytyjskiej i światowej muzyki pop.

sobota, 28 listopada 2020

 

BOOKER PRIZE 2020



W czwartek – 19 listopada – odbyła się tegoroczna ceremonia wręczenia najważniejszej, moim zdaniem, nagrody literackiej anglofońskiego obszaru językowego, Nagrody Bookera. W lipcu poznaliśmy pełną listę 13 nominacji, we wrześniu ukazał się natomiast skrócony zestaw finalistów:

DIANE COOK (USA) „The New Wilderness”

TSITSI DANGAREMBGA (Zimbabwe) „ „This Mournable Body”

AVNI DOSHI (USA) „Burnt Sugar”

MAAZA MENGISTE (Etiopia/USA) „The Shadow King”

DOUGLAS STEWART (Wielka Brytania) „Shuggie Bain”

BRANDON TAYLOR (USA) „Real life”

Jury w składzie:

1.       MARGARET BUSBY (przewodnicząca) – pochodząca z Ghany autorka i edytorka książek,

2.       LEE CHILD – autor poczytnych i doskonale sprzedających się kryminałów o Jacku Reacherze.

3.       LEMN SISSAY – brytyjski dramaturg i poeta etiopskiego pochodzenia, nominowany do nagrody BAFTA,

4.       SAHEER RAHIM – brytyjski dziennikarz i wydawca,

5.       EMILY WILSON – brytyjska specjalistka od literatury klasycznej; pierwsza kobieta, która przełożyła Odyseję Homera na język angielski

zdecydowało, że Nagrodę Bookera 2020 otrzymał szkocki autor DOUGLAS STUART za powieść „Shuggie Bain”. Książka jest historią nastoletniego chłopca Hugh „Shuggie’go” Baina, który wraz z uzależnioną od alkoholu matką i rodzeństwem walczy o przetrwanie w Glasgow w latach 80-tych po reformach Margaret Thatcher. Uwagę zwraca fakt, że to debiut literacki Douglasa Stewarta, a Nagroda Bookera niezmiernie rzadko trafia do autorów/autorek debiutanckich powieści.

Douglas Stewart urodził się w Glasgow w 1976 roku, a w jego młodzieńczej biografii można odnaleźć nader wiele podobieństw do tytułowego bohatera stworzonej przez niego powieści. Ukończył Royal College of Art w Londynie, a po studiach przeniósł się do Nowego Jorku i podjął pracę jako projektant mody. Prawdziwa kariera była mu jednak pisana w świecie literatury.

Książka ma ukazać się w Polsce nakładem coraz prężniej rozwijającego się Wydawnictwa Poznańskiego w przyszłym roku. Mam nadzieję, że szybciej przeczytam książkę w oryginale, gdyż udało mi się ją (podobnie jak wszystkie inne nominowane pozycje) już posiąść dzięki https://www.thebookshop.pl/, i będę mógł podzielić się z Wami moimi wrażeniami.

sobota, 21 listopada 2020

 

TOP 60 BJORK

Dziś urodziny obchodzi islandzka księżniczka indie music, niesamowita postać, moja ukochana Eskimoska – Bjork. Wokalistka zdobyła sławę i moją uwagę, śpiewając w zespole Sugarcubes, by w 1993 rozpocząć karierę solową. Wydany wówczas album „Debut” do dziś uważam za jeden z najwybitniejszych albumów, jakie ukazały się w trakcie mojego życia. Niepokojące brzmienia, video clipy, o których nie sposób zapomnieć i niepowtarzalny wokal, którego nie można pomylić ze sposobem śpiewania żadnej innej wokalistki. Utworzenie tego zestawienia było niezwykle trudnym zadaniem, bo naprawdę wszystkie utwory zasługują na sam szczyt. Oto moje subiektywne zestawienie sześćdziesięciu ulubionych nagrań Bjork. Enjoy!

60. Declare Independence
59. Features creatures
58. Wanderlust
57. Cold sweat (SUGARCUBES)
56. Mutual care
55. Blissing me
54. Crystalline
53. Nattura
52. Triumph of a heart
51. The gate
50. Innocence
49. Leash called love (SUGARCUBES)
48. Where is the line
47. Lionsong
46. Cosmogony
45. Moon
44. Arisen my senses
43. Head phones
42. Earth intruders
41. Comet song
40. It’s in your hands
39. Deus (SUGARCUBES)
38. Stonemiller
37. Virus
36. Cocoon
35. I miss you
34. Hidden place
33. There is more to life than this
32. Anchor song
31. Planet (SUGARCUBES)
30. Oceania
29. Pagan poetry
28. One dull flame of desire (& ANTONY HEGARTY)
27. Like someone in love
26. Who i sit
25. Ooops (& 808 STATE)
24. Alarm call
23. Joga
22. It’s oh so quiet
21. Hyperballad
20. Army of me
19. Violently happy|
18. One day
17. Crying
16. Aeroplane
15. Possibly maybe
14. Hit (SUGARCUBES)
13. Big time sensuality
12. Hunter
11. Bachelorette
10. Birthday (SUGARCUBES)
9. Isobel
8. Play dead (& DAVID ARNOLD)
7. Come to me
6. Human behaviour
5. Regina (SUGARCUBES)
4. New world
3. I’ve seen it all (& THOM YORKE)
2. Venus as a boy
1. All is full of love



środa, 18 listopada 2020

 

TOP 60 KIM WILDE

Dziś okrągłe urodziny obchodzi jedna z najważniejszych brytyjskich wokalistek i zdecydowanie najpopularniejsza i najpiękniejsza Angielka na listach przebojów w latach 80-tych. Fantastyczne popowe nagrania, piękne ballady, ale też świetne elektroniczne nagrania do tańca to niewątpliwie najważniejsze wizytówki tej artystki. Nadeszła najwyższa pora na mój subiektywny zestaw ulubionych nagrań Kim Wilde. Chwilę walczyłem ze sobą, czy powinno wygrać nagranie o miłości (o tym co przyszedł i zmienił jej świat), czy hipnotyzujący cover z repertuaru grupy The Supremes. Wygrało jednak spokojniejsze, mniej dramatyczne nagranie, choć oba są znakomite. Enjoy!

60. Pop don’t stop
59. Born to be wild
58. It’s alright
57. Baby obey me (& ILL SPECTA)
56. Loved
55. Breakin’ away
54. Friday night Kids (& MAJOR BOYS)
53. Million miles away
52. Heart over mind
51. This I swear
50. Shame
49. Together we belong
48.Birthday
47. In my life
46. Spirit in the sky
45. World in perfect harmony
44. House of Salome
43. Words fell down
42. Perfect girl
41. Say you really want me
40. Water on glass
39. Lights down low
38. Sleeping satellite
37. White winter hymnal (& MARTY WILDE)
36. Time
35. Schoolgirl
34. Bitter is better
33. It’s here
32. Who do you think you are
31. Ever fallen in love
30. European soul
29. You’ll be the one who’ll lose
28. To France
27. I can’t say goodbye
26. Love is holy
25. Chequered love
24. Dancing in the dark
23. Just a feeling
22. Lucky guy
21. Kandy krush
20. Love in the natural way
19. Take me tonight
18. Hey Mr Heartache
17. Can’t get enough (of your love)
16. If I can’t have you
15. Anyplace, anywhere, anytime (& NENA)
14. The second time
13. Cambodia
12. The touch
11. Child come away
10. View from a bridge
9. Rage to love
8. Another step (Closer to you) (& JUNIOR)
7. Rockin’ around the Christmas tree (& MEL SMITH)
6. Kids in America
5. Love blonde
4. Never trust a stranger
3. Four letter word
2. You keep me hangin’ on
1. You came



niedziela, 15 listopada 2020

 

MADONNA Confessions on a dance floor, 2005



Dokładnie 15 lat temu ukazała się jedna z najlepszych i najważniejszych płyt Madonny „Confessions on a Dance Floor” – pełen niesamowitej energii i tętniący dyskotekowymi brzmieniami dziesiąty album w dyskografii gwiazdy. Pozycja niezmiennie znajduje się w TOP 3 moich ulubionych płyt Madonny (zaraz po „Like a Prayer”, a przed „True Blue” i „Ray of Light”). Produkcją płyty zajęli się Stuart Price oraz  Mirwais, a efekty ich współpracy z Madonną są niesamowite.

Pamiętam, że udało mi się zdobyć ten album nie w pełni legalnie na dwa dni przed oficjalną premierą. To była sobota i wiedziałem, że płyty są już na pewno w sklepie, gotowe na poniedziałkową wielką premierę. Udało mi się przekonać panią sprzedawczynię, by pozwoliła mi kupić płytę od razu, a wprowadziła transakcję do systemu dopiero w poniedziałek. Byłem na tyle skuteczny, że płyta znalazła się w moim posiadaniu, a wraz z tym rozpoczęła się moja podróż na światowe parkiety wraz z moją ulubioną wokalistką.

Od początku do końca płyta pulsuje tanecznymi rytmami lat 70-tych i 80-tych w znakomitej współczesnej aranżacji. Płytę otwiera genialne nagranie „Hung Up”, którym Madonna promowała wydawnictwo. To energetyczny, fantastyczny numer, który nie pozwala – tak jak cała płyta – usiedzieć w miejscu. W nagraniu można odnaleźć sample wielkiego hitu Abby z 1979 roku „Gimme! Gimme! Gimme!”.  Madonna uzyskała oficjalną zgodę od Björna Ulvaeusa i Benny’ego Anderssona – twórców muzyki zespołu – na wykorzystanie tego chwytliwego fragmentu. Piosence towarzyszyło bardzo dobre video, w którym Madonna – a wygląda tu przewspaniale – najpierw ćwiczy formę w sali do fitnessu, by z kolei pokazać swoje taneczne możliwości w klubie. Jest znakomita.

„Hung Up”płynnie przechodzi na albumie w nieco spokojniejszy utwór „ Get Together”, który został wydany jako trzeci singiel z płyty. Nagranie jest odrobinę wolniejsze, ale daleko mu do ballady, to nadal dyskotekowo-transowy rytm, który artystka utrzymuje do końca albumu. Następnie wracamy do jeszcze intensywniejszego tempa wraz z hite „Sorry”, w którym Madonna szepcze słowo „przepraszam” w wielu językami, także w języku polskim. „Sorry” zostało drugim singlem z płyty. Szkoda, że Madonna nie zdecydowała się na jeszcze szerszą promocję, wydając na singlu choćby następny numer z płyty – świetne „Future Lovers”, czy piosenkę numer 5 – rewelacyjne „I Love New York”, gdzie Madonna oddaje hołd miastu, które otworzyło jej ogromną karierę i choć czuje się dobrze w wielu miejscach, to właśnie Nowy Jork jest geograficzną miłością jej życia. Nagranie jest tak zachęcające i porywające, że aż chce się wyruszyć na podbój stolicy świata, tak jak zrobiła to Madonna na początku lat 80-tych.

Nie wytracamy tempa przy następnym nagraniu – „Let It Will Be” – to kolejne taneczne, świetnie wyprodukowane nagranie w duchu lat 70-tych. Nuty z tej dekady słyszymy też w nieco wolniejszym, choć nadal bardzo energetycznym nagraniu „Forbidden Love”. W kolejnych minutach albumu ponownie zwiększamy tempo przy pulsującym czwartym singlu z „Confessions” – „Jump” ze znakomitym, przygotowanym w Japonii teledysku. Lata 80-te pobrzmiewają w rewelacyjnej piosence „High How” – jest to, moim zdaniem, jedno z najatrakcyjniejszych i najmądrzejszych nagrań na albumie.

W kolejnym fragmencie płyty robi się nieomal mistycznie. Wraz z nagraniem „ Isaac” Madonna przenosi nas w estetykę Wschodu. W piosence pobrzmiewają echa pieśni żydowskiego kantora „Im Nin’alu”. Egzotyczne rytmy słychać tez wyraźnie w nagraniu „Push”. Płytę kończy monumentalne „Like It or Not”.

Płyta przekonała do siebie nie tylko miłośników twórczości Madonny, ale też krytyków. Okazała się ogromnym sukcesem komercyjnym, docierając do pierwszego miejsca list przebojów dosłownie na całym świecie.

Na albumie nie ma słabszych utworów, Madonnie i innym twórcom nagrań udało się stworzyć niesamowitą, niepowtarzalną atmosferę, Z pierwszej, dyskotekowej części artystka przechodzi do drugiej, bardziej mistycznej, spirytualnej. Bardzo intrygującym zabiegiem jest połączenie wszystkich utworów w spójną, choć eklektyczną całość – nagrania płynnie przechodzą w siebie bez przerw między nimi. Płyta jest nadal bardzo świeża, motywująca, dająca ogromną dozę energii. Przesłuchałem ją ponownie po raz kolejny i utwierdziłem się raz jeszcze w jej genialności i unikatowości. Zatem i wy posłuchajcie „Wyznań na parkiecie”.

Moja ocena: 10/10 (no cóż, nie mogło być inaczej)

czwartek, 12 listopada 2020

 

„The Help” (Służące) KATHRYN STOCKETT, Penguin Books 2009



Już chyba po raz piąty przeczytałem znakomitą powieść Kathryn Stockett „The Help”. Wracam do tej pozycji z przyjemnością z dwóch powodów: to lektura w programie Matury Międzynarodowej, w którym pracuję i chcę przypomnieć sobie wszelkie detale, bo pamięć ulotną jest, ale przede wszystkim to znakomita porcja dobrej literatury, zdecydowanie poszerzająca naszą wiedzę na temat konfliktów rasowych na Południu Stanów Zjednoczonych.

Główną bohaterką powieści jest Eugenia „Skeeter” Phelan, młoda mieszkanka Jackson, Mississippi, która po ukończeniu college’u wraca w rodzinne strony, choć jej marzeniem jest praca dziennikarki w prestiżowym nowojorskim piśmie. Aby zdobyć doświadczenie, niezbędne do aplikacji w dużym wydawnictwie i aby rozliczyć się z przeszłością postanawia napisać książkę – ale niesamodzielnie. Jej intencją jest stworzenie wspomnień czarnoskórych służących i opiekunek dzieci, pracujących dla reprezentujących klasę średnią białych mieszkańców Południa, ludzi, którzy nie ufają swoim czarnym pracownikom, budują dla nich oddzielne toalety, obawiają się zarażenia „czarnymi” chorobami, a jednocześnie pozwalają im gotować dla siebie posiłki, opiekować się swoimi dziećmi, całować i przytulać je, sprzątać w swoich bogatych mieszkaniach.

Głównymi rozmówczyniami Skeeter stają się ciemnoskóre przyjaciółki – wyważona i spokojna Aibileen oraz porywcza i charyzmatyczna Minnie. Kobiety zostają zachęcone do wspomnień – często smutnych, pełnych goryczy, ale także wzruszających wyznań o swoich białych chlebodawcach. Na współpracę decydują się również inne służące. Z narażeniem życia i zaangażowaniem przekazują panience Skeeter swoje wspomnienia. Jaki są tego konsekwencje?

„The Help” to fantastyczna podróż do przełomu lat 50-tych i 60-tych ubiegłego stulecia, to poruszające i wzruszające opisy życia ciemnoskórych służących na tle prawdziwych wydarzeń, to powieść, od której ciężko się oderwać. Książka jest napisana fantastycznym językiem, Kathryn Stockett stylizuje gramatycznie i fonetycznie wypowiedzi ciemnoskórych bohaterek na język, którym posługiwały się służące w białych domach w Stanach Zjednoczonych. Jak przyznaje sama autorka, w powieści znajdziemy wiele przykładów zaczerpniętych z jej życia, gdyż sama została wychowana przez czarną nianię Demetrie. W książce nie brakuje też humoru i wielu zabawnych sytuacji, które często pomagają w rozładowaniu emocji.

Książka przypomina mi nieco „Zabić drozda” autorstwa Harper Lee. To także pozycja o białej jednostce przeciwstawiającej się prawom Południa w imieniu czarnoskórej społeczności. Harper Lee i Kathryn Stockett łączy jeszcze jeden fakt – obie są znane jako literackie one hit wonders – gwiazdy jednego przeboju. Wprawdzie Harper Lee wydała tuż przed śmiercią sequel powieści „Zabić drozda” – „Idż, postaw wartownika” - wydanie książek dzieliło 55 lat, ale do historii literatury przeszła jako autorka jednej wybitnej powieści, która zrewolucjonizowała świat . Kathryn Stockett milczy od 2009 roku, kiedy to „Służace” ukazały się na rynku, zdobywając serca krytyków i czytelników. Renesans popularności książki nastąpił w 2011 roku, kiedy na ekrany kin trafiła niezwykle udana adaptacja filmowa, która już wkrótce została zalana morzem oscarowych nominacji. Już czas, żeby kolejne dzieło Stockett dotarło w ręce czytelników.

„The Help” to wspaniała pozycja warta lektury. Książka funkcjonuje już na rynku czytelniczym od kilku lat, ale jeśli nie trafiła jeszcze do Twojej biblioteczki, nadrób jak najszybciej tę zaległość.

Moja ocena: 10/10

 

TOP 60 PERFECT

Wczoraj w Święto Niepodległości przyszło mi się zmierzyć z legendą polskiego rocka, zespołem, który od 40 lat jest na szczycie list przebojów – grupą Perfect. Grupa ogłosiła, że kończy karierę, nagrała pożegnalny, piękny utwór „Głos”i powoli zaczęła się żegnać z fanami. Perfect to kopalnia niesamowitych przebojów, świetnie zagranych muzycznie, często z zaangażowanymi społecznie tekstami, z niezapomnianą „Autobiografią” – hymnem pokolenia i zasłużonym pierwszym miejscem mojej  listy na czele.. Oto subiektywny TOP 60 moich ulubionych nagrań zespołu Perfect. Enjoy!

60. Oddech Rosji
59. Hej, ty (To twój czas)
58. Tylko mnie kołysz
57. Ludzie niepowszedni
56. Ten moment
55. Nie daj się zabić
54. Moja magiczna różdżka
53. Strażak
52. Pocztówka do państwa Jareckich
51. Zamykam oczy, widzę przestrzeń
50. Nie igraj ze mną kiedy gram
49. EM
48. Księżycowe dzieci
47. Czytanka dla Janka
46. Dobre dni
45. Bla bla bla
44. Trzeba żyć (& PATRYCJA MARKOWSKA)
43. Droga bez łez
42. A kysz, biała mysz
41. Vampire de Luxe
40. Ja my oni
39. Kainowe pokolenie
38. Andrenalina
37. Zamieniam się w psa
36. Cygańska pieśń miłosna
35. Dla zasady nie ma sprawy
34. Miętowy smak dobrych dni
33. Idźcie do domu
32. Czy to ja? (Czy ktoś inny)
31. Raz po raz (straszą nas)
30. Odnawiam dusze
29. Opanuj się
28. Nie bój się tego wszystkiego
27. Wyznanie lwa

26, Ołowiana kula
25. Rzeczy do zrobienia
24. Bujanie w obłokach
23. Lokomotywa z ogłoszenia
22. Chce mi się z czego śmiać
21. Co za hałas, co za szum
20. Pepe wróć
19. Dar
18. Głos
17. Ale wkoło jest wesoło
16. Żywy stąd nie wyjdzie nikt
15. Wyspa, drzewo, zamek
14. Wszystko ma swój czas
13. Miłość rośnie w nas
12. Kołysanka dla nieznajomej
11. Co się stało z Magdą K.
10. Idź precz
9. Chcemy być sobą
8. Niewiele ci mogę dać
7. Nie patrz jak ja tańczę
6. Objazdowe nieme kino
5. Nie płacz Ewka
4. Niepokonani
3. Całkiem inny kraj
2. Obracam w palcach złoty pieniądz
1. Autobiografia



piątek, 6 listopada 2020

 

„Obraz pożądania” (Burnt Orange Heresy), 2019

Polska premiera 30 października 2020



Kina znowu czeka pandemijny armageddon (od 7 listopada kina znów będą zamknięte), ale jeszcze przed tą decyzją udało mi się zobaczyć świetną produkcję „Obraz pożądania” w reżyserii Giuseppe Capotondi’ego, na podstawie powieści „Herezja oranżu palonego” Charlesa Willeforda (którą po filmie postanowiłem natychmiast nabyć). Zwraca uwagę ciekawe i w tym przypadku zdecydowanie uzasadnione inne tłumaczenie tytułu filmu i powieści.

Głównym bohaterem obrazu jest niedoszły artysta, ale uznany koneser i krytyk sztuki, James Figueras (w tej roli nader dobry duński aktor Claes Bang, znany szerszej publiczności ze znakomitego filmu „The Square”). Figueras dostaje zlecenie skatalogowania dzieł ekscentrycznego kolekcjonera sztuki, Josepha Cassidy (tu dawno nie widziany na ekranach Mick Jagger – słynny Mr Rolling Stone – naprawdę znakomity w tej drugoplanowej roli). James Figueras jedzie zatem do pełnej dzieł sztuki włoskiej willi, której właścicielem jest Cassidy. Zabiera ze sobą świeżo poznaną atrakcyjną Amerykankę (w tej roli coraz częściej pojawiająca się na dużym ekranie piękna Elizabeth Debicki).

Zaproszenie Figuerasa ma jednak drugie dno. Obok willi kolekcjonera sztuki zamieszkuje Jerome Debney (Donald Sutherland) – jeden z najwybitniejszych i najbardziej tajemniczych żyjących malarzy, którego Cassidy wspomaga finansowo. Figueras ma nawiązać kontakt z malarzem i nieco go wykorzystać….

Sytuacja wymyka się jednak spod kontroli i ciekawy obyczajowy obraz zamienia się w pasjonujący thriller. Co uda się osiągnąć Figuerasowi? Jaką cenę będzie musiał za to zapłacić?

„Obraz pożądania” to znakomity, wartko płynący dreszczowiec, zaskakujący zwrotami akcji i nieprzewidzianymi zachowaniami bohaterów. Aktorzy świetnie grają w pięknej scenerii południowych Włoch. Film po prostu chce się oglądać. Ze względu na zbliżoną tematykę przywodzi na myśl równie dobry film „Koneser” z Geoffreyem Rushem. Dlatego wykorzystaj ostatnią okazję i biegnij dziś do kina, a potem podziel się swoją opinią w  komentarzach. Polecam gorąco.

Moja ocena: 8/10.

czwartek, 5 listopada 2020

 

TOP 60 BRYAN ADAMS

Wczorajszym jubilatem był jeden z najpopularniejszych i najważniejszych artystów z Kanady, Bryan Adams – specjalista od przepięknych rockowych ballad, który potrafi też pokazać ostrzejszy pazur. Od nagrania „Run to you”, którym przebił się do światowego mainstreamu, aż do dziś zachowuje wysokie pozycje na listach przebojów i chłopięcy wygląd, choć „sześćdziesiątka” na karku. W 1991 roku na punkcie Bryana  i jego ballady „(Everything I do) I do it for you” ze ścieżki dźwiękowej filmu „Robin Hood: książę złodziei” oszalał cały świat. Na szczycie – bez zaskoczeń i niespodzianek. Oto mój subiektywny zestaw sześćdziesięciu ulubionych piosenek Bryana Adamsa. Enjoy!

60. Lonely nights
59. Touch the hand
58. You belong to me
57. Merry Christmas
56. Tonight we have the stars
55. Fits ya good
54. Young lust
53. Into the fire
52. Hearts of fire
51. She’s got a way
50. On a day like this
49. This time
48. Somebody
47. Flying
46. Room service
45. One night love affair
44. Sunny
43. After all (& MICHAEL BUBLE)
42. Brand new day
41. The best of me
40. There will never be another tonight
39. Can’t stop this thing we started
38. Cuts like a knife
37. I’d thought I’d seen everything
36. Inside out
35. Don’t give up (& CHICANE)
34. She knows me
33. Reggae Christmas
32. Whiskey in a jar
31. Star
30. Straight from the heart
29. 18 till I die
28. One world, one flame
27. Back to you
26. I’ll always be right there
25. Open road
24. All I want is you
23. Why do you have to be sohard to love?
22. The only thing that looks good on me is you
21. Christmas time
20. Rock steady (& BONNIE RAITT)
19. Cloud number 9
18. Please stay
17. Here I am
16. Thought I’d died and gone to heaven
15. Do I have to say the words?
14. Please forgive me
13. Summmer of ‘69
12. Have you ever really loved a woman?
11. Run to you
10. Let’s ,make a night to remember
9. Victim of love
8. I finally found someone (& BARBRA STREISAND)
7. Heat of the night
6. All for love (& ROD STEWART & STING)
5. When you’re gone (& MEL C)
4. It’s only love (& TINA TURNER)
3. I’m ready
2. Heaven
1. (Everything I do) I do it for you



niedziela, 1 listopada 2020

 

„Banksterzy”, Polska 2020

Polska premiera: 16 października 2020




„Banksterzy” to sprawnie zrealizowane i bardzo dobrze zagrane kino ze społecznymi aspiracjami, opisujące procedurę/proceder przekonywania klientów banków do zaciągania kredytów w walucie obcej, głównie we frankach szwajcarskich, po 2008 roku.

Trzon akcji stanowi spotkanie czwórki przyjaciół. Artur (Rafał Zawierucha) i Mateusz (świetny Antoni Królikowski) prowadzą z sukcesami firmę z szansami na międzynarodowy rozwój, Pawcio (Marcin Bosak) jest prawnikiem, zaś Tomasz (Maciej Nawrocki), a właściwie Tom, robi prawdziwą karierę na Wall Street. I to właśnie Tom po kryzysie ekonomicznym w Stanach Zjednoczonych wpada na pomysł udzielania Polakom rzekomo tanich i korzystnych kredytów walutowych, które mogą zapewnić bankom ogromne korzyści w momencie wzrostu cen walut, głównie franka szwajcarskiego.

Ofiarami kredytowej polityki państwa stają się Artur, który bierze kredyt na rozwój firmy i lukratywny kontrakt z Koreą (nigdy nie udaje mu  się go podpisać) oraz Mateusz, który chcąc zabrać rodzinę z ciasnego mieszkania toksycznej teściowej, zaciąga kredyt na zakup własnego apartamentu. Wkrótce raty i odsetki wzrastają tak gwałtownie, że przyjaciele nie są w stanie ich spłacać….

Ciekawy jest także obraz banku, którego pracownicy -  pod czujnym okiem nastawionego na sukces Pana Prezesa (Tomasz Karolak) i arcyambitnej nowej Pani Kierownik (bardzo dobra rola Katarzyny Zawadzkiej) – są gotowi na wszelkie świństwa i oszustwa, by sprzedać kredyty, mimo pełnej świadomości, czym ich zaciągnięcie musi się skończyć. Presja sukcesu i wytycznych banksterskich bossów jest jednak ogromna.

Film z wartką akcją i sprawnie grającymi aktora w niezwykle interesujący sposób pokazuje realia pierwszej dekady XXI wieku – życie młodych ludzi, kwestie polityczne, finansowe, okoliczności wczesnej fazy rozwijającego się w Polsce kapitalizmu i gospodarki wolnorynkowej. Zaskakuje mnie, że reżyser Marcin Ziembiński kręci tak nierówne filmy. Od bardzo udanego debiutu „Gniew” z 1997 roku poprzez porażki w stylu filmów „Dublerzy”, czy „#Jestem M. Misfit” po naprawdę przyzwoity i godny obejrzenia film „Banksterzy”. Polecam zatem.

Moja ocena: 7,5/10.