sobota, 16 lipca 2022

 

DAWID PODSIADŁO „Post”



W oczekiwaniu na nową płytę Dawida Podsiadły otrzymujemy nową piosenkę „Post”. Rzadko pisuję posty (gra słów niezamierzona) o pojedynczych nagraniach, ale nowa propozycja Podsiadły jest na tyle intrygująca i wyjątkowa, że powinienem napisać o niej kilka słów.

Kiedy usłyszałem piosenkę w premierowy piątek - 24 czerwca, byłem bardzo rozczarowany – dziwny tekst, dziwny rytm, brak cech przebojowości. Oczywiście, to i tak będzie przebój, pomyślałem, bo wszystko czego dotyka Dawid, zamienia się w złoto.

Kilka odsłuchań, głębsza lektura tekstu i okazuje się, że to nie tylko bardzo dobre, ale niezwykle ważne nagranie. Warstwa tekstowa jest wprost genialna. Dawid wkracza na niezwykle kruchy lód i grząski teren – rozprawia się ostro z jednym z trzech najczęstszych stereotypów dotyczących Polaków – stereotypem Polaka-katolika (obok Polaka-pijaka i Polaka złodzieja). Już sam tytuł nagrania nasuwa klucz do jego interpretacji – postu jako symbolu religii katolickiej. Jestem dobrym katolikiem, bo przestrzegam postu: „A ja tu poszczę, bo piątek, więc rybę mam na obiad” – pobrzmiewa w refrenie. A co otrzymujemy w strofach piosenki? Mnóstwo prawdy o nas – Polakach.

Zaczyna się od chorobliwego wręcz zainteresowania drugim człowiekiem: chcemy wiedzieć wszystko o naszej rodzinie, przyjaciołach, znajomych – interesujemy się życiem seksualnym  innych („Czy ona z nimi spała?”), lubimy wiedzieć wszystko o słabościach naszych bliźnich („czy płaci każdy mandat”, „czy płaci alimenty”, „czy dalej dużo ćpa?”). Dalej Dawid śpiewa o naszych innych przywarach: ksenofobii, megalomanii i przekonaniu o wielkości naszego narodu („Nie będzie żaden Niemiec czy inny cudzoziemiec co dzień spluwał mi w twarz”), niechęci do środowisk LGBTQ („Zabierz te … tęczowe rowery”), niezdrowemu przekonaniu, że wszystko zagraża naszej wierze {„Zabierz te Pottery”), polityce antyklimatycznej („węgiel to diamenty”), uprzedmiotowieniu roli kobiety („Kobieto weź nie pyskuj, masz mi rodzić i prać”), przekonaniu o wyższości wiary katolickiej nad innymi wyznaniami („Bóg da zbawienie, ale tylko nam”). W tekście niespełna trzyminutowej piosenki otrzymujemy kwintesencję prawdy o Polsce i współczesnych Polakach.

Kwestia religii powraca głównie w refrenach. Kim jestem zatem tajemniczy Piotrek, do którego zwraca się artysta? Otóż, tak nieco obrazoburczo i prowokacyjnie Podsiadło pisze o świętym Piotrze, który stoi u bram niebios. Podmiot lityczny w tekście prosi świętego Piotra, by pokazał mu niebo, ale nie wpuszczał tam innych, bo „to sama jest hołota”.  W tekście znajdujemy także motyw zemsty i odniesienie do biblijnego frazeologizmu o rzucaniu kamieniem przez sprawiedliwego i bezgrzesznego.

Czy tekst jest obraźliwy? Czy atakuje katolików i Polaków? Nie. „Post”  jest boleśnie prawdziwy i w zjadliwy, ironiczny sposób pokazuje obraz współczesnej Polski – obraz, który wspólnie kreujemy i na jaki w pełni zasłużyliśmy. Może zatem zamiast się oburzać i złorzeczyć, warto zmusić się do refleksji i pozytywnej zmiany, bo za wiarą i jej fizyczną manifestacją {„piątek, więc na obiad pstrąga mam”) powinny pójść dobre czyny i pozytywna zmiana.

Znakomita jest także muzyka w utworze oraz wokalna interpretacja Dawida Podsiadły. Tam gdzie ma być ironicznie i sarkastycznie, doskonale to słychać; kiedy piosenkarz zwraca się do Świętego Piotra, robi to znakomicie.

Zachęcam do posłuchania utworu i głębszej refleksji, bo jak śpiewa Dawid, daleko nam do ideału…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz