„TEŚCIOWIE 2”, Polska 2023
Polska premiera: 15 września 2023
Czy pamiętacie film „Teściowie” z 2021 roku, w którym w
eleganckim hotelu ma odbyć się wesele Łukasza (Ignacy Martusewicz) i Weroniki
(Katarzyna Chojnacka)? Do ślubu ostatecznie nie dochodzi, ale film pozwala nam
poznać rodzinę niedoszłych państwa młodych. Łukasz pochodzi z zamożnej i wykształconej
rodziny z wielkiego miasta. Jego dystyngowana mama Małgorzata (Maja
Ostaszewska) to wybitny lekarz-okulista i pracownik naukowy, zaś ojciec Andrzej
(Marcin Dorociński) prowadzi przynoszący krocie biznes rodzinny. Zupełnie inny
społeczny background ma Weronika: pochodzi z prowincji z niezamożnej rodziny, jej
ojciec Tadeusz (Adam Woronowicz) cieszy się z etatu w lokalnej mleczarni, a
mama Wanda (Izabela Kuna) jest gospodynią domową. Zetknięcie tych dwóch światów
prowadzi do nieoczekiwanych zwrotów akcji i przezabawnych perypetii.
Mija kilka lat i Łukasz postanawia jednak poślubić Weronikę –
ślub ma odbyć się na plaży (ku rozpaczy rodziców panny młodej - nie w kościele),
a rodzina i goście zostają zakwaterowani w eleganckim nadbałtyckim spa. Co
ciekawe Małgorzata nie przybywa na uroczystość z Andrzejem, który porzucił ją
spektakularnie dla innej, lecz z młodszym partnerem – Janem (Eryk Kulm Jr).
Okazuje się to być grą pozorów, gdyż mężczyzna jest jej doktorantem,
zaproszonym na ślub jedynie do towarzystwa. Wandzia i Tadeusz też nie
przybywają sami – zabierają ze sobą uroczego yorczka – Mirelkę, który biega po
hotelu w ślicznym różowym kubraczku. Czy tym razem dojdzie ostatecznie do
szczęśliwych zaślubin?
„Teściowie 2” to naprawdę zabawna, skrząca się komicznymi i
groteskowymi dialogami komedia. To także popis aktorstwa na najwyższym
poziomie. Świetna jest Izabela Kuna – jej odkrywająca swoją kobiecość i
seksualność Wanda to kobieta z krwi i kości. Kroku dotrzymuje jej Maja
Ostaszewska, która pod maską wyrafinowania i pewności siebie skrywa samotność i
zagubienie. Królem filmu jest bez wątpienia Adam Woronowicz – doskonały w roli małomiasteczkowego,
nieobytego towarzysko i nieco zagubionego ojca panny młodej. Pewnym mankamentem
jest brak w obsadzie Marcina Dorocińskiego i choć Eryk Kulm robi wszystko, żeby
go godnie zastąpić, odstaje nieco od doświadczonych kolegów. To z całą
pewnością wybitny aktor, jego rolę w filmie „Filip” uważam za jedną z
najważniejszych (jeśli nie najważniejszą) pierwszoplanową kreację męską tego
roku, jednak w „Teściach 2” nieco rozczarowuje. Pierwszorzędna jest natomiast Ewa
Dałkowska jako babcia Łukasza.
Film w doskonały sposób ukazuje nasze przywary – złośliwość,
tendencję do plotek i oceniania innych, brak tolerancji, przywiązanie do
patriarchatu i ksenofobię – i naprawdę bawi. Bardzo wysoko oceniam ponownie
popularne ostatnio komedie, w których seria wydarzeń prowadzi do szokującej
kulminacji na końcu filmu. Renesans zapoczątkowały niesamowite argentyńskie „Dzikie
historie”, a w Polsce gatunek wykorzystał choćby film „Atak paniki”, a potem „Teściowe”.
Część pierwsza cyklu o pechowym weselu Łukasza i Weroniki wydaje mi się jednak
lepsza, ciekawsza scenariuszowo. Obawiam się, że w „Teściach 2” przekroczony
został lekko poziom szyderstwa, czy wręcz „szydery”.
Film płocczanki Kamili Alabrudzińskiej jest dobry,
rozrywkowy, można go zdecydowanie obejrzeć, ale od sugerowanej na końcu
trzeciej części oczekiwałbym nieco więcej finezji.
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz