sobota, 2 sierpnia 2025

 

„PIKNIK POD WISZĄCĄ SKAŁĄ” (Picnic at Hanging Rock), Australia 1975


Dziś recenzja filmu, który właśnie trafił do kin, nie jest to jednak nowa pozycja, ale wybitny klasyczny obraz australijskiego reżysera Petera Weira „Piknik pod Wiszącą Skałą” z 1975 roku. Film w zremasterowanej wersji pojawił się w kinach z okazji jubileuszu 50-lecia powstania.

Widziałem „Piknik pod Wiszącą Skałą” w telewizji w latach 80-tych, ale duży ekran i nostalgia pozwoliły na spojrzenie na arcydzieło z nieco innej perspektywy.

Jest rok 1900, Australia, dzień Świętego Walentego. Uczennice prestiżowej prywatnej pensji dla dziewcząt udają się na wycieczkę w góry. To nie ma być męcząca wędrówka, raczej spacer z piknikiem. Cztery spośród dziewcząt za zgodą nauczycielek decydują się na wspinaczkę nieco wyżej w góry, wraca tylko jedna z nich, która niczego nie może sobie przypomnieć. Okazuje się, że zaginęła także jedna z nauczycielek…

Rozpoczynają się intensywne poszukiwania, w których udział bierze policja, miejscowi i dwójka młodych chłopców, którzy jako ostatni widzieli wędrujące dziewczęta: Brytyjczyk Michael (Dominic Guard) i Australijczyk Albert (John Jarratt). Cudem udaje się odnaleźć jedną z zaginionych. Czy uda się rozwikłać zagadkę zaginionych dziewcząt?

W filmie z pozoru nic się nie dzieje – najpierw obserwujemy wędrujące dziewczęta, a potem trwają żmudne bezowocne poszukiwania. Peter Weir tworzy jednak niezwykłą, magiczną, niepowtarzalną atmosferę w tym obrazie, że ogląda się go jak najlepsze kino akcji, pełne nieoczekiwanych zwrotów i zaskoczeń. Film jest przepięknie sfotografowany – pewne sceny mogłyby uchodzić za impresjonistyczne obrazy, twórcy filmu zresztą celowo zwalniają kadry, żeby można było w pełni docenić i podziwiać piękno wybranych ujęć. Przez cały czas zastanawiamy się też, dlaczego doszło do tego incydentu, co się tak naprawdę stało, jakie siły kierowały dziewczętami i nauczycielką, by boso wędrować coraz wyżej – ku wierzchołkom gór.

Bardzo ważną rolę w filmie odgrywa właścicielka pensji – Pani Appleyard (wybitna kreacja Rachel Roberts). Dla niej tragedia, która wydarzyła się pod Wiszącą Skałą, oznaczała koniec jej życia, koniec dzieła, które stworzyła – elitarnej szkoły dla dziewcząt, osobistą i zawodową porażkę.

Peter Weir przez lata tworzył lepsze i nieco słabsze kino, wspomnę tu te lepsze przykłady: „Rok niebezpiecznego życia” z Melem Gibsonem, „Stowarzyszenie Umarłych Poetów” z Robinem Williamsem, czy „Truman Show” z Jimem Carreyem. Nigdy już nie osiągnął w filmie takiego poziomu artyzmu, jak w swoim arcydziele z 1975 roku.

„Piknik pod Wiszącą Skałą” to jeden z najlepszych i najwybitniejszych filmów, jakie kiedykolwiek stworzono. Kino artystyczne na najwyższym poziomie. Piękne widoki, niepokojąca wspaniała muzyka, potęga natury i nierozwikłana zagadka, która na zawsze zmieniła życie wszystkich bohaterów…

Recenzję tę dedykuję Zosi Sarneckiej, bo wiem, że to dla Niej bardzo ważny film.

Moja ocena: 10/10 (bezapelacyjnie)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz