piątek, 5 sierpnia 2022

 

„NA CHWILĘ, NA ZAWSZE”, Polska 2022


Premiera kinowa: 15 lipca 2022

Na polski dramat „Na chwilę na zawsze” szedłem z pewnymi obawami – jedną z głównych ról gra w filmie Paweł Domagała, a nie przepadam za nim ani jako wokalistą, ani jako aktorem (może z wyjątkiem serialu „Żmijowisko”). Moje obawy okazały się przedwczesne – film nie jest wprawdzie arcydziełem, ale nie jest to złe kino.

Pola (niezła Martyna Byczkowska) to młoda gwiazdeczka muzyki pop – typowy produkt marketingowy firmy fonograficznej i swojego ojca (Ireneusz Czop). Dziewczyna ma tysiące fanów, którzy masowo pojawiają się na jej koncertach, nagrywa przeboje, ale ma też poważny problem. Problem alkoholowy. Po jednym z koncertów i po klubowej libacji powoduje poważny wypadek samochodowy. Dzięki operatywności ojca i … pieniądzom, zamiast do więzienia trafia do ośrodka resocjalizacyjnego, gdzie ma współprowadzić zajęcia z muzykoterapii i wyjść z nałogu.

W ośrodku nie jest jej łatwo – uzależnione dzieciaki znają karierę Poli, ale wiedzą też o wstydliwym incydencie – dramatycznej kolizji. Pomocną dłoń w kierunku dziewczyny wyciąga Borys (Paweł Domagała) – były muzyk, obecnie pracownik ośrodka, w którym prowadzi zespół muzyczny. Powoli i z oporami muzycy zbliżają się do siebie, pojawia się też intensywna chemia. Życie Borysa zdominowane jest jednak przez demony z przeszłości, pojawiają się coraz większe dramaty. Czy istnieje szansa na happy end?

Film jest sprawnie zrealizowany. Spora w tym zasługa dobrego reżysera – Piotra Trzaskowskiego, którego pamiętamy z filmów „Edi”, „Mistrz”, czy „Mój rower”. „Na chwilę, na zawsze” bez zbędnych sentymentów i melancholii pokazuje, jak dramatyczne może być życie człowieka i jak szybko przez jeden błąd można wszystko utracić, bo nic nie jest nam dane na zawsze. Bardzo dobrze wypadają młodzi aktorzy – pokłóceni z losem pacjenci ośrodka rehabilitacyjnego. Domagała nie jest tym razem irytujący i przewidywalnie zabawny. Dobry jest też Olaf Lubaszenko w epizodzie kierownika ośrodka.

Film jest ciekawie i nowocześnie sfotografowany. Uwagę zwracają videoclipowe sceny koncertowe i klubowe. Kamera w interesujący sposób ukazuje naturę oraz wnętrza starego ośrodka. Zdjęcia Witolda Płóciennika to duży plus dla filmu.

Najciekawszym aspektem „Na chwilę, na zawsze” jest chyba jednak negatywne, lecz z pewnością w dużej mierze prawdziwe, ukazanie kulisów przemysłu muzycznego, w którym liczy się tylko pieniądz, nominacje do nagród, ciągłe bycie na szczycie, świata, w którym popularnym ludziom niezwykle łatwo się zagubić.

„Na chwile, na zawsze” to przyzwoite polskie kino, film, który można obejrzeć, który jednak nie trafi na wysoką lokatę w moim podsumowaniu AD 2022.

Moja ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz