niedziela, 20 listopada 2022

 

„Chrzciny”, Polska 2022


Premiera kinowa: 18 listopada 2022

Jedną z kinowych premier tego tygodnia jest brawurowa tragikomedia „Chrzciny” w reżyserii Jakuba Skocznia. „Chrzciny” to ukazany w krzywym zwierciadle słodko-gorzki obraz 13 grudnia 1981 roku – dnia wprowadzenia stanu wojennego.

Rzecz dzieje się w małej wiosce, gdzieś na południu Polski. Marianna, wdowa, matka szóstki dorosłych dzieci i zagorzała katoliczka organizuje chrzciny swojego najmłodszego wnuka, Karola (imię „po Ojcu Świętym”). Ta rodzinna uroczystość ma być dniem pojednania dla wszystkich dzieci Marianny: Tadeusza (Michał Żurawski) – działacza Solidarności, który przechodzi właśnie  kryzys małżeński, Wojciecha (Tomasz Schuchardt) – partyjnego aparatczyka, który wiedział, jak urządzić się w życiu – przybywającego do rodzinnego domu po piętnastoletniej nieobecności, Teresy (Agata Bykowska), która nadal mieszka z matką i wychowuje dwójkę małych dzieci po wyjeździe męża do Ameryki i porzuceniu rodziny, Irena (Marta Chyczewska), która wiedzie szczęśliwe, choć nieakceptowane przez matkę życie u boku rozwodnika, Kazika (świetna epizodyczna rola Jakuba Wieczorka). Jest także Hanka (Marianna Gierszewska) – mama małego Karolka, która, ku rozpaczy Marianny, ukrywa tożsamość ojca dziecka i najmłodszy Tolo (Maciej Musiałowski) – drobny pijaczek, hazardzista i obibok, który marzy o wyrwaniu się z rodzinnej wsi.

Dla Marianny dzień chrztu wnuka to wielkie święta, ale także okazja spotkania i pojednania jej dzieci. Dlatego, kiedy kobieta dowiaduje się o wprowadzeniu stanu wojennego, postanawia ukryć wiadomość przed gośćmi. Prowadzi to do wielu niefortunnych zbiegów okoliczności…

„Chrzciny” to przede wszystkim aktorski popis Katarzyny Figury. Aktorka po raz kolejny udowadnia, że potrafi zagrać każdą rolę.  Jest znakomita w swoim oddaniu Bogu i religii i budowaniu wszystkich podstępów, by utrzymać całą rodzinę w domu w tym ważnym z wielu powodów dniu. Jest naprawdę znakomita, choć cała szóstka dzieci wypada też rewelacyjnie, zwłaszcza synowie. Rozmowy solidarnościowca -Tadeusza z „komuchem”- Wojciechem są wyborne. Najbardziej przekonał mnie do siebie młody Tolo – Musiałowski ponownie jest na ekranie bardzo dobry. Pikanterii domowej sytuacji dodaje pojawienie się w domu Marianny księdza (Andrzej Konopka) z siostrzeńcem – seminarzystą (Tomasz Włosok), poszukiwanym przez Służby Bezpieczeństwa.

Jakie rodzinne tajemnice pozwoli odkryć rodzinny zjazd? Co stało się z mężem Marianny i ojcem jej szóstki dzieci? Czy Hanka wyjawi wreszcie tożsamość ojca jej dziecka?

Twórcom filmu wspaniale udało się oddać atmosferę Polski przełomu la 70-tych i 80-tych, którą jeszcze nieco pamiętam. Oczywiście, wiele scen jest nieco przerysowanych, ale nie przeszkadza to wcale w recepcji filmu i oczekiwaniu na niespodziewane, iście szalone rozwiązanie akcji.

„Chrzciny” to nie jest wielkie, wybitne kino, ale to udane spojrzenie na peerelowską przeszłość Polski i niezwykle udane kreacje aktorskie.

Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz