piątek, 30 czerwca 2023

 

„PAMFIR”, Ukraina / Polska / Francja / Chile / Luksemburg 2022


Premiera kinowa: 23 czerwca 2023

Kino ukraińskie niezwykle rzadko gości na ekranach naszych kin, zwłaszcza teraz, w obliczu wojny, ale najnowsza ukraińska produkcja, zrealizowany przy współpracy z Polskim Instytutem Filmowym obraz :Pamfir” to pozycja bardzo dobra i wyjątkowa.

Akcja filmu rozgrywa się w południowo-zachodniej Ukrainie, niedaleko od granicy z Rumunią. Głównym bohaterem jest Leonid, zwany Pamfirem (bardzo dobra rola Oleksandra Yatsentyuka), który powraca do rodzinnej wioski z Polski, gdzie dorabia jako robotnik budujący studnie. Czekają na niego żona Olena (Solomiia Kyrylova) i nastoletni syn Nazar (Stanislav Potiak). Pamfir jest zadowolony z pracy w Polsce – może zarabiać uczciwie dobre pieniądze, a wyjazd pozwolił mu na zerwanie z nielegalnym procederem przemytu.

Leonid korzysta z pomocy pastora Andrii, by załatwić pozwolenie na legalną pracę za granicą. Chcą zapobiec wyjazdowi ojca, Nazar chce spalić dokumenty ojca i powoduje przy tym pożar kaplicy. Rodzina wpada w finansowe tarapaty i Pamfir czuje się zmuszony powrócić do przemytu. Do czego może doprowadzić decyzja mężczyzny?

Jednym z najbardziej intrygujących, a zarazem najbardziej odrażającym bohaterem filmu jest Pan Orest (Petro Chychuk), przywódca lokalnej mafii. To z jednej strony kochający dziadek i dobrotliwy, groteskowy wprost staruszek, z drugiej zaś prawdziwy potwór, gotowy torturować swoje ofiary i w bezwzględny sposób uzależniać je od siebie.

Obraz Ukrainy ukazany w filmie poraża – to kraj skorumpowany, kierowany przez okrutnych ludzi, miejsce, w którym nawet pastor okazuje się powiązany ze strukturami przestępczymi. Brakuje pracy, brakuje pieniędzy, nic dziwnego, że mieszkańcy sięgają po nielegalne źródła utrzymania lub uciekają za granicę. Wszechobecna szarość, błoto, deszcz podkreślają biedę wioski Pamfira, trudny los jej mieszkańców i marazm.

„Pamfir” to film pełen przemocy, okrucieństwa, bezwzględności, film do bólu prawdziwy i przejmujący. Obraz od początku trzyma w napięciu jak najlepszy dreszczowiec, ale od początku też wiadomo, że historia nie może skończyć się dobrze. Debiut reżyserski Dmytra Sukholykyy-Sobchuka to wciągająca, intrygująca produkcja, która jest przy tym niewygodnie smutna i przykra. Ciekawy element filmu to także przygotowanie do corocznego ludowego pogańskiego święta – karnawału Malanka.

Ten rok przyniósł już kilka nieoczywistych, bardzo dobrych filmów, reprezentujących kinematografie rzadko obecne na ekranach polskich kin. „Pamfir” to kolejna propozycja z tej grupy, której nie powinno się przeoczyć.       

Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz