„TWISTERS” (Twisters), USA 2024
Premiera kinowa: 18 lipca 2024
Muszę przyznać, że lubię kino katastroficzne. Pamiętam, że
jako dziecko z zapartym tchem oglądałem niesamowite „Trzęsienie ziemi” z Avą
Gardner i Charltonem Hestonem, fantastyczną „Tragedię Posejdona” z Gene’m
Hachmanem, czy „Płonący wieżowiec” ze Stevem McQueenem, Paulem Newmanem i Faye
Dunaway. Filmy były genialne, tworzone bez technologii komputerowej, a w
niesamowity sposób ukazujące niemoc człowieka wobec potęgi żywiołów. „Titanic”?
OK, ale niekoniecznie.
Lata 90-te przyniosły bardzo dobry film o nierównej walce
człowieka z siłą huraganu – „Twister”. Pamiętam sobotę, w którą wybrałem się na
ten film. Tu już do głosu doszły bardziej spektakularne efekty specjalne,
porwane przez tornado krowy i samochody robiły wrażenie, a łowcy burz i trąb
powietrznych – Bill (nieżyjący już, niestety, Bill Paxton) i Jo (Helen Hunt)
zdobyli sympatię i uznanie widzów.
Był rok 1996. Nie przyszło mi wówczas do głowy, że 28 lat
później będę miał dane obejrzeć swoisty reboot przeboju sprzed lat. Huragany
uderzają tu ze zdwojoną siłą i zamiast „Twistera” otrzymujemy mnogie „Twisters”.
Główną bohaterka filmu jest młoda i wybitnie uzdolniona
specjalistka do spraw meteorologii Kate Cooper (w tej roli urocza Brytyjka
Daisy Edgar-Jones, którą możemy pamiętać z przejmującej roli Kyi w filmie „Gdzie
śpiewają raki” oraz z kreacji Marianne w serialu „Normalni ludzie”). Kate
pracuje w Centrum Meteorologii w Nowym Jorku, ale mimo sukcesów zawodowych nie
jest szczęśliwa. Obwinia się o wypadek sprzed lat, kiedy w ramach projektu
grantowego nakłoniła grupę przyjaciół z zespołu łowców tornad, w tym swojego
chłopaka Boone’a do wykonania eksperymentu podczas huraganu i wszyscy zginęli z
wyjątkiem Kate i Javi (Anthony Ramos).
Po kilku latach Kate spotyka Javi’ego na jednej z
nowojorskich ulic i ten proponuje jej powrót do zespołu łowców burz. Ma teraz
świetny sprzęt, bogatego sponsora, a nowe badania i wiedza Kate mogą ratować
ludzi poprzez zwiększenie wykrywalności huraganów. Po drodze Kate i Javi
poznają inną ekipę łowców tornad, kierowaną przez przystojnego i pewnego siebie
Tylera Owensa (Glen Powell).
Jakie są prawdziwe intencje Javi’ego? Czy Kate i Tyler
rzeczywiście muszą być dla siebie rywalami?
Film ogląda się naprawdę dobrze, fabuła jest zajmująca,
efekty specjalne udane i, co ważne, nie przesadzone. Miło patrzy się na
młodych, zaangażowanych aktorów. Rola Kate może być przepustką dla Daisy
Edgar-Jones do kina mainstreamowego po kilku udanych, bardziej niezależnych
produkcjach, zaś Glen Powell wyrasta na megagwiazdę kina amerykańskiego. Ten
35-letni Teksańczyk po udanej roli w „Top Gun: Maverick” zalicza właśnie
najbardziej korzystny rok w swojej karierze z główna męską rola w „Twisters”, bardzo
dobrze przyjętą rolą w „Hitmanie” (niestety, przegapiłem) oraz w komedii
romantycznej „Tylko nie ty”.
„Twisters” to przykład dobrego rozrywkowego kina katastroficznego.
Obejrzałem film z prawdziwą przyjemnością, choć gdzieś z tyłu głowy tliła się
odrobina wdzięczności, że nie mieszkam w Oklahomie i nie jestem narażony na siejące
śmierć i spustoszenie tornada.
Moja ocena: 7,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz