niedziela, 19 października 2025

 

„PO POLOWANIU” (After the Hunt), USA / Włochy 2025

Premiera kinowa: 17 października 2025


Julia Roberts w formie, w jakiej nie widzieliśmy jej od lat, najlepszy film Luci Guadagnino od dawna – dramat „Po polowaniu” właśnie trafia na ekrany kin.

Akcja filmu rozgrywa się na prestiżowym Uniwersytecie Yale na Wydziale Filozofii. Profesor Alma Olsson (Julia Roberts) gra tu pierwsze skrzypce, pracując z najlepszymi studentami i doktorantami. Życie dzieli między uczelnię a ekskluzywny dom, który zamieszkuje z mężem – psychoterapeutą (bardzo dobry drugi plan wiecznie niedocenianego Michaela Stuhlbarga). Na uczelni próbuje jej dorównać przyjaciel – Hank (świetny Andrew Gartfield). Całą tę nieco przeintelektualizowaną, lekko napuszoną śmietankę towarzyską poznajemy w domu Almy i Freda. Są tu też najlepsi doktoranci, w tym uważana za błyskotliwą Maggie (bardzo dobra Ayo Edebiri) – czarnoskóra kobieta wywodząca się z bogatych sfer, pozostająca w związku z osobą transseksualną.

Następnego dnia Maggie zwierza się Almie, że po przyjęciu spotkało ją coś niezwykle przykrego – stała się ofiarą napaści seksualnej. Jak w tej sytuacji zachowa się jej mentorka – czy zajmie stanowisko, narażając się na utratę spokojnej posady na uczelni, czy pozostanie bierna i niewzruszona?

Film przypomina nieco sztukę teatralną. Jest dobry, może jedynie nieco zbyt długi. Film iskrzy się błyskotliwymi dialogami, czasami pełnymi tak szybkich ripost i reakcji, że można się zgubić w labiryncie rozważań bohaterów. Film stawia wiele pytań dotyczących etyki, moralności, prawdy i granic, których nie wolno nam przekraczać. Pokazuje także, do czego doprowadziła zbyt gorliwa poprawność polityczna i genderyzm w perspektywie akademickiej. Dochodzenie związane z napaścią na Maggie prowadzi do nieoczekiwanego ujawnienia rewelacji z przeszłości i zmienia życie uczelni, a zwłaszcza jej Wydziału Filozofii.

Uwielbiam Julię Roberts, kocham ją w komediach romantycznych, ale zawsze uważałem, że najlepiej wypada w dramatach, dlatego bardzo cenię jej role w „Erin Brockovich” i „Sierpień w hrabstwie Osage”. Teraz do tego katalogu dodaję kreację z „Po polowaniu”. Roberts gra w filmie emocjonalnego kameleona, jest fenomenalna i nie sposób nie docenić kunsztu jej gry. Nic dziwnego, że coraz odważniej mówi się o niej jako o pretendentce do kolejnej oscarowej nominacji. Właściwie cała czwórka głównych aktorów – Roberts, Garfield, Edebiri i Stuhlbarg zasługują na to wyróżnienie.

Bardzo cenię twórczość Luci Guadagnino – od chyba mojego ulubionego „Jestem miłością”, przez „Nienasyconych”, oczywiście – „Tamte dni, tamte noce”. Nie wpadłem w zachwyt po obejrzeniu dwóch ostatnich produkcji reżysera – „Challengers” i „Queer”, ale „Po polowaniu” to powrót do najwyższej formy. Film przypomina mi nieco inny tegoroczny dobry film „Sorry, Baby”, ale siła obrazu Guadagnino jest znacznie większa, a wymowa – bardziej spektakularna.

Bardzo polecam – dla kreacji Roberts, dla tematyki, dla refleksji, po prostu dla dobrego kina w klasycznym stylu.  

Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz