poniedziałek, 31 października 2022

 

MARCIN MELLER „Czerwona ziemia”, Wydawnictwo W.A.B. 2022


Marcin Meller, znany i uznany dziennikarz i publicysta, autor artykułów prasowych i felietonów, gospodarz znakomitego „Śniadania Mistrzów”, zdecydował się na późny debiut powieściowy. „Czerwona ziemia” – fabularny debiut książkowy Mellera niedawno trafił na półki księgarskie. Czy to książka skazana na sukces?

Przed przeczytaniem (i zakupem) „Czerwonej ziemi” nieco się wzbraniałem. Nie przepadam za sytuacjami, kiedy znane osoby, choćby ze światka dziennikarskiego, sięgają po pióro, by tworzyć fikcję. Nie jestem też wielkim wielbicielem książek przygodowo-podróżniczych. Do ostatecznego zakupu i lektury skłoniła mnie perspektywa spotkania autorskiego Marcina Mellera. Powieść okazała się naprawdę zajmująca i udana.

„Czerwona ziemia” to historia  Wiktora Tilszera, uznanego dziennikarza, reportera, znawcy Afryki. Wiktor jest już dobrze „po czterdziestce”, jest w szczęśliwym związku, za chwilę ma urodzić się jego drugie dziecko. Ma też coraz lepsze kontakty z Marcinem, 20-letnim synem z pierwszego małżeństwa. Marcin wyjechał właśnie do Afryki, by podążyć śladem znanego ojca i jego przygody na Czarnym Lądzie sprzed 25 lat. Kontak z chłopakiem niespodziewanie i dramatycznie urywa się podczas jego pobytu w Ugandzie. Wiktor przerywa niezwykle ważne śledztwo dziennikarskie i udaje się do Afryki na poszukiwanie zaginionego syna.

Akcja powieści toczy się dwutorowo – w roku 2020, kiedy Wiktor przemierza współczesną Afrykę, szukając Marcina, oraz 25 lat wcześniej – w roku 1995, kiedy to Wiktor dotarł do Afryki po raz pierwszy i gdzie przeżył jedną z największych i najwspanialszych przygód życia. W tle pojawiają się militarne konflikty, sytuacje ogromnego ryzyka i płomienny romans z przepiękną Florence. Trudno wybrać, która warstwa powieści – ta współczesna, czy ta sprzed lat – jest bardziej wciągająca i intrygująca.

Książka Mellera to bardzo dobra i trzymająca w napięciu sensacja. Autor, który sam wielokrotnie bywał w Afryce i zna realia kontynentu, tworzy wielowątkowy, wielowarstwowy thriller, odwołujący się do wielu prawd historycznych i mitów o współczesnej Afryce. W Wiktorze Tilszerze, do czego przyznaje się sam autor, można odnaleźć wiele cech Mellera – to postać niezwykle bystra, kolorowa, w nietuzinkowy sposób pokonująca problemy, kochająca życie i przygodę. Bardzo intrygująca jest także ciemnoskóra miłość Wiktora - Florence – zarówno w swojej romantycznej i dziewczęcej odsłonie sprzed lat oraz w wersji twardej i stanowczej kobiety XXI wieku.  

Mimo że książka reprezentuje gatunek, który nie należy do moich ulubionych, gorąco książkę polecam, zaś spotkanie autorskie, na którym Marcin Meller promował swój literacki debiut, okazało się dla mnie jednym z najlepiej spędzonych jesiennych wieczorów tego sezonu.

Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz