niedziela, 26 lutego 2023

 

„WIELORYB” (The Whale), USA 2022

Premiera kinowa: 17 lutego 2023


Darren Aronofsky jest jednym z moich ulubionych reżyserów, jego „Czarny łabędź” z rewelacyjną Natalie Portman był moim filmem roku 2011, uwielbiam też „Requiem dla snu” z Jaredem Leto i Ellen Burstyn, dlatego bardzo czekałem na najnowszy obraz reżysera. O „Wielorybie” było bardzo głośno od światowej premiery ze względu na wyjątkową rolę Brendana Frasera.

„Wieloryb” to obraz zniszczonego życiem i chorobliwie otyłego Charliego (Fraser). Czując zbliżającą się śmierć, Charlie, który przed ośmioma laty porzucił rodzinę, bo związał się z mężczyzną, postanawia naprawić relacje ze swoją nastoletnią córką Ellie (Sadie Sink). Ojciec i córka nie widzieli się przez ten cały okres. Ellie to buntowniczka, manipulatorka, pełna gniewu i żalu dziewczyna, która od lat nie radzi sobie z sytuacją, w jakiej postawiło ją życie. Rozpoczyna się teatr, którego głównymi aktorami są Charlie i Ellie. Ich dramatyczne, pełne złości i wyrzutów rozmowy, przerywane są jedynie krótkimi chwilami pojawiania się w domu opiekunki Charliego, charyzmatycznej i zdecydowanej Liz (bardzo dobra, wyróżniona już nominacją do Oscara drugoplanowa rola Hong Chau), młodego wędrownego kaznodziei Thomasa, całkowicie pogubionego w życiu (Ty Simpkins) oraz matki Ellie i byłej żony Charliego - Mary (Samantha Morton).

Film jest oparty na sztuce teatralnej autorstwa Samuela D. Huntera i tę teatralność czuje się w filmie. Aktorzy, głównie młodzi, grają w nieco teatralny, przerysowany sposób. Akcja całego filmu rozgrywa się w małym domu, w którym z powodu swojej tuszy uwięziony jest Charlie. Brendon Fraser bez wątpienia tworzy kreację życia. Jego rola jest tak realistyczna, że można mieć wrażenie, że aktor naprawdę tak dramatycznie przybrał na wadze dla potrzeb roli. W niczym nie przypomina swoich bardziej rozrywkowych wcieleń z filmów, takich jak „Mumia”, czy „George prosto z drzewa”. Świetnie oddaje swoją niemoc, przerażenie, poddanie się, ale też nadzieję, którą daje mu próba pojednania z córką. Bardzo dobrze wypada w scenach z Hong Chau – swoją pielęgniarką, siostrą zmarłego partnera.

Film jest dobry i ma ważne przesłanie. Jedyne, co nieco mi w obrazie przeszkadzało, to jego „amerykańskość”. Bardzo amerykańska jest gra Sadie Sink, bardzo amerykańskie jest zakończenie filmu. We wcześniejszych, wspomnianych projektach Aronofsky'emu udało się tego uniknąć. Mimo to zdecydowanie film polecam, choćby dla roli Frasera, która z pewnością pozwoli mu wrócić do hollywoodzkiej elity (choć na Oscarach będę mocniej trzymał kciuki za Austina Butlera – „Elvis” i Colina Farrella – „Duchy Inisherin”).

Moja ocena: 8/10

piątek, 24 lutego 2023

 

„FILIP”, Polska 2022


Premiera kinowa: 3 marca 2023

Kinematografia przyzwyczaiła nas do regularnie pojawiających się filmów o II wojnie światowej. I to bardzo dobrze, że te filmy powstają, że o wojnie nadal się mówi, że pamięta się o tym najtragiczniejszym okresie XX wieku. Wojenną lub nawiązującą do wojny produkcję ma w repertuarze bodaj każdy szanujący się reżyser. Zdecydowanie dominują filmy martyrologiczne, ukazujące zagładę, zniszczenie lub działania militarne. Jednym z najważniejszych kandydatów oscarowych w tym roku jest film „Na Zachodzie bez zmian” – kino wojenne.

Od czasu do czasu pojawiają się produkcje ukazujące tragedię wojny w nieco odmienny sposób. Muszę tu wspomnieć o włoskim filmie „Życie jest piękne” Roberto Benigniego, czy moim ulubionym filmie 2020 roku – „Jojo Rabbit” w reżyserii Taiki Waititi. Do grupy filmów pokazujących okrucieństwo wojny nieco inaczej zaliczyłbym także bardzo dobry nowy polski film „Filip” w reżyserii Michała Kwiecińskiego, zdobywcę Srebrnych Lwów na ubiegłorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, z genialną rolą Eryka Kulma Jr.

„Filip” to luźna adaptacja inspirowanej własnymi przeżyciami powieści Leopolda Tyrmanda. Filip to młody Polak, żydowski chłopak, który podczas wojny traci całą swoją rodzinę i wszystkich najbliższych, także narzeczoną Sarę. Filip ucieka z Polski do Frankfurtu – serca nazistowskiego zła, podaje się za Francuza i podejmuje pracę kelnera w ekskluzywnym hotelu Park. Niemieccy mężczyźni są na froncie, więc zatrudnienie znajdują tam młodzi chłopcy z całej Europy – Pierre z Belgii, Francesco z Włoch, Bohumil z Czech. Filip podejmuje specyficzną formę walki z niemieckim okupantem: rozkochuje w sobie niemieckie kobiety, samotne, tęskniące za mężami i narzeczonymi, wykorzystuje je i porzuca – „jak śmieci” – jak sam to określa. Sytuacja się komplikuje, kiedy na jego drodze pojawia się piękna Lisa (Caroline Hartig). Czy w obliczu tragedii i w atmosferze ciągłej niepewności Filip będzie zdolny do prawdziwych uczuć?  

„Filip” to przede wszystkim film o strachu i samotności. Główny bohater przez cały czas żyje obawą, że zostanie zdekonspirowany, że ktoś go rozpozna, że ktoś wyjawi jego żydowskie pochodzenie. Przeżywa chwile grozy, kiedy jednym z gości hotelowych okazuje się jego warszawska koleżanka (Sandra Drzymalska). Ciągłe napięcie odreagowuje w kontaktach z Niemkami i podczas wyczerpujących , niemal zwierzęcych ćwiczeń fizycznych. Kulm znakomicie pokazuje emocje – strach przez cały czas widać w jego oczach, na jego twarzy. Filip jest też potwornie samotny. Wprawdzie ma bardzo dobre kontakty z kosmopolitycznymi kolegami z pracy, ma znajomych wśród Niemców, którzy nie sympatyzują z faszyzmem, we Frankfurcie mieszka jego przyjaciel Staszek (Robert Więckiewicz), ale w życiu bohatera dominują samotność i pustka. Samotni są kelnerzy z hotelu Park, samotne są niemieckie kobiety, których mężowie walczą na wojnie, samotni są niemieccy bohaterowie filmu, którzy nie akceptują polityki Hitlera.

„Filip” to film niezwykły i potrzebny, film, który pokazuje nieco inną perspektywę wojny, ukazuje też niemieckie społeczeństwo jako jej ofiary. Eryk Kulm tworzy wyjątkową kreację, po obejrzeniu której trudno się otrząsnąć. W rytmie pulsującej muzyki obserwujemy sceny z ogarniętego wojną Frankfurtu. Wielkie wrażenie robią także doskonałe zdjęcia Michała Sobocińskiego i kostiumy Magdaleny Biedrzyckiej. Film z pewnością trzeba zobaczyć, bo to wyjątkowa produkcja w historii naszej kinematografii.

Moja ocen: 9/10

czwartek, 23 lutego 2023

 
Jacek Ostrowski „RACZYCHO”, Skarpa Warszawska 2022


Nasze płockie literackie dobro narodowe, Pan Jacek Ostrowski, zapowiedział już wydanie kolejnego tomu Serii z Papugą („Bohomaz” ma ukazać się wiosną), a ja dopiero teraz zabieram się do recenzji nadal najnowszej edycji przygód Zuzy Lewandowskiej – „Raczycho”

Dla niewtajemniczonych, a jest ich – mam nadzieję – coraz mniej, Zuza Lewandowska to bezkompromisowa płocka prawniczka, która w Polsce przełomu lat 70-ych i 80-tych prowadzi kancelarię adwokacką, ale przy okazji rozwiązuje sensacyjne lokalne zagadki kryminalne. Zuza klnie jak szewc, pali jak smok, a dobrych i drogich trunków nigdy nie wylewa za kołnierz, a przy tym z całego serca nienawidzi komuchów, milicji obywatelskiej i całego reżimowego systemu.

W najnowszym tomie jest nieco inaczej: Zuza musi odstawić ulubione używki i zamienić je na ziółka i pastylki – otrzymuje od lekarzy porażającą diagnozę: nieuleczalny nowotwór kości. Wiedząc, że nie pozostało jej już zbyt wiele czasu, Zuzanna postanawia uregulować wszystkie swoje sprawy, dotrzymać wszystkich zobowiązań i pożegnać przyjaciół – Kowalskiego – kolegę po fachu, Nowaka – byłego milicjanta (jedynego funkcjonariusza, którego nasza bohaterka akceptuje), doktora Kalickiego oraz proboszcza płockiej Katedry. Musi także zadbać o swoje ukochane zwierzęta – papugę Zgagę, psa Borysa oraz nowy zwierzęcy nabytek – kotka-kuternogę.

Podczas zamykania ostatnich spraw Zuza napotyka kolejne kryminalne tajemnice, które decyduje się rozwiązać. W Płocku regularnie giną młode kobiety – ich ciała są najpierw przywożone do kamienicy na ulicy Grodzkiej, a następnie przewożone do podziemi parafii na Górkach. Kto w okrutny sposób morduje kobiety? Zuza próbuje również rozwikłać zagadkę zaginionych niemowląt w rodzinie partyjnego dygnitarza oraz sprawę szalonego inżyniera z Łącka, który pragnie wysadzić budynek Sejmu.

Oczywiście, kapitan Mariański – wielki milicyjny wróg Zuzy – próbuje pokrzyżować jej plany. Pani mecenas jest także zmuszona do przetrzymywania w domu poważnie rannego sekretarza Marcinkowskiego, którego z Zuzą mogą łączyć więzy krwi…

A co z chorobą Zuzy? Czy uda jej się wygrać wyścig ze śmiercią? Czy w kolejnej części ktoś ją będzie musiał zastąpić? Może jej młoda, zdolna aplikantka Jolka?

„Raczycho” to kolejny udany tom coraz popularniejszej serii. Książkę czyta się z zapartym tchem, z jednej strony współczując Zuzie z powodu jej zdrowotnych problemów, z drugiej zaś kibicując jej, by raz jeszcze okazała się skuteczniejsza od milicji i służb specjalnych i wprowadziła w mieście ład i porządek. Jacek Ostrowski w znakomity sposób odtwarza polskie realia z czasów tuż po stanie wojennym, a dodatkowym smaczkiem jest wprowadzanie wszystkich topograficznych szczegółów Płocka, co dla płocczan (i nie tylko) stanowi ogromną wartość.

Zuza to bohaterka, której nie sposób nie polubić. Jest niesamowicie bystra, jej szybkie riposty zamykają usta najtęższym umysłom, włączając kolegów-prawników. To kobieta z krwi i kości, która doskonale wie, co chce osiągnąć i konsekwentnie i inteligentnie dąży do celu. Czy można sobie wyobrazić Serię z Papugą bez głównej bohaterki?

Bardzo gorąco rekomenduję „Raczycho” i całą serię kryminalnych przygód mecenas Lewandowskiej. Autorowi udało się stworzyć sagę, która nie nuży, nie powtarza tych samych rozwiązań, która stale zaskakuje i bawi. Czytajcie zatem Serię z Papugą! Panie Jacku, dziękuję!

Moja ocena: 10/10

poniedziałek, 20 lutego 2023

 

TOP 60 SEAL

Wczoraj swoje bardzo okrągłe – sześćdziesiąte urodziny – obchodził Sealhenry Olumide Samuel, znany jako SEAL. To bardzo charakterystyczny brytyjski wokalista, obdarzony doskonałym soulowym głosem, którego nie sposób pomylić z innym artystą. Seal od ponad 30 lat dostarcza nam fantastycznych przebojów, wydaje doskonałe płyty – z własnymi nagraniami oraz ze standardami muzycznymi. Dziś zatem najwyższy czas na prezentację mojego subiektywnego zestawienia nagrań artysty. Cieszę się, że zdecydowałem się na opracowanie tego notowania, bo pozwoliło mi to bardziej zagłębić się w muzyczne dokonania piosenkarza i lepiej go poznać, a było warto! Zapraszam! Enjoy!

60. Whirlpool
59. It is in my mind, it is on my face
58. Secret (& HEIDI KLUM)
57. Life on the dance floor
56. It’s alright
55. Love is powerful
54. The right life
53. When a man is wrong
52. Bring it on
51. Fly like an eagle
50. You are my kind (& SANTANA)
49. Colour
48. System
47. We loved it (& JOHN LEGEND)
46. Wild
45. A Father’s way
44. Dreaming in metaphors
43. Deep water
42. Just like you said
41. Lips like sugar (& MIKEY DREAD)
40. Stand by me
39. I’m alive
38. Just like before
37. A change is gonna come
36. I can’t stand the rain
35. If I could
34. Touch
33. Still love remains
32. Violet
31. Lost my faith
30. Let’s stay together
29. I am your man
28. It’s a man’s man’s man’s world
27. Walk on by
26. Human beings
25. Newborn friend
24. Padded cell
23. If you don’t know me by now
22. Out of the window
21. Waiting for you
20. Weight of my mistakes
19. Show me
18. Manic depression (& JEFF BECK)
17. Luck be a lady
16. Wishing on a star
15. This could be heaven
14. Les Mots (& MYLENE FARMER)
13. The beginning
12. Amazing
11. Every time I’m with you
10. My vision (& JAKATTA)
9. Get it together
8. Future love paradise
7. Don’t cry
6. How do you stop (& JONI MITCHELL)
5. Love’s divine
4. Prayer for the dying
3. Kiss from a rose
2. Killer
1. Crazy



piątek, 17 lutego 2023

 

„POKUSA”, Polska 2023


Premiera kinowa: 27 stycznia 2023

Czasami czytelnicy mojego bloga zarzucają mi, że jestem zbyt liberalny w swoich opiniach o filmie, literaturze, czy muzyce. Tym razem recenzowany film nie dał mi żadnych szans na szarżowanie moją hojnością.

Maria Sadowska to kobieta-orkiestra: komponuje, jest multiinstrumentalistką, świetnie śpiewa, gra, pisze scenariusze i reżyseruje. Jej kinowy debiut „Dzień kobiet” był bardzo ważnym głosem w kwestii pełnego równouprawnienia kobiet i pokazał Katarzynę Kwiatkowską w znakomitej dramatycznej roli. Potem był fenomenalny komercyjny, ale także artystyczny sukces fantastycznej „Sztuki kochania”, w której Magdalena Boczarska zagrała świetnie rolę Michaliny Wisłockiej. Potem pojawiły się „Dziewczyny z Dubaju” i było dużo, dużo gorzej, a w 2023 roku pojawiła się „Pokusa”…

Inez (Helena Englert) jest młodą ambitną dziewczyną, twórczynią zdobywającego coraz większą popularność podcastu, która pracuje w redakcji magazynu, ale marzy, żeby zostać prawdziwą dziennikarką. W redakcji poznaje przystojnego Włocho-Polaka, Filipa (Andrea Preti), który wraz z redaktor naczelną (Joanna Liszowska) ma rzekomo przeprowadzić audyt tracącego czytelników periodyku. Dzięki przybyszowi z Włoch Inez poznaje jeszcze jednego przystojniaka – Maxa (Piotr Stramowski) – niepoprawnego uwodziciela i bożyszcze tłumów. Okazuje się, że Maks i Filip są przyjaciółmi z dzieciństwa i młodości, wspólnie grali w piłkę i fascynowali się tą samą kobietą, ale przyjaźń się skończyła, gdy Filip zdecydował się wyjechać za granicę (i tu pojawia się pierwsza scenariuszowa zagadka – skoro Filip Wolny urodził się w Polsce i spędził w tym kraju większość życia, dlaczego nie mówi po polsku? Przeczy to wszelkim teoriom językowym, które poznałem na studiach filologicznych. Czy to mechanizm wyparcia?).

Jak przystało na nowy ulubiony gatunek filmowy Polaków – thriller erotyczny – Inez i jej dwaj przyjaciele tworzą namiętny i płomienny trójkąt miłosny, a na zakrapianej alkoholem i wspomaganej innymi używkami imprezie oddają się aktowi wspólnej radosnej i niczym nie skrępowanej kopulacji na domowej wersalce. Spokój i sielankę naszej trójki zakłóca jednak pojawienie się w sieci nielegalnych filmów, ukazujących wykorzystywane seksualnie kobiety. Któż jest tym zwyrodnialcem, który nagrywa i upublicznia filmiki? Któż tak okrutnie czyha na dobre imię młodych warszawianek??? Czy Inez rozwikła tę kryminalną zagadkę?

„Pokusa” to, niestety, film bez scenariusza. Większość działań bohaterów nie ma żadnego uzasadnienia i nie tworzy żadnej spójnej całości. Helena Englert przed kamerą wydaje się być zdezorientowana i zagubiona, choć jest śliczna i znakomicie mówi po angielsku – to chyba największy atut filmu. Stramowski jest porażająco drewniany i nieprzekonujący, tak jak większość innych aktorów i aktorek pojawiających się w filmie. Sadowska chce tym filmem wypełnić pewną misję społeczną, robi to jednak potwornie nieudolnie, a scena, w której pojawia się jako reżyser, należy do jednych z najbardziej żenujących, a takich w „Pokusie” nie brakuje. Broni się jeszcze dobra muzyka klubowa, pulsująca w tle, ale poza tym film jest po prostu nie do przyjęcia. Zastanawiam się, czy młodej aktorce – Helenie Englert – potrzebna była taka rola w rozwoju jej kariery. Moim zdaniem, nie była to rola dla niej.

W ubiegłym roku najgorszym obejrzanym przeze mnie filmem była polska produkcja „Jakoś to będzie”. Mam świadomość, że jest dopiero luty, ale „Pokusa” z pewnością będzie miała szansę powalczyć w tym roku o takie mało zaszczytne wyróżnienie. Mario, nie idź w tę stronę!

Jeśli zobaczycie w kinie plakat filmu „Pokusa”, po prostu uciekajcie. W kinach jest już kolejna polska produkcja erotyczna „Heaven in Hell”, jeśli ma to być powtórka z „Pokusy”, muszę się poważnie zastanowić, czy obejrzę film z Boczarską.

Moja ocena: 1/10      

czwartek, 16 lutego 2023

 

„AFTERSUN” (Aftersun), Wielka Brytania / USA 2022


Polska premiera: 3 lutego 2023

Film „Aftersun” jest w zasadzie jedną wielką retrospekcją. Główną bohaterką jest młoda kobieta, Sophie (w dziecięcą rolę znakomicie wciela się debiutująca na ekranie Frankie Corio), która wspomina wakacje spędzone ze swoim ojcem (Paul Mescal) w tureckim kurorcie w latach 90-ych. Jest piękna pogoda, fantastyczna atmosfera, w tle pobrzmiewają dźwięki wielkich przebojów zespołów takich jak Blur, Chumbawamba, czy Bran Van 3000 (ścieżka dźwiękowa filmu i dobór piosenek są znakomite),   ale ani dla Sophie, ani dla jej ojca Caluma nie jest to do końca okres beztroskiej sielanki.

Przede wszystkim zaskakuje niewielka różnica wieku między ojcem i córką. W barze przy basenie Calum i jego córka uchodzą często za brata i siostrę. Widoczne jest, że Sophie jest owocem jakiegoś nastoletniego uniesienia, miłości sprzed lat. Rodzice Sophie nie mieszkają razem i właśnie coroczne wakacje są dla dziewczynki okazją, by spędzić z ojcem trochę czasu, lepiej go poznać, pokochać. Dokładnie tak samo traktuje te rytualne wspólne wypady Calum. 

Ojciec dziewczynki nie wydaje się być człowiekiem szczęśliwym i spełnionym. Calum nie radzi sobie z byciem ojcem nastoletniej dziewczynki, nie radzi sobie chyba z całym swoim życiem. Wieczorami, kiedy Sophie idzie spać, rzuca się w wir zabawy i rozrywki, dużo pije.

Dla Sophie to także specyficzny moment w życiu, dorośleje, staje się kobietą. Na wakacjach w Turcji po raz pierwszy całuje się z chłopakiem, po raz pierwszy widzi ojca pijanego – to moment, kiedy to ona musi się nim zaopiekować, a nie podlegać opiece ojca. To często pojawiający się w filmie i literaturze motyw „coming-of-age”.

Sophie i Calum są razem szczęśliwi, w ich relacji widać dużo czułości (choćby w scenie kąpieli błotnej, czy podczas nakładania balsamu do opalania), ale jednocześnie widoczne jest, że zarówno dziecko, jak i ojciec są rozpaczliwie samotni.  Zaskakujące są także pojawiające się w filmie liczne przebitki na ludzi tańczących w klubie. Czy wśród samotnie pulsujących w rytm muzyki ludzi częściej widać Caluma, czy dorosłą Sophie?

„Aftersun” to prawdziwie poruszający obraz miłości dziecka i ojca, miłości niełatwej, z wolna się oswajającej, ale prawdziwej i bezwarunkowej. To bodaj największa wartość filmu.

Jest jednak jedna kwestia, która nie daje mi spokoju. Grający główną rolę młody irlandzki aktor Paul Mescal otrzymał za swą kreację nominację do Oscara. Czy na pewno zasłużenie? Rola Caluma jest obok roli Connella w serialu „Normalni ludzie” (adaptacji fantastycznej powieści Sally Rooney, którą gorąco polecam) najważniejszą i najbardziej wymagającą w jego stosunkowo krótkiej karierze, ale czy wybitną, przełomową, łamiącą aktorskie konwenanse? Mam co do tego poważne wątpliwości (i nie chodzi mi tutaj o wiek, czy dorobek artystyczny aktora).

Podsumowując, „Aftersun” to film osobliwy, niełatwy, zapadający w pamięć, film, o którym się długo myśli po projekcji. I choćby z tego powodu warto tę produkcję obejrzeć.

Moja ocena: 8/10

wtorek, 14 lutego 2023

 

TOP 100 80’S BEST ROMANTIC TUNES

Dwa lata temu z okazji Walentynek przedstawiłem TOP 100 moich ulubionych piosenek miłosnych wszech czasów – warunkiem było pojawienie się w tytule słowa LOVE. W tym roku kolejny zestaw romantycznych piosenek, ale warunków postawiłem więcej – piosenki musiały pochodzić z lat 80-tych, być wykonywane przez zagranicznych artystów i nie mogły zawierać słowa LOVE. I tak oto powstał subiektywny TOP 100 moich ulubionych miłosnych piosenek z mojej ukochanej dekady. Happy Valentine’s Day! A w walentynkowym prezencie – playlista z utworami ( z wyjątkiem numeru 46). Enjoy!

https://open.spotify.com/playlist/5lqil8ewMUqSlaGglhvngA?si=4021b8c5e1034988

100. CHER I found someone
99. TINA TURNER Let’s stay together
98. CYNDI LAUPER Time after time
97. REO SPEEDWAGON Can’t fight this feeling
96. MICHAEL JACKSON The way you make me feel
95. DEBBIE HARRY French kissin’ in the USA
94. JOHN WAITE Missing you
93. MICHAEL JACKSON Liberian girl
92. POISON Every rose has its thorn
91. BORIS GARDINER I want to wake up with you
90. BILLY JOEL Uptown girl
89. PAUL YOUNG Come back and stay
88. KOOL AND THE GANG Joanna
87. STARSHIP Nothing’s gonna stop us now
86. PRINCE AND THE REVOLUTION Kiss
85. PHIL COLLINS One more night
84. ROXETTE Listen to your heart
83. JASON DONOVAN Too many broken hearts
82. PEPSI & SHIRLIE Heartache
81. INXS Need you tonight
80. NICK KAMEN Each time you break
79. A-HA I’ve been losing you
78. F.D. DAVID Words
77. DIANA ROSS Chain reaction
76. YAZOO Only you
75. LOIS LANE It’s the first time
74. SHAKIN’ STEVENS Breaking up my heart
73. THE CARS Why can’t I have you
72. CLASSIX NOUVEAUX Heart from the start
71. CHAKA KHAN I feel for you
70. CHAKA KHAN & RUFUS Ain’t nobody
69. DAVID BOWIE China girl
68. SHAKIN’ STEVENS Cry just a little bit
67. MARVIN GAYE Sexual healing
66. THE PRETENDERS Hymn to her
65. GLORIA ESTEFAN & MIAMI SOUND MACHINE Can’t stay away from me
64. BONNIE TYLER Total eclipse of the heart
63. ELTON JOHN I guess why they call it a blues
62. ELTON JOHN Blue eyes
61. KOOL AND THE GANG Cherish
60. ROD STEWART Every beat of my heart
59. BLACK Wonderful life
58. T‘PAU Heart and soul  
57. BILL MEDLEY AND JENNIFER WARNES (I’ve had) The time of my life
56. PATRICK SWAYZE & WENDY FRASER She’s like the wind
55. SIMPLE MINDS Don’t you forget (about me)
54. U2 All I want is you
53. RICHARD MARX Right here waiting
52. CLASSIX NOUVEAUX Never never comes
51. SPANDAU BALLET True
50. LIONEL RICHIE Hello
49. BRYAN ADAMS Heaven
48. HOWARD JONES Hide and seek
47. TEARS FOR FEARS Head over heels
46. FASHION You in the night
45. KIM WILDE Four letter word
44. AZTEC CAMERA Somewhere in my heart
43. ELTON JOHN Nikita
42. BRUCE SPRINGSTEEN I’m on fire
41. KAJAGOOGOO Too shy
40. INXS Never tear us apart
39. NIK KERSHAW Wouldn’t it be good
38. TINA TURNER I don’t wanna lose
37. CULTURE CLUB Do you really want to hurt me
36. SIMPLY RED If you don’t know me by now
35. JANET JACKSON Let’s wait awhile
34. WHITNEY HOUSTON Where do broken hearts go
33. KING The taste of your tears
32. TERENCE TRENT D’ARBY Sign your name
31. GLORIA ESTEFAN Don’t wanna lose you
30. PH.D. I won’t let you down
29. RANDY CRAWFORD Almaz
28. MIKE OLDFIELD & MAGGIE REILLY Moonlight shadow
27. WHAM! Everything she wants
26. JIM DIAMOND I should have known better
25. KIM WILDE You came
24. CHRIS DE BURGH The lady in red
23. A-HA Take on me
22. BRENDA RUSSELL & JOE ESPOSITO Piano in the dark
21. TAYLOR DAYNE Tell it to my heart
20. LISA STANSFIELD All around the world
19. PATTI LA BELLE & MICHAEL MCDONALD On my own
18. MARILLION Kayleigh
17. THE POLICE Every breath you take
16. KYLIE MINOGUE & JASON DONOVAN Especially for you
15. U2 With or without
14. TINA TURNER Private dancer
13. MADONNA Crazy for you
12. DOUBLE Captain of her heart
11. JOHNNY HATES JAZZ Shattered dreams
10. THOMPSON TWINS Hold me now
9. ARETHA FRANKLIN & GEORGE MICHAEL I knew you were waiting for me
8. MARC ALMOND & GENE PITNEY Something’s gotten hold of your heart
7. THE CARS Drive
6. PETER GABRIEL & KATE BUSH Don’t give up
5. T’PAU China in your hand
4. PHIL COLLINS Against all odds (Take a look at me now)
3. GEORGE MICHAEL Careless whisper
2. MADONNA Live to tell
1. BERLIN Take my breath away  



poniedziałek, 13 lutego 2023

 TOP 60 VOO VOO

W ubiegły piątek po raz pierwszy w życiu udało mi się zobaczyć koncert zespołu-legendy – Voo Voo. Było to 90 minut znakomitej muzyki najwyższej klasy muzyków, inteligentnych, często zabawnych, często wzruszających tekstów, miłego głosu Wojciecha Waglewskiego i ekwilibrystycznych popisów wokalnych Mateusza Pospieszalskiego oraz wyjątkowego nastroju. Koncert pozwolił mi też uświadomić sobie, że Wojciech Waglewski dał nam nie tylko Fisza i Emade, ale przede wszystkim fantastyczne 40 lat doskonałych, regularnie wydawanych płyt, mniejszych i większych przebojów i atmosfery, którą tworzy grupa Voo Voo. Pamiętam, że kiedy na Liście Trójki pojawiały się dziwacznie nazwane nagrania, typu „Faza I”, czy „Faza II”, nie rozumiałem ich. Cieszę się, że teraz, po latach, mogę je w pełni docenić. Oto mój subiektywny TOP 60 najlepszych utworów Voo Voo i mój hołd dla grupy za jej wkład w rozwój polskiego przemysłu muzycznego. Enjoy!   

60. Puszcza
59. Wizyta IV
58. F-1
57. Palec na cynglu (& ORGANEK)
56. Zbroja
55. Wizyta I
54. Wyszła młoda (& HAYDAMAKY)
53. Łabi Jabi
52. Pierwszy raz
51. Zejdź ze mnie
50. Trąbka, pompka i lewarek
49. Jutro obudzę się wysoki
48. Bądź zdrowa, serce me (& HAYDAMAKY)
47. Dzwon i młot
46. Bezsenność
45. Kołysanka (& BARBARA WROŃSKA)
44. Esencja
43. Mantra
42. Mam głęboko
41. Po godzinach
40. Posypałka
39. To co zostanie
38. Lustro
37. Czas pomyka
36. Bo Bóg dokopie
35. Zatoka spokojnych głów
34. Faza
33. Środa
32. Piątek
31. Riders of the storm
30. Osioł
29. Cudnie
28. Małe Wu Wu
27. Fa
26. Dwójnia
25. Takie tam
24. Front torowania przejść
23. Człowiek wózków
22. Dobry wieczór
21. Niemowa (Nie bardzo mi się chce)
20. Faz
19. Łeboskłon
18. Nocą
17. Beztrosko
16. Bukiet myśli
15. Nie muszę musieć
14. To co zostanie (& NATALIA PRZYBYSZ)
13. Mydło-powidło (& GRZEGORZ TURNAU)
12. Flota zjednoczonych sił
11. Zbiera mi się
10. Czajnik
9. Karnawał – pozytywne myślenie (& JAFIA NAMUEL)
8. Nabroiło się
7. Wzgórze (& KASIA NOSOWSKA)
6. Się poruszam 1
5. Papierosy i gin
4. Bezruch (& HANIA RANI)
3. Moja broń (& ANNA MARIA JOPEK)
2. Nim stanie się tak, jak gdyby nigdy nic nie było (& KASIA NOSOWSKA)
1. Gdybym 



 

„MASZ CI LOS”, Polska 2023


Premiera kinowa: 3 lutego 2023

„Masz ci los” to najnowsza polska komedia, która właśnie trafiła do kin – film dość udany, z całą plejadą gwiazd, ale, niestety, nierewelacyjny.

Dziadek Józef (Mikołaj Grabowski) właśnie oświadczył się Leokadii – sąsiadce i wieloletniej miłości (Iwona Bielska), kiedy nagle niespodziewanie umiera. Do rodzinnej wioski na pogrzeb seniora powracają jego dzieci. Przyjeżdża córka Halina (jak zwykle znakomita Izabela Kuna) – zmęczona życiem i nie do końca spełniona w małżeństwie z drobnym cwaniaczkiem (Robert Wabich) pracownica sklepu mięsnego. Wraz z nimi przybywa ukochany wnuczek Józefa – pozornie tylko nierozgarnięty Przemek (Michał Sikorski). Wnuczka Ola (Wiktoria Kruszczyńska) przyjeżdża ze swoimi rodzicami – synem zmarłego Leszkiem (Rafał Rutkowski), który prowadzi renomowany zakład fryzjerski, oraz żoną syna, atrakcyjną Dorotą (naprawdę dobra w tej roli Sonia Bohosiewicz).

Do trumny Józefa zostają włożone pewne pamiątki, m.in. pędzel do golenia samego Jana Pawła II, którego zmarły miał dawno temu poznać, oraz kupon totolotka ze skreślonymi ulubionymi cyframi dziadka. Napiętą już nieco sytuację podgrzewa odczytanie testamentu – okazuje się, że Józef przepisał swój cały majątek sąsiadce Leokadii – oraz przybycie nieobecnego przez całe lata syna marnotrawnego, Adasia (Piotr Głowacki). A kiedy okazuje się, że pochowany wraz z dziadkiem kupon loterii zawiera sześć wygranych liczb, rozpoczyna się prawdziwa farsa…

Film rozprawia się z wieloma narodowymi przywarami i stereotypami dotyczącymi Polaka, choćby Polaka-pijaka, Polaka z prowincji, czy Polaka-katolika, ale czyni to w zabawny i nieagresywny sposób. Dużo do filmu wnosi postać księdza proboszcza (Marian Dziędziel jest ponownie fenomenalny) i jego zabawnego ministranta (Jakub Wojtas). Absurd goni absurd, żarty wydają się spójne z akcją i wydawałoby się, że wszystko jest na swoim miejscu, ale filmowi czegoś brakuje. Można mieć wrażenie, że już się te sceny widziało, że już się te gagi słyszało, że to przebitki z innych komedii, a może urywki, które pamiętamy z życia?

„Masz ci los” mogło być filmem bardzo dobrym, a pozostaje jedynie poprawnym i dość zabawnym. Produkcja w dużej mierze broni się dzięki aktorom i do znudzenia będę powtarzał, że mamy najwybitniejszych aktorów na świecie. Kolejnym plusem jest to, że film trwa 90 minut, a nie 3 godziny, jak obecnie większość kinowych propozycji. To 90 minut to na pewno czas relaksu, ale i dość bezkompromisowej refleksji o nas, Polakach.  

Moja ocena: 6/10

sobota, 4 lutego 2023

 

„DUCHY INISHERIN” (The Banshees of Inisherin), Irlandia / USA / Wielka Brytania 2022


Premiera kinowa: 20 stycznia 2023

W polskich kinach można już oglądać najnowszy film Martina McDonagha „Duchy Inisherin”. To jeden z najgłośniejszych tytułów sezonu i zdecydowany faworyt do tegorocznych Oscarów – z dziewięcioma nominacjami. Poprzedni film tego brytyjskiego twórcy – „Trzy Billboardy za Ebbing, Missouri” został moim ulubionym filmem 2018 roku, zatem z ogromnymi oczekiwaniami pobiegłem na projekcję najnowszej produkcji. I nie zawiodłem się, choć filmy są całkowicie różne.

Rzecz dzieje się w nadmorskiej wiosce w Irlandii w 1929 roku podczas wojny domowej, ale wojna stanowi jedynie dalekie tło wydarzeń. Na pierwszy plan wysuwa się przyjaźń dwóch mieszkańców wioski: Padraica (Colin Farrell) i Colma (Brendon Gleeson), a właściwie kryzys tej przyjaźni.

Padraic to spokojny miłośnik natury i swojego osiołka, mieszkający ze swoją siostrą (Kerry Condon). W pewnym sensie pełni rolę wiejskiego mędrka - lubi rozprawiać o życiu i ludziach, potrzebuje kontaktu z innymi i z przyrodą, żeby dobrze funkcjonować. Colm jest jego przeciwieństwem, jest skryty, małomówny, ma duszę artysty i tworzy muzykę. Mieszka sam przy nadmorskich skałach, a jego jedynym towarzyszem jest pies. Wszyscy wiedzą, że Padraic i Colm to wieloletni i oddani przyjaciele, którzy prawie każde popołudnie spędzają w lokalnym pubie nad kuflem piwa. Pewnego dnia Colm odmawia jednak spędzenia wolnego czasu z przyjacielem. Ogłasza koniec ich przyjaźni. Do czego może doprowadzić taka decyzja? Do czego zdolni są mężczyźni z urażonym honorem i męską dumą?

Colin Farrell i Brendon Gleeson tworzą dwie wielkie kreacje – mężczyzn uwikłanych w niepotrzebny wyniszczający konflikt, gotowych nawet na okrucieństwo, by postawić na swoim. Farrell kolejny raz udowadnia, że jest utalentowanym, ważnym aktorem, z każdą rolą widać jego artystyczny rozwój, a jego filmowe dokonania są coraz częściej doceniane. Bardzo ciekawą kreację drugoplanową tworzy także nominowany do Oscara młody irlandzki aktor Barry Keoghan, który gra rolę dziwnego wiejskiego chłopaka, pozostającego w konflikcie ze swoim ojcem, chłopaka na pozór ograniczonego, ale posiadającego dużą wiedzę na temat człowieka.

Klimat filmu budują piękne zdjęcia, ukazujące surowy urok wyspy, ale przede wszystkim niezwykła, inspirowana irlandzkim folklorem muzyka, autorstwa Cartera Burwella.

Film jest dogłębnie smutny, ale bardzo prawdziwy. Pokazuje, że od przyjaźni i szacunku jest tylko krok do nienawiści. Obraz uwypukla także, jak ciężko jest zaakceptować odrzucenie,   

Film już przeszedł do historii, choćby dlatego, że otrzymał aż cztery aktorskie nominacje, co zdarza się niezmiernie rzadko (choć w tym roku wydarzyło się dwukrotnie: obok „Duchów Inisherin” cztery aktorskie nominacje otrzymała także szalona produkcja „Wszystko wszędzie naraz”). Od roku 1980 tylko siedmiu nominowanym filmom udało się zdobyć cztery nominacje za role aktorskie, a były to: „Czerwoni”, moje ukochane „Czułe słówka”, „Chicago”, „Wątpliwość”, „Poradnik pozytywnego myślenia”, „American Hustle” i ubiegłoroczne „Psie pazury”.   

„Duchy Inisherin” mają w tym roku dużą filmową konkurencję, ale wierzę, że film zostanie dostrzeżony podczas tegorocznej edycji rozdania Oscarów, bo – choć o kino osobliwe – jest zdecydowanie godne uwagi.

Moja ocena: 8/10