Antoni Libera „MADAME”, Wydawnictwo Znak 2006
„Wskazanie jest proste: uczyć się języków obcych, w ogóle –
sztuki słowa! Jeśli będziecie mówić – płynnie, inteligentnie – wasz szary, ubogi
świat stanie się barwny… barwniejszy. Bo wszystko pochodzi z języka. Bo
wszystko od niego zależy. Bo, jak powiada Pismo, na początku jest słowo.”
Wybitna powieść Antoniego Libery ukazała się już wiele lat
temu, w 1998 roku. Choć było o niej wówczas bardzo głośno i zakupiłem
egzemplarz, po powieść sięgnąłem dopiero w tym roku i jestem tym tekstem
zachwycony.
Akcja „Madame” rozgrywa się w komunistycznej Polsce, na
przełomie lat 50-ych i 60-ych. Głównym bohaterem jest uczeń jednego z
warszawskich liceów, chłopak nietuzinkowy, błyskotliwy, uzdolniony w wielu
dziedzinach, niestereotypowo myślący. Życie chłopca zmienia się całkowicie,
kiedy w szkole pojawia się nowa nauczycielka języka francuskiego, która dodatkowo
zostaje dyrektorem, by przekształcić placówkę w eksperymentalne liceum z
wykładowym językiem francuskim.
Atrakcyjna, inteligentna i naznaczona przez wpływy kultury
Zachodu kobieta staje się obiektem westchnień i niespełnionych miłości wielu
licealistów, a ofiarą jej charyzmy i osobowości staje się także nasz główny
bohater. Nastolatek ma w ręku istotny atut: od wczesnego dzieciństwa był
posyłany przez rodziców na korepetycje z francuskiego, dzięki czemu posługuje
się językiem najlepiej w szkole i jako jedyny jest w pełni w stanie sprostać
wysokim wymaganiom nowoczesnej Madame.
Między zakochanym uczniem i nauczycielką rozpoczyna się
swoista i wyrafinowana gra pozorów, gestów, półsłówek. Chłopak bezgranicznie
oddaje się językowi francuskiemu, by zwrócić na siebie uwagę pięknej Wiktorii –
Madame: pisze i czyta literaturę w tym języku, uczestniczy w projektach,
zamkniętych pokazach kina francuskiego (ogląda choćby przedpremierową projekcję
filmu „Kobieta i mężczyzna” Leloucha) i
gościnnie występującego w Warszawie Comedie Francaise z inscenizacją „Fedry” Racine’a
. Prowadzi też szeroko zakrojone śledztwo, by zdobyć jak najwięcej informacji o
fascynującej go nauczycielce: dociera do jej znajomych, podstępem uzyskuje
cenne dane na Wydziale Romanistyki Uniwersytetu Warszawskiego oraz w Instytucie
Francuskim. Fascynacja z wolna przeradza się w obsesję…
„Madame” to erudycyjna, pełna literackich i kulturowych
nawiązań, kontekstów i aluzji powieść, której czytania nie chce się ani na
chwilę porzucić. Książka urzeka pięknym, estetycznym językiem, jakiego na
próżno szukać w wielu współczesnych polskich tekstach literackich. Libera
potrafi łączyć powagę sytuacji z
humorem, głowni bohaterowie – uczeń i nauczycielka – to postaci niezwykłe,
świeże w naszej literaturze, nieprzewidywalne i budzące wielką ciekawość.
Dla mnie jako nauczyciela języka obcego ogromną wartością
powieści Libery jest ukazanie siły języka nie tylko przez estetykę języka
literackiego i obecną w książce mnogość słownych zabiegów literackich i gier
słownych. ”Madame” w piękny i wyjątkowy sposób pokazuje uwielbienie dla języka
obcego i kultury, pokazuje, jaki wpływ na tożsamość młodego bohatera ma
bezgraniczne oddanie się językowi i romańskiej kulturze. To nie tylko miłość do
tajemniczej Madame zmienia nastolatka, wywołana zauroczeniem atrakcyjną
nauczycielką fascynacja francuskim i Francją kształtuje młodego człowieka,
wpływa na jego zainteresowania i wybory, zmienia go nieodwracalnie.
Pozostaje mi jedynie zachęcić wszystkich, którzy jeszcze nie
czytali powieści, do lektury książki Libery, zaś tych, którzy znają już tekst,
nakłonić do ponownego sięgnięcia po tę wyjątkową pozycję. Mogę jeszcze tylko wyrazić
swoje ubolewanie, że postanowiłem przeczytać tę ważną powieść tak późno,
dopiero teraz.
Moja ocena: 10/10