„DEMETER: PRZEBUDZENIE ZŁA” (The Last Voyage of Demeter), USA 2023
Premiera
kinowa: 11 sierpnia 2023
Generalnie nie oglądam horrorów i niezwykle rzadko robię
kinowy wyjątek dla tego gatunku, ale na „Demeter: Przebudzenie zła”
postanowiłem się wybrać i była to bardzo słuszna decyzja. Film nie ma dobrych
notowań wśród krytyków, ale przekonała mnie bardzo pozytywna opinia dwóch
mistrzów horroru: Stephena Kinga oraz Guillermo del Toro oraz bezpośrednie
nawiązanie do literatury brytyjskiej – film jest swego rodzaju spin–offem „Draculi”
Brama Stokera, gdyż fabuła filmu jest oparta na dzienniku pokładowym kapitana
Demeter, fragmencie powieści.
Demeter to rosyjski statek, którego zadaniem jest transport
skrzyń z tajemniczą zawartością z Rumunii do Londynu. Od samego początku nad
rejsem wisi fatum. Część załogi porzuca statek widząc magiczne znaki na
skrzyniach. Ostatecznie do ekipy kapitana Eliota (Liam Cunningham), który
podróżuje ze swoim małym wnuczkiem Toby’m (bardzo przekonujący Woody Norman –
chłopiec, którego możemy pamiętać z filmu „C’mon c’mon”), trafiają Wojchek
(David Dastmalchian), Abrams (Chris Walley), Olgaren (Stefan Kapicić), Larsen (Martin
Furulund), Petrofsky (Nikolai Nikolaeff), kuchcik Joseph (Jon Jon Briones) oraz
ciemnoskóry lekarz Clemens (wiodący prym w obsadzie Corey Hawkins).
Marynarze nie mają wątpliwości, że na statku … panuje zło,
ale nie wiedzą, jaką przybrało formę. Zaczynają mieć miejsce coraz bardziej
dramatyczne wydarzenia. Na pokładzie zostaje znaleziona nieprzytomna kobieta, którą
przed śmiercią ratuje transfuzja krwi przeprowadzona prze doktora Clemensa.
Potem zamordowane zostają wszystkie zwierzęta na pokładzie – marynarze
odnajdują ich ciała z przerażającymi ranami na szyjach. Wreszcie zło zaczyna
przenikać do ludzi, a relacja Anny (Aisling Franciosi) – kobiety uratowanej
przez Clemensa, potwierdza najgorsze obawy – na statku znajduje się Dracula –
potwór żywiący się ludzką krwią.
Załoga podejmuje nierówną walkę z monstrum. Czy statek zdoła
dopłynąć do wybrzeży Anglii? Czy kapitan Eliot i jego podwładni są w stanie
zwyciężyć nad złem?
„Demeter: Przebudzenie zła” z całą pewnością nie jest
bezmyślnym horrorem, pozbawionym sensu i logiki. Twórcy filmu stworzyli bardzo
dobre widowisko z ciekawymi efektami (choćby sceny samospalenia ofiar potwora w
promieniach słońca). Doskonale wygenerowany jest także sam Dracula – straszliwy,
okrutny, niepohamowany w swoich żądzach niszczenia człowieka. Film to także
intrygująca muzyka, bardzo dobre aktorstwo i przede wszystkim trzymająca w napięciu
fabuła.
Polecam obraz nie tylko wielbicielom klasycznych filmów
grozy, ale też wszystkim, którzy lubią XIX-wieczne klimaty i chcieliby zobaczyć
w kinie coś nowego, coś innego, nie koniecznie spod znaku „Barbieheimmer”.
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz