środa, 21 sierpnia 2024

 

„PUŁAPKA” (Trap), USA / Wielka Brytania / Jemen 2024


Premiera kinowa: 2 sierpnia 2024

M. Night Shymalan to amerykański reżyser hinduskiego pochodzenia, który zaskarbił sobie dozgonną miłość kinomanów filmem „Siódmy zmysł” z Bruce’m Willisem i wówczas dziecięcą gwiazdą Hayley’em Joelem Osmentem. Potem były jeszcze bardzo dobre „Znaki”, niezła „Osada”, akceptowalne „Split” i ‘Glass”, ale ogólnie reżyser nigdy nie powrócił do szczytowej formy. Czy udało się mu to z najnowszą produkcją „Pułapka”?

Główni bohaterowie „Pułapki” to ojciec – Cooper (dawno niewidziany w głównej roli Josh Hartnett) oraz jego nastoletnia córka Riley (Ariel Donoghue). Razem udają się na koncert wielkiej gwiazdy pop – Lady Raven (stylizowana nieco na Arianę Grande córka samego reżysera – utalentowana Saleka Shyamalan). Cooper już na samym początku zauważa, że ilość ochroniarzy i przedstawicieli służb policyjnych znacznie przekracza potrzeby nawet tak dużego i ważnego koncertu wielkiej idolki nastolatek. Od jednego z barmanów dowiaduje się, że istnieje podejrzenie, że na koncercie pojawi się głośny seryjny zabójca, znany jako Rzeźnik, który terroryzuje całe miasto i policja ma nadzieję zidentyfikować i pojmać mordercę. Rozpoczyna się pojedynek Rzeźnika z policją. A kto ten pojedynek wygra?

W filmie właściwie od samego początku wiadomo, kto jest seryjnym zabójcą i zabawa przestępcy z policją w kotka i myszkę dość szybko przestaje być pasjonująca. Sceny niekończących się ucieczek mordercy zamiast zachwycać, lekko irytują swoją niedorzecznością, a na nich bazuje w zasadzie cały film.

Ciekawostką jest, że w filmie pojawia się na chwilę sam reżyser – jest wujem Lady Raven i to on wybiera Riley jako Dreamer Girl na koncercie artystki.

„Pułapka” to film bardzo przeciętny, podobnie jak przeciętnym aktorem jest główna gwiazda filmu, drewniany Josh Harnett. Jest też boleśnie przewidywalny i mimo całej swojej atrakcyjnej otoczki – zajmująca intryga, bardzo atrakcyjnie ukazane sceny z koncertu – nie wykracza poziomem poza thrillery klasy B, a od Shyamalana oczekiwania są znacznie wyższe.

Wielu kinomanów odnajdzie przyjemność w oglądaniu tej sensacyjnej historii, ja do nich jednak nie nalezę. Dlatego zalecam obejrzenie „Pułapki” jedynie fanom średniej klasy thrillerów.

Moja ocena; 5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz