„TO WŁAŚNIE
MIŁOŚĆ” (Love Actually), Wielka Brytania / USA / Francja
Premiera
kinowa: 21 listopada 2003 oraz 8 grudnia 2023
Dziś
Mikołajki i z tej okazji przypominam swój ulubiony film świąteczny. Filmy o tematyce
Bożego Narodzenia trafiają do kin i do telewizji właściwie co roku – w grudniu tuż
przed Świętami. Wiele z nich to klasyki, bez których nie wyobrażamy sobie Świąt.
Część z nich to filmy przeznaczone typowo dla widza dziecięcego, inne – to filmy
dla odbiorcy dorosłego.
Moim
ulubionym filmem o tematyce świątecznej jest cudowny i uroczy obraz Richarda
Curtisa „To właśnie miłość”, który w najbliższy piątek powraca do kin z okazji 20-tej
rocznicy premiery. Ten Christmasowy przebój to urokliwa mozaikowa historia, z
plejadą brytyjskich gwiazd, fantastyczną ścieżką dźwiękową i wieloma chwilami
wzruszeń i zabawy.
„To właśnie
miłość” to zestaw kilku pozornie niezwiązanych ze sobą opowieści, które ostatecznie
w zaskakujący sposób się ze sobą łączą – a łączy je magia Świąt. Pierwszą historię
tworzy Daniel (Liam Neeson), który po śmierci żony samotnie wychowuje syna Sama
(Thomas Brodie-Sangster). Poznajemy także sympatyczną Karen (Emma Thompson), która
przeżywa poważny kryzys małżeński, gdyż jej mąż Harry (nieodżałowany Alan
Rickman) ma romans z młodszą koleżanką z pracy, Mią (Heike Makatsch). Jest też
sam Premier Wielkiej Brytanii (przezabawny Hugh Grant), w którym bez pamięci
zakochana jest jego asystentka (urocza Martine McCutcheon) oraz samotny
gwiazdor rocka Billy Mack (znakomity Billy Nighy), który kręci właśnie teledysk
do świątecznego hitu „Christmas is All Around”. Kolejną historię tworzą
nowożeńcy Juliet (Keira Knnightley) i Peter (Chiwetel Ejiofor) z kochającym
Juliet do szaleństwa Markiem (Andrew Lincoln) w tle. Jest też urocza para: Judy
(Joanna Page) i John (Martin Freeman), zabawny Chris (Colin Frissell), który
jedzie do USA w poszukiwaniu dziewczyny i Jamie (Colin Firth), który
przypadkowo poznaje miłość życia -
Aurelię (Lucia Moniz). Ostatnią historię tworzą Sarah (Laura Linney), która
żywi niespełnione uczucie wobec przystojnego Karla (Rodrigo Santoro).
Jest
cukierkowo, ale nie mdławo. Jest nieco stereotypowo, ale nadal uroczo. Niektóre
sceny, jak choćby taniec Premiera przy dźwiękach przeboju „Jump” Pointer Sisters
/ Girls Aloud, przeszły już do historii kina. W filmie jest znakomite aktorstwo,
wyróżnię tu wspaniałą Emmę Thompson, która w niezwykły sposób pokazuje rozdarcie
po odkryciu zdrady męża, oraz naprawdę śmiesznego w roli szefa brytyjskiego
rządu Hugh Granta.
20 lat temu
zobaczyłem film w kinie dwukrotnie – tak bardzo mi się spodobał. Potem jeszcze
wiele razy oglądałem go w telewizji i na DVD, także z moimi uczniami. Aż trudno
uwierzyć, że od premiery mija już tyle lat. „To właśnie miłość” to moja „guilty
pleasure” i jak znam siebie, w tym roku ponownie pobiegnę do kina zobaczyć tę
cudną brytyjską komedię romantyczną ze świątecznymi akcentami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz