„DIVA FUTURA” (Diva Futura), Włochy 2025
Premiera kinowa: 23 maja 2025
Jeśli chcecie zobaczyć sympatyczny włoski film, polecam dziś
produkcję „Diva Futura”.
„Diva Futura” to nazwa włoskiego klubu i studia filmowego
specjalizującego się w kinie pornograficznym. Film jest jednak daleki od
promocji wyuzdania i jest wolny od scen wulgarnych i obscenicznych.
Film jest właściwie opartą na faktach biografią Riccarda
Schicchi (bardzo dobra rola Pietra Castellito), niezwykle otwartego i
kreatywnego reżysera, twórcy Divy Futury, opowiedzianą głosem jego sekretarki
Debory (Barbara Ronchi) – autorki książki o swojej pracy w studiu w charakterze
sekretarki. Schicchi jawi się jako osoba bardzo pozytywna, optymistyczna,
zawsze gotowa do pomocy, budująca swoją utopię wokół pornobiznesu. W poznaniu
bohatera pomagają nam kobiety jego życia – pierwsza żona – Ilona Staller - Cicciolina
(Lidija Kordic) – pierwsza w historii gwiazda porno, która została deputowaną
włoskiego parlamentu, piękna modelka Moana Pozzi (Denise Capezza), która dzięki
swojej subtelności i urokowi zmieniła kino produkowane przez Divę Futurę w bardziej
artystyczne i wysmakowane oraz druga żona – Eva (Tesa Litvan) – największa miłość
reżysera.
„Diva Futura” w interesujący sposób przywołuje realia lat
80-tych – modę, fryzury, make-up. Można mieć z tego dużo radości. Niektóre
sceny są naprawdę bardzo zabawne.
Film jest z pozoru lekki i przyjemny, ale mówi też dużo o
poważnych i ważnych kwestiach, takich jak granice wolności, o tym, co jest
sztuką i czy w pornografii i erotyce można doszukiwać się pozytywów.
W filmie jest dużo dowcipu, dużo wzruszeń, Nie jest to idealna produkcja, ale film
ogląda się z ogromną przyjemnością jako nostalgiczną podróż do przełomu lat 80
i 90-tych. Aż dziw bierze, że we Włoszech – kraju katolickim i dość
konserwatywnym i zachowawczym, w dobie szalejącego na świecie AIDS - mogła
działać taka instytucja jak Diva Futura. Polecam ten film także jako kulturową
ciekawostkę.
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz