„KSIĘGARNIA W PARYŻU” (Il materiale emotivo), Włochy/Francja, 2021
Premiera kinowa: 24 czerwca 2022
W kinach można obecnie obejrzeć włosko-francuski obraz „Księgarnia
w Paryżu”. To film urokliwy, choć nieco dziwny i nieprzewidywalny.
Vincenzo (Sergio Castellitto) to Włoch w średnim wieku,
który prowadzi małą księgarenkę w centrum Paryża. W pełni oddaje swoje spokojne
życie pracy oraz opiece nad córką Albertine (Matilda De Angelis),
niepełnosprawną po wypadku na basenie. Pewnego dnia księgarnię Vincenza
odwiedza Yolande (fantastyczna Bérénice Bejo), niezwykłej urody i temperamentu
Francuzka, aktorka z pobliskiego teatru. Swoją niesamowitą osobowością
wprowadza ogromne zmiany w życiu samotnego księgarza, ożywia je i nadaje mu
nowy sens. Vinzenzo zakochuje się w Yolande, a aktorka odwzajemnia uczucia mężczyzny.
Czy miłość do książek i uwielbianej, wymagającej ciągłej pomocy córki przegra z
miłością do nowo poznanej kobiety?
Tak jak napisałem, film jest pełen uroku, niektóre ujęcia
Paryża są wprost jak z bajki. Twórcy filmu stworzyli niesamowitą atmosferę
czegoś wyjątkowego. Język włoski przeplata się w filmie z francuskim. W tle
słychać miłą, współgrającą z obrazem muzykę. Wzruszające są sceny, kiedy
Vincenzo wieczorami czyta klasykę literatury swojej córce. Ważne i ciekawe są w
filmie role epizodyczne – lekarza, podkradającego książki profesora, włoskiego
dostawcy kawy, czy mieszkającej w pobliżu i czasami wpadającej do księgarni
Pani Milo. Dodają filmowi charakteru i kolorytu. Z pewnością zapadającą w
pamięć kreację tworzy Bérénice Bejo – Yolande - zmienia się przez cały film,
zaskakuje urodą, urokiem, nieprzewidywalnością. Powinniśmy ją pamiętać także z
wyróżnionej nominacją do Oscara rolą we francuskiej produkcji „Artysta”.
Aktorka po raz kolejny dowodzi swego talentu i nieograniczonych możliwości.
Film jest sympatyczny, miły dla oka, ale postawy głównych
bohaterów – Vincenza i Yolande – są nie do końca zrozumiałe. Bardzo zaskakuje zakończenie
filmu. Czy tego się spodziewaliśmy i oczekiwaliśmy? „Księgarnia w Paryżu” to
film chyba bardziej dla kobiet, dobrze zagrana ciekawa i melancholijna
opowieść, która jednak pozostawia widza z pewnym niedosytem.
Moja ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz