niedziela, 7 sierpnia 2022

 

”KAŻDY WIE LEPIEJ”, Polska 2022


Premiera kinowa: 5 sierpnia 2022

Niedawno piałem, że idąc na inną polską premierę letniego sezonu – „Na chwilę, na zawsze” byłem pełen obaw, a film okazał się więcej niż znośny. Tym razem – kiedy wybierałem się na „Każdy wie lepiej”, tych obaw nie było – ciekawy temat, zabawny zwiastun, a przede wszystkim plejada polskich gwiazd od Joanny Kulig po Andrzeja Seweryna. Autor scenariusza, Krzysztof Rak, poprzednio stworzył takie filmowe perełki jak „Bogowie” i „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej”. A tym razem obawy powinny były istnieć. I to poważne…

Ania – pani psycholog (Joanna Kulig) i Grzesiek - informatyk (Michał Czarnecki) są świeżo po rozwodach z powodu romansu ich byłych małżonków (Julia Wyszyńska i Krzysztof Zarzecki). Zbliżają się do siebie i postanawiają stworzyć nową rodzinę – rodzinę patchworkową. Ze świeżo zaręczoną parą zamieszkują ich dzieci – córka Ani oraz dwójka potomstwa Grzegorza. Dzieciaki nie są zachwycone nowym związkiem, ale największymi przeciwnikami okazują się nieoczekiwanie rodzice Grześka (Grażyna Szapołowska i Andrzej Seweryn – bogaci i nowocześni państwo z wyższych sfer) oraz mama Ani (Ewa Wencel) i jej teściowie (Maria Maj i Jerzy Janeczek – pamiętny Witia Pawlak z „Samych swoich” w swojej ostatniej roli życia) – broniący polskiej rodziny katolicy i wyznawcy tradycyjnych wartości.

Rodzice, teściowie i byli partnerzy Ani i Grzegorza budują sieć intryg, aby nie dopuścić do ślubu i przywrócić stan z przeszłości – doprowadzić do powrotu Grześka do żony i Ani do męża. Lucjan – były mąż Ani i Sylwia – była żona Grzegorza już dawno zakończyli swój krótkotrwały romans i też pragną powrotu do związków z przeszłości. Intrygi nie są jednak ani spójne, ani zabawne, niektóre gagi wywołują wręcz zakłopotanie na twarzach widzów, dialogi są drewniane i kwadratowe, a widownia reaguje śmiechem może dwukrotnie podczas całej projekcji.

Obawiam się, że potencjał tego filmu – chwytliwy i aktualny temat, możliwość ukazania kontrastów w polskim społeczeństwie, a przede wszystkim obsada marzeń – został zaprzepaszczony. Chyba zawinił scenariusz – niespójny, przewidywalny, oparty na znanych schematach, nieśmieszny. Naprawdę szkoda, bo film zapowiadał się na ciekawą, oryginalną i przede wszystkim zabawną produkcję, a otrzymaliśmy film w stylu „Kogel mogel 3 i 4”, którego nie jest w stanie uratować nawet aktorska elita.

To chyba najbardziej surowa ocena w historii Popkulturalnego Maniaka.

Moja ocena: 3/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz