„KONKLAWE” (Conclave), Wielka Brytania / USA, 2024
Premiera kinowa: 8 listopada 2024
Umiera papież. Do Watykanu z całego świata przybywają
kardynałowie, aby wybrać jego następcę. Rozpoczyna się długie głosowanie, by wyselekcjonować
najlepszą nową głowę Kościoła. Cóż ciekawego może się wydarzyć za zamkniętymi
drzwiami konklawe? Jak na ten temat może powstać intrygujący i trzymający w
napięciu film?
Jeśli za kamerą staje Edward Berger, twórca wyróżnionego
Oscarem „Na Zachodzie bez zmian” , jeśli scenariusz powstaje na podstawie
powieści Roberta Harrisa – mistrza thrillera politycznego i jeśli w obsadzie
znajdujemy Rapha Fiennesa, Stanleya Tucci, Johna Lithgowa oraz Isabellę
Rossellini, powstały film może być prawdziwym arcydziełem.
Fiennes wciela się w rolę kardynała Lawrence’a – dziekana
Kolegium Kardynalskiego, odpowiedzialnego za sprawny wybór nowego papieża.
Pełni tę funkcję po części wbrew swojej woli, bo jest zmęczony kwestiami
administracyjnymi Kościoła i przeżywa kryzys wiary. To bardzo mocna rola, jedna
z najważniejszych męskich kreacji tego sezonu i wszystko wskazuje na to, że
Fiennes ponownie po długiej przerwie znajdzie się wśród nominowanych do Oscara.
Od samego początku konklawe bezlitośnie obnaża słabość współczesnego
Kościoła. Przybyli do Watykanu kardynałowie to w większości zgnuśniali tetrycy,
zatwardziali konserwatyści, z których każdy marzy z głębi serca o zajęciu tronu
Piotrowego. Nie wszyscy się nawet znają, dlatego tworzą hermetycznie zamknięte
grupki i kliki. Prawdziwą sensacją jest przybycie do Kaplicy Sykstyńskiej
nikomu nieznanego kardynała Beniteza z Filipin.
Pośród purpuratów szybko pojawia się giełda potencjalnych
zwycięzców, ale kolejne kandydatury przepadają z powodu różnego rodzaju afer,
które nagle w tajemniczy sposób zostają ujawnione za zamkniętymi drzwiami. Czy
ostatecznie uda się wybrać nowego, godnego piastowanego stanowiska papieża? Czy
nad Kaplicą Sykstyńską pojawi się jasny dym – symbol wyboru głowy Kościoła?
W filmie pozornie niewiele się dzieje, ale kolejne ujawniane
afery i skandale sprawnie posuwają akcję ku zaskakującemu punktowi
kulminacyjnemu. To bardzo duża sztuka stworzyć tak emocjonujące kino, w którym
nie ma spektakularnych wydarzeń, obowiązuje niemal jedność miejsca i akcji, a
mino to film ogląda się z zapartym tchem.
‘Konklawe” to mocne, dobre kino, które gorąco polecam, choć
mam świadomość, choćby z rozmów z innymi kinomaniakami, że nie jest to film dla
każdego. Dla mnie – to zdecydowanie jedna z najważniejszych pozycji Anno Domini
2024 i czekam niecierpliwie , jak film poradzi sobie w sezonie nagród kinowych.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz