„NAGA BROŃ” (The Naked Gun), USA 2025
Premiera kinowa: 1 sierpnia 2025
Czy pamiętacie rewelacyjną komedię „Naga broń” z 1988 z nieodżałowanym
Lesliem Nielsenem w roli tajnego agenta Franka Drebina? „Naga broń” powraca! A
jaka jest wersja AD 2025 tej kultowej komedii?
Frank Drebin Jr. (w tej roli Liam Neeson) tak pokierował
swoją karierą, by pójść w ślady swego wybitnego ojca i obecnie kieruje
policyjną jednostką specjalną (choć nie posiada w tym kierunku żadnych, ale to
żadnych predyspozycji). Dzielnie wspiera go jego partner – Ed Hocken Jr. (bardzo
dobra rola coraz popularniejszego Paula Waltera Hausera). Obecnie zajmują się
tajemniczą śmiercią naukowca o nazwisku Davenport, który zginął, prowadząc
autonomiczny samochód, nad konstrukcją którego pracował. W śledztwie wspomaga Franka
atrakcyjna siostra ofiary, pisarka Beth Davenport (Pamela Anderson), w której
Drebin zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Wszystkie tropy dochodzenia
prowadzą do firmy produkującej samochody i jej podejrzanego właściciela, Danny’ego
Hustona (Richard Cane).
Brzmi jak scenariusz niezłego kina sensacyjnego, a „Naga
broń” jest po prostu lekką, zwariowaną komedią. Choć twórcy nie uniknęli powtarzanych
gagów, sucharów i zbyt wielu nawiązań do oryginału z lat 80-tych, udało się
stworzyć film dowcipny, nienachalny i po prostu zabawny. Kiedy usłyszałem o tym
swoistym remake’u – sequelu „Nagiej broni” i o obsadzeniu Liam Neesona w roli
Franka Drebina, byłem zdumiony i trudno było mi wyobrazić sobie aktora
grającego zwykle twardzieli w roli komediowej. Okazało się, że Neesen świetnie
radzi sobie w komediowym repertuarze i znakomicie wchodzi w komiczną rolę.
Dzielnie partneruje mu Pamela Anderson, która odważnie zastępuje w filmie
Priscillę Presley. Cieszę się bardzo, że kino AD 2025 odkryło na nowo Pamelę
Anderson. W filmie „Last Showgirl” stworzyła naprawdę zapadającą w pamięć kreację,
a w „Nagiej broni” – wygląda znakomicie i gra naprawdę przyzwoicie – bez problemu
jest w stanie wykrzesać z siebie komizm, choćby w scenie występu jazzowego w
restauracji.
„Naga broń” nie jest komedią wybitną i najwyższych lotów,
ale to sympatyczne wakacyjne kino rozrywkowe, a dla starszaków pamiętających
lata 80-te – dodatkowa doza nostalgii. Na pewno większość widzów znajdzie w
filmie jakieś zabawne momenty, choćby te na granicy dobrego smaku.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz