JAKUB MAŁECKI „Sąsiednie kolory”, Wydawnictwo SQN 2023
Jakub Małecki właśnie wydał kolejną powieść i bez reszty
oddałem się jej lekturze. Ta powieść to „Sąsiednie kolory”.
Akcja najnowszej książki Małeckiego rozgrywa się w
międzywojniu, w małym miasteczku Koło. Tak jak w wielu tekstach Małeckiego, w „Sąsiednich
kolorach” niezwykle istotną rolę odgrywa motyw śmierci. Fabułę rozpoczyna śmierć
Iwony Graczyk, pierwszej mieszkanki Koła, która zdobyła tytuł magistra. Jej
mąż, Henryk, przywozi jej ciało do miejscowego stolarza Krystiana – głównego bohatera
powieści – aby zamówić trumnę. Zobaczywszy martwą Iwonę, Krystian nie potrafi
przestać o niej myśleć, choć wcześniej nawet się nie znali. Bohater pragnie poznać
przyczynę śmierci Iwony i od jej córki dowiaduje się, że umarła … z tęsknoty.
Do miasteczka przybywa Adam, zwany Diabłem – przyczyna tej tęsknoty.
Wokół śmierci Iwony i pojawienia się Adama w kolskiej
społeczności toczy się cała akcja „Sąsiednich kolorów”. Oba wydarzenia dotykają
mocno Krystiana i jego żonę Reginę oraz ich dwie córeczki – Misię i Polę. Wpływają także na pewne decyzje doktora Steina,
kolskiego lekarza, oraz jego nastoletniego syna Mikołaja. Obecność Adama w
miasteczku wywiera też piętno na losie lokalnej dziwaczki, znanej jako Szalona
Leokadia. Wszystkie wypadki z udziałem bohaterów prowadzą do zaskakującego
zakończenia.
Jakub Małecki ma ogromny talent do przedstawiania takich
małomiasteczkowych społeczności, w których
wszyscy się znają i wszystko o wszystkich wiedzą, gdzie działają tytułowe sąsiednie
kolory – ludzie żyją tak blisko siebie, że ich życia wzajemnie się przenikają.
Niezwykle bogata jest także galeria bohaterów – postaci zapadających w pamięć,
prawdziwych lokalnych oryginałów.
Tak jak w twórczości wybitnych pisarzy, każde zdanie w
powieści ma znaczenia i podczas lektury poznajemy jego głębszy sens, jak choćby
dlaczego miejscowy lekarz – doktor Stein - przepisuje pacjentom taniec jako
lekarstwo na wszystko. Każdy bohater, choćby epizodyczny, ma swoją ważną rolę do
odegrania. W kreacji świata przedstawionego Małecki przypomina tu Prusa –
mojego mistrza prozy. Uwielbiam także język Małeckiego – prosty, bardzo
podawczy, ale przy tym poetycki, przeniknięty nutą wysublimowanych
stylistycznych figur.
„Sąsiednie kolory” to powieść, którą gorąco rekomenduję i
już się nie mogę doczekać, kiedy sięgnę po kolejną pozycję Jakuba Małeckiego, a
będzie to powieść „Święto ognia”, której ekranizacja wkrótce trafi do kin po
premierze na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz