„BRIDGET JONES: SZALEJĄC ZA FACETEM” (Bridget Jones: Mad about the Boy), Wielka Brytania / USA 2025
Premiera kinowa: 14 lutego 2025Aż strach pomyśleć, że od premiery „Dziennika Bridget Jones”
– fenomenu literackiego i filmowego – mija już 25 lat. I oto otrzymujemy
czwartą część serii – „Bridget Jones: Szalejąc za facetem”. Czy warto ponownie
obejrzeć zmagania Bridget z losem?
Bridget jest już po czterdziestce, ma dwójkę uroczych dzieci
– Mabel i Billy’ego i … jest wdową. Miłość jej życia, Mark Darcy (pojawiający
się we wspomnieniach Colin Firth) zginął podczas misji pokojowej w Sudanie.
Bridget jest dowcipna, szalona, ale też bardziej dojrzała, melancholijna i ...
bardzo samotna .Nie jest to już ta sama kobieta, którą znamy z poprzednich
części serii. Na szczęście bohaterka ma wokół siebie niezastąpionych przyjaciół,
z bawidamkiem Danielem (Hugh Grant) na czele.
Pewnego dnia podczas rodzinnej wizyty w parku Bridget
poznaje 29-letniego Roxtera (sympatyczny Leo Woodall). Młody przystojniak ratuje bohaterkę
z opresji i z miejsca zakochuje się w niej bez pamięci – z wzajemnością! Rozpoczyna
się szaleńczy okres obłąkanej miłości. To dzięki Roxy’emu Bridget znowu zaczyna
o siebie dbać, wraca to pracy i wydaje się być niesamowicie szczęśliwa. W tym
samym czasie w szkole Billy’ego i Mabel pojawia się nowy wychowawca – Pan Wallaker
(nominowany do Oscara za film „Zniewolony.
!2 Years a Slave” Chiwetel Ejiofor)– z początku nieco uprzykrzający się
zwolennik dyscypliny, bardzo zyskuje z czasem i coraz bardziej zbliża się do
Bridget. Jak zachowa się nasza ulubiona bohaterka? Czy zwycięży urok młodości
czy rozsądek?
Pamiętam, że kiedy 25 lat temu do roli Bridget Jones wybrano
Renee Zelweger, amerykańską aktorkę, odsądzano ją od czci i wiary. Jak to? Rolę
Bridget – kwintesencji brytyjskości – powierzono Amerykance??? Dziś trudno
wyobrazić sobie serię bez Zellweger – jest po prostu świetna – 10/10. Kolejny
raz pokazuje, że jest znakomitą aktorką i dwa Oscary, które zdobyła, nie są
dziełem przypadku. W „Szalejąc za facetem” jest ponownie przezabawna, choć
także godna i zdystansowana.
Brytyjczycy już wielokrotnie udowodnili, że są mistrzami w
tworzeniu komedii romantycznych. Nie inaczej jest w przypadku najnowszego
odcinka serii o Bridget. Muzyka, aktorzy, miejsca tworzą fantastyczny klimat.
Są momenty komiczne i rewelacyjne, jak choćby scena, w której Roxter ratuje
tonącego w basenie papillion, ale też sceny bardzo wzruszające, jak dzień
urodzin Marka Darcy’ego, kiedy Bridget i dzieci wysyłają zmarłemu bohaterowi
życzenia z balonikami. Świetną atmosferę tworzą epizodyczni bohaterowie, jak
choćby lekarka Bridget = Doktor Rawlings (wspaniała Emma Thompson), która
ratuje ją przed nielegalną substancją powiększającą usta, czy najbliższa
przyjaciółka Bridget, boska Miranda (Sara Solemani).
Film wprowadza w znakomity nastrój, a o to ostatnio bardzo trudno w kinie. „Bridget
Jones: Szalejąc za facetem” to udany powrót serii i film, który powinno się
obejrzeć, jeśli chce się oderwać od realiów i spędzić dwie godziny z uśmiechem
na twarzy.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz