„100 DNI DO MATURY”, Polska 2025
Premiera kinowa: 28 lutego 2025
„100 dni do matury” to tytuł przełomowego albumu Maty –
ważnego głosu współczesnej popkultury, ale to także tytuł najnowszego przeboju
kinowego w reżyserii Mikołaja Piszczana.
Kapsel, Oliwka, Julek, Marcela i Szajba to grupa
nastolatków, przygotowujących się do egzaminu maturalnego. Film rozpoczyna się
od ich balu studniówkowego, ale czas mija niezwykle szybko, nadchodzi matura
próbna, a dzień prawdziwego egzaminu zbliża się nieubłaganie. Podczas wizyty
pani minister edukacji w szkole (Małgorzata Foremniak), uczniowie dowiadują się
, że tegoroczne egzaminy maturalne będzie sprawdzał po raz pierwszy nowoczesny
program komputerowy.
Kaspel – szkolny rozrabiaka, ale też wrażliwiec i marzyciel –
wpada na szatański pomysł. Nie chce kończyć szkoły i tracić swojej paczki przyjaciół,
którzy planują podjąć studia w różnych częściach świata. Dlatego montuje ekipę,
której zadaniem będzie włamanie do gmachu Ministerstwa Edukacji i sfałszowanie
wyników Kaspla i jego najbliższych tak, by na kolejny rok musieli zostać w
szkole i nadal przygotowywać się do egzaminu dojrzałości.
Rozpoczynają się intensywne przygotowania do popełnienia
przestępstwa. Działaniom młodzieży mocno sekunduje Antoni, dziadek Kapsla
(Jacek Koman), który właśnie wyszedł z więzie… ooops, przepraszam, który
właśnie wrócił z Australii. Czy taki plan ma szansę powodzenia? Czy Kaspel ma
szansę na zrealizowanie swoich marzeń?
„100 dni do matury” to kolejny w tym roku po „Pie*rzyć
Mickiewicza 2” film dla nastoletniej widowni – tzw. young adults. Film ma dobre
tempo, niektóre pomysły realizacyjne są bardzo dobre, ale motyw „coming of age”
mógł być pokazany w znacznie ciekawszy i pogłębiony sposób. Film z cała
pewnością nie jest arcydziełem, ale ogląda się go sympatycznie, jest sprawnie
zagrany i nowocześnie nakręcony.
Dopiero po projekcji dowiedziałem się, że młodzi aktorzy to
gwiazdy polskiego Internetu, znani i cenieni youtuberzy i influencerzy, tacy
jak Bartosz „Świeży” Laskowski, Pola Sieczko, czy Hanna „HiHania” Puchalska. Z
zakłopotaniem wyznaję, że nazwiska te absolutnie nic mi nie mówią, ale muszę
przyznać, że młode gwiazdy „100 dni do matury” stworzyły całkiem przyzwoity
aktorski tandem – byli naturalni, autentyczni, zabawni, być może pomogło im w
tym obycie przed kamerą. W filmie pojawiają się także profesjonalni aktorzy: Jowita
Budnik i Radosław Krzyżowski jako rodzice Kapsla, Jacek Koman w nieco
przesadzonej roli dziadka Antoniego, wiecznie przegięta Małgorzata Foremniak jako
pani minister (nie rozumiem, dlaczego naprawdę dobra aktorka, jaką jest
Foremniak, nie potrafi stworzyć przyzwoitej komediowej roli; ostatni film, w
którym zagrała dobrze to świetna „Sonata”), czy wszechobecny Piotr Głowacki
jako dyrektor szkoły. Zawodowcy nie wypadają w filmie najlepiej, młodzi
amatorzy są w „100 dniach do matury” po prostu lepsi.
Film jest bardziej udany od „Pie*rzyć Mickiewicza 2”, ale
daleko mu do doskonałości. Jest natomiast zdecydowanie wielkim przebojem –
właśnie zaliczył najlepszy w tym roku weekend otwarcia i być może – tak jak „Budda.
Dzieciak ‘98”, czy „#Jestem M. Misfit” pokazuje nowy trend polskiego kina –
pozyskanie influencerów do projektów filmowych.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz