poniedziałek, 13 stycznia 2025

 

„DALEJ JAZDA”, Polska 2024

Premiera kinowa: 3 stycznia 2025


Temat starości, problemów i chorób wieku dojrzałego, zaników pamięci zwykle przedstawiany jest w kinie w sposób niezwykle tragiczny, dramatyczny, że wspomnę doskonałe „Strzępy” Beaty Dzianowicz z 2022 roku. Tym razem do kin trafiła naprawdę sympatyczna polska komedia, która stara się oswoić problem choroby Alzhaimera.

Państwo Gugulakowie – Elżbieta (fenomenalna Małgorzata Rożniatowska) i Józef (także bardzo dobry Marian Opania) – to kochające się małżeństwo, mieszkające w domku jednorodzinnym gdzieś w małej miejscowości na Mazowszu. Nieopodal znajduje się dom ich syna Andrzeja (Mariusz Drężek) i synowej Basi (Anita Sokołowska) oraz wnuczki Justyny (dość udana rola Julii Wieniawy), która właśnie spodziewa się dziecka ze swoim chłopakiem Sebą (Bartłomiej Firlet). I wszystko byłoby idyllicznie perfekcyjne, gdyby nie przebiegła choroba Alzeimera, która zaatakowała seniorkę rodu. Ela coraz częściej myli teraźniejszość z przeszłością, przestaje rozpoznawać najbliższych, traci zdolność rozsądnego myślenia, czym przysparza rodzinie, zwłaszcza mężowi, wielu kłopotów.

Elżbieta ma jednak jedno marzenie – bardzo chce zobaczyć Trzy Korony. Dlatego Józef  po wielu przygodach i perypetiach – organizuje dla kochanej żony podróż z Mazowsza do Pienin, by zobaczyć osławione trzy szczyty. Jaki będzie finał tej podróży?

Zaletą filmu jest na pewno to, że pokazuje nam zwykłych ludzi z ich codziennością, problemami i prowincjonalną rzeczywistością. Produkcja jest inna od typowych filmów o tej tematyce, gdyż jest pogodna, zabawna, lekka. Czy można pokazać chorobę Alzheimera w lekki sposób? Okazuje się, że tak. Urocze jest także ukazanie uczucia dwójki starszych ludzi, którzy – spędziwszy ze sobą dziesiątki już lat – z jednej strony działają sobie na nerwy i pamiętają zaszłości z przeszłości, z innej jednak strony potrafią być dla siebie czuli, mili, troskliwi i kochający. Zarówno Rożniatowska, jak Opania są w filmie świetni – zabawni, kiedy trzeba, wzruszający w innych momentach. Wykonanie „Tych lat nie odda nikt” z repertuaru Ireny Santor przez filmową Elżbietę na długo zapada w pamięć, bo to piękna interpretacja.

Film, niestety, nie jest wolny od mankamentów, a owe usterki są przede wszystkim związane z powtarzalnością pewnego typu dowcipów oraz mieszaniem przaśnych żartów i gagów z naprawdę udanymi momentami, co sprawia, że chwilami film ociera się o banał i zażenowanie. Finał jest jednak nieoczekiwany i dowcipny, zatem nie należy się dziwić, że film szybko stał się przebojem i przyciąga do kin całe rzesze widzóww różnym wieku.

Nie można przez cały czas polegać na kinie niezależnym, artystycznym, trudnym, trzeba czasami pozwolić sobie na odrobinę rozrywki, a tę „Dalej jazda” zapewnia, dlatego film polecam.

Moja ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz