niedziela, 20 października 2024

 

„JOKER: FOLIE A DEUX” (Joker: Folie a deux), USA 2024

Premiera kinowa: 4 października 2024


Kiedy Todd Phillips nakręcił “Jokera” w 2019 roku, film z miejsca stał się blockbusterem, to porażające stadium psychiki człowieka o rozdwojonej jaźni – Arthura Flecka, który przeistacza się w Jokera – poruszyło widzów na całym świecie, a odgrywającemu główną rolę Joaquinowi Phoenixowi przyniosło zasłużonego Oscara. Byłem filmem zachwycony, mimo jego mrocznego wydźwięku i apoteozy przemocy.

Minęło pięć lat i kinomanów zelektryzowała wiadomość, że Phillips kręci „Jokera 2”. I tak oto doczekaliśmy się filmu „Joker: Folie a deux”. A czy było warto czekać?

Film rozpoczyna się od ciekawej animowanej sekwencji, w której przypomniane są pokrótce losy Jokera. Arthur Fleck aka Joker przebywa obecnie w stanowym szpitalu psychiatrycznym Arkham, gdzie jest ofiarą sadystycznego strażnika więziennego Sullivana (świetny Brendan Gleeson). Zbliża się termin rozprawy sądowej Jokera i wielu amerykanów widzi już go na krześle elektrycznym za brutalne morderstwa, których się dopuścił. Jego obrony podejmuje się ambitna prawniczka Maryanne (dawno niewidziana w dużym projekcie Catherine Keener). Linią obrony stać się ma niepoczytalność bohatera – tytułowa folie a deux – paranoja udzielona. W szpitalu Arthur poznaje młodą atrakcyjną doktor psychiatrii, Harleen Quinzel (Lady Gaga). Lekarka zręcznie manipuluje Jokerem i skłania go do ucieczki ze szpitala. Sprawy powoli wymykają się spod kontroli …

I mogłoby się wydawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku – ciekawa fabuła, doskonała obsada, intrygująca ścieżka dźwiękowa – a jednak film potwornie rozczarowuje. Jest niespójny, chaotyczny, pozostaje kalką pierwszej części. Phoenix jako Joker jest, oczywiście, bardzo dobry, ale zakres jego aktorskich możliwości pozostaje ten sam i Phoenix nie wnosi nic nowego do swojej kreacji Ciekawą postacią jest też Harleen Quinzel aka Harley Quinn w interpretacji Lady Gagi – psychiatra, która sama potrzebuje wsparcia psychiatrycznego: świetnie wygląda, dobrze śpiewa, ale rola w „jokerze” nie będzie dla niej drugimi „Narodzinami gwiazdy”.

Film nieoczekiwanie przyjmuje konwencję musicalu i Harleen wraz z Jokerem wykonują całą serię amerykańskich standardów. Niektóre sceny muzyczne Phoenixa i Gagi są piękne, ale co wnoszą do jakości thrillera o bezwzględnym mordercy z rozdwojoną jaźnią?

Film jest zaskakującą artystyczną i komercyjną porażką. Ludzie nie chcą go oglądać, odstrasza musicalowa konwencja. To chyba nieco zmarnowana szansa na stworzenie kolejnego wybitnego sequela. Wydaje się, że ktoś po prostu przedobrzył i przekombinował.

„Jokera 2” nie ogląda się dobrze, film nie wpływa tak mocno na psychikę jak cześć pierwsza z 2019 roku, by nie rzec, że pozostawia widza obojętnym. Obraz jest chwilami po prostu nudny i czeka się na jego zakończenie, a „Joker 2” to potężne 138 minut projekcji. Jeśli podobała Wam się pierwsza część, spróbujcie obejrzeć też drugą, ale na swoją odpowiedzialność.

Moja ocena: 5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz