sobota, 19 listopada 2022

 

TATIANA TIBULEAC „Lato, gdy mama miała zielone oczy”, Książkowe Klimaty 2021


Na jednej z list najlepszych książek 2021 roku odnalazłem powieść rumuńskiej pisarki Tatiany Tibuleac  „Lato, gdy mama miała zielone oczy”. Postanowiłem oderwać się na chwilę od najbardziej cenionej przeze mnie literatury anglosaskiej (i, oczywiście, polskiej) i przeczytać coś z rynku w naszym kraju niszowego. Wybór książki Tibuleac w rewelacyjnym przekładzie Dominika Małeckiego okazał się strzałem w dziesiątkę.

„Lato, gdy…” to opowiedziana z perspektywy Aleksego, odnoszącego sukcesy malarza, historia jego wakacji po ukończeniu szkoły, ostatnich wakacji spędzonych z umierającą matką. Aleksy, mieszkający w Anglii syn polskich emigrantów, porzuca swoje plany spędzenia lata z przyjaciółmi w Holandii i udaje się do Francji wraz z chorą matką. Snuje swoją opowieść, często powracając do licznych traum z dzieciństwa, które częściowo tłumaczą jego chorobliwe stany psychiczne i toksyczne relacje z matką.

To ostatnie lato staje się okazją do pojednania między Aleksym i chorą kobietą. Obraz zmieniającej się relacji matki i syna – pełen miłości i nienawiści, licznych trudnych retrospekcji i bolesnych wspomnień – wydaje się jednym z najoryginalniejszych opisów tego typu relacji we współczesnej literaturze. Sceny wściekłości, wyrzutów i niechęci przechodzą w liryczne, przejmujące obrazy miłości, oddania i łagodzenia bólu.

Niezwykły jest język powieści Tibuleac. Narrator to dorosły mężczyzna, ale jego język to niezwykła mieszanka nowomowy zagubionego nastolatka, żyjącego na styku wielu kultur, oraz języka dojrzałego człowieka, który często pogrąża się w swoich artystyczno-narkotycznych wizjach.

„Ból i piękno zawarte w tej książce dławią i zapierają dech, jakby setki drobnych igieł wbijały się w ciało, przedostawały do żył i płynęły do serca” – napisała o książce Małgorzata Reiner. 

„Lato, gdy mama miała zielone oczy” nie jest książką łatwą i przyjemną, a mimo to warto po nią sięgnąć, bo jest w literaturze pozycją wyjątkową, budzącą skrajne emocje, niepokojącą. Myślę, że Tatiana Tibuleac może stać się Waszym tegorocznym odkryciem.

Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz