sobota, 19 sierpnia 2023

 

JAKUB MAŁECKI „Sąsiednie kolory”, Wydawnictwo SQN 2023


Jakub Małecki właśnie wydał kolejną powieść i bez reszty oddałem się jej lekturze. Ta powieść to „Sąsiednie kolory”.

Akcja najnowszej książki Małeckiego rozgrywa się w międzywojniu, w małym miasteczku Koło. Tak jak w wielu tekstach Małeckiego, w „Sąsiednich kolorach” niezwykle istotną rolę odgrywa motyw śmierci. Fabułę rozpoczyna śmierć Iwony Graczyk, pierwszej mieszkanki Koła, która zdobyła tytuł magistra. Jej mąż, Henryk, przywozi jej ciało do miejscowego stolarza Krystiana – głównego bohatera powieści – aby zamówić trumnę. Zobaczywszy martwą Iwonę, Krystian nie potrafi przestać o niej myśleć, choć wcześniej nawet się nie znali. Bohater pragnie poznać przyczynę śmierci Iwony i od jej córki dowiaduje się, że umarła … z tęsknoty. Do miasteczka przybywa Adam, zwany Diabłem – przyczyna tej tęsknoty.

Wokół śmierci Iwony i pojawienia się Adama w kolskiej społeczności toczy się cała akcja „Sąsiednich kolorów”. Oba wydarzenia dotykają mocno Krystiana i jego żonę Reginę oraz ich dwie córeczki – Misię i Polę.  Wpływają także na pewne decyzje doktora Steina, kolskiego lekarza, oraz jego nastoletniego syna Mikołaja. Obecność Adama w miasteczku wywiera też piętno na losie lokalnej dziwaczki, znanej jako Szalona Leokadia. Wszystkie wypadki z udziałem bohaterów prowadzą do zaskakującego zakończenia.

Jakub Małecki ma ogromny talent do przedstawiania takich małomiasteczkowych społeczności, w  których wszyscy się znają i wszystko o wszystkich wiedzą, gdzie działają tytułowe sąsiednie kolory – ludzie żyją tak blisko siebie, że ich życia wzajemnie się przenikają. Niezwykle bogata jest także galeria bohaterów – postaci zapadających w pamięć, prawdziwych lokalnych oryginałów.  

Tak jak w twórczości wybitnych pisarzy, każde zdanie w powieści ma znaczenia i podczas lektury poznajemy jego głębszy sens, jak choćby dlaczego miejscowy lekarz – doktor Stein - przepisuje pacjentom taniec jako lekarstwo na wszystko. Każdy bohater, choćby epizodyczny, ma swoją ważną rolę do odegrania. W kreacji świata przedstawionego Małecki przypomina tu Prusa – mojego mistrza prozy. Uwielbiam także język Małeckiego – prosty, bardzo podawczy, ale przy tym poetycki, przeniknięty nutą wysublimowanych stylistycznych figur.

„Sąsiednie kolory” to powieść, którą gorąco rekomenduję i już się nie mogę doczekać, kiedy sięgnę po kolejną pozycję Jakuba Małeckiego, a będzie to powieść „Święto ognia”, której ekranizacja wkrótce trafi do kin po premierze na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz