„MASZ CI LOS”, Polska 2023
Premiera kinowa: 3 lutego 2023
„Masz ci los” to najnowsza polska komedia, która właśnie
trafiła do kin – film dość udany, z całą plejadą gwiazd, ale, niestety,
nierewelacyjny.
Dziadek Józef (Mikołaj Grabowski) właśnie oświadczył się
Leokadii – sąsiadce i wieloletniej miłości (Iwona Bielska), kiedy nagle
niespodziewanie umiera. Do rodzinnej wioski na pogrzeb seniora powracają jego
dzieci. Przyjeżdża córka Halina (jak zwykle znakomita Izabela Kuna) – zmęczona
życiem i nie do końca spełniona w małżeństwie z drobnym cwaniaczkiem (Robert
Wabich) pracownica sklepu mięsnego. Wraz z nimi przybywa ukochany wnuczek
Józefa – pozornie tylko nierozgarnięty Przemek (Michał Sikorski). Wnuczka Ola
(Wiktoria Kruszczyńska) przyjeżdża ze swoimi rodzicami – synem zmarłego
Leszkiem (Rafał Rutkowski), który prowadzi renomowany zakład fryzjerski, oraz
żoną syna, atrakcyjną Dorotą (naprawdę dobra w tej roli Sonia Bohosiewicz).
Do trumny Józefa zostają włożone pewne pamiątki, m.in.
pędzel do golenia samego Jana Pawła II, którego zmarły miał dawno temu poznać,
oraz kupon totolotka ze skreślonymi ulubionymi cyframi dziadka. Napiętą już
nieco sytuację podgrzewa odczytanie testamentu – okazuje się, że Józef
przepisał swój cały majątek sąsiadce Leokadii – oraz przybycie nieobecnego
przez całe lata syna marnotrawnego, Adasia (Piotr Głowacki). A kiedy okazuje
się, że pochowany wraz z dziadkiem kupon loterii zawiera sześć wygranych liczb,
rozpoczyna się prawdziwa farsa…
Film rozprawia się z wieloma narodowymi przywarami i
stereotypami dotyczącymi Polaka, choćby Polaka-pijaka, Polaka z prowincji, czy
Polaka-katolika, ale czyni to w zabawny i nieagresywny sposób. Dużo do filmu
wnosi postać księdza proboszcza (Marian Dziędziel jest ponownie fenomenalny) i
jego zabawnego ministranta (Jakub Wojtas). Absurd goni absurd, żarty wydają się
spójne z akcją i wydawałoby się, że wszystko jest na swoim miejscu, ale filmowi
czegoś brakuje. Można mieć wrażenie, że już się te sceny widziało, że już się te
gagi słyszało, że to przebitki z innych komedii, a może urywki, które pamiętamy
z życia?
„Masz ci los” mogło być filmem bardzo dobrym, a pozostaje
jedynie poprawnym i dość zabawnym. Produkcja w dużej mierze broni się dzięki
aktorom i do znudzenia będę powtarzał, że mamy najwybitniejszych aktorów na
świecie. Kolejnym plusem jest to, że film trwa 90 minut, a nie 3 godziny, jak
obecnie większość kinowych propozycji. To 90 minut to na pewno czas relaksu,
ale i dość bezkompromisowej refleksji o nas, Polakach.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz