KILKA SŁÓW O FESTIWALU EUROWIZJI ‘22
W tym roku po dość długiej przerwie postanowiłem wrócić do
śledzenia konkursu piosenki Eurowizji. I nie żałuję. Jako dziecko z wypiekami
na twarzy oglądałem sukcesy Celine Dion, młodziutkiej Belgijki Sandry Kim, czy
zabawnego norweskiego duetu Bobbysocks. Od 1994 roku oglądałem konkursowe
pokazy dla Polaków. Kiedy na Eurowizji fantastycznie zaśpiewała Edyta Górniak,
byłem akurat w Wielkiej Brytanii, występu nie widziałem, ale Anglicy bardzo
serdecznie gratulowali nam sukcesu. Potem zachwyciła mnie Justyna Steczkowska –
eurowizyjna „Sama” to jedna z jej najlepszych piosenek. Potem była jeszcze
Kasia Kowalska, świetna Anna Maria Jopek, Mietek Szcześniak, a potem było już
zazwyczaj źle. Nasi reprezentanci albo nie docierali do finału, albo zajmowali
bardzo odległe miejsca. Wprawdzie zespołowi Ich Troje i Michałowi Szpakowi
udało się nawet przedrzeć do pierwszej dziesiątki, ale nie były to nagrania z
moich marzeń.
Nagraniem z moich marzeń nie jest także do końca piosenka
„River” Krystiana Ochmana, ale trzeba przyznać, że to jedna z najciekawszych polskich
kompozycji na przestrzeni wielu lat (a może nawet całej naszej eurowizyjnej
kariery), a piosenkarzowi nie można odmówić talentu wokalnego. W sobotę
Krystian zaśpiewał czysto, pewnie, wyglądał dobrze w garniturze (może tylko
zdjąłbym mu tę zbędną kolczatkę spod szyi). Choreografia i cały pokaz także
były udane, zatem 12. miejsce pozostawia pewien niedosyt, bo apetyty były znacznie
większe.
Jestem rozczarowany, że Ochman otrzymał jedynie 46 punktów
od profesjonalnych jury krajowych: najwięcej od Grecji – 10 punktów, 8 od
Francji i Wielkiej Brytanii, 6 od Izraela, po 4 od San Marino i Malty oraz po 2
od Macedonii Północnej, Azerbejdżanu i Gruzji. Nieco życzliwsza była dla nas
eurowizyjna publiczność. Widzowie z Ukrainy przyznali Polsce 12 punktów, od
Wielkiej Brytanii i Irlandii otrzymaliśmy po 10 punktów, Niemcy obdarowali nas
8 punktami, Czechy i Belgia – 7, Holandia – 6, Szwecja i Norwegia – 5, Austria,
Dania, Francja, Islandia, Czarnogóra – 4, Australia, Cypr, Włochy – 3, Malta 2,
zaś widzowie z Azerbejdżanu, Izraela, Szwajcarii i Hiszpanii przyznali nam po 1
punkcie. Krystian Ochman otrzymał zatem 151 punktów, co pozwoliło mu zająć 12. miejsce.
Moim zdaniem, zasłużył na TOP 5.
A jak swoje punkty przyznałbym ja? Otóż spędziłem cały
wieczór, oceniając poszczególne wykonania i wykorzystując wcześniejszą znajomość
części piosenek. Moje punkty rozłożyłyby się w następujący sposób:
12 punktów – WŁOCHY – nagranie „Brividi” duetu Mahmood &
Blanco, zwycięzców tegorocznego festiwalu w San Remo, to piękna, kameralna
piosenka, którą słyszałem wielokrotnie przed konkursem. Maksymalną ilość
punktów przyznałem podczas konkursowych emocji. Prawdą jest, niestety, że
chłopaki na żywo zmasakrowali ten utwór, zaśpiewali bardzo nieczysto, nie
zgrali się wokalnie. Dziś aż tak dużo punktów by ode mnie nie otrzymali.
10 punktów – SZWECJA – jedno z okryć Eurowizji 2022.
Cornelia Jacobs w piosence „Hold Me Closer” wypadła rewelacyjnie, to po prostu
ciekawe i dobrze, emocjonalnie zaśpiewane nagranie. Do tego wokalistka jest
niezwykle sympatyczna.
8 punktów – WIELKA BRYTANIA – to prawdziwa sensacja
tegorocznego konkursu. Po wielu latach posuchy Zjednoczone Królestwo odniosło
eurowizyjny sukces, a mało brakowało, żeby Sam Ryder nie stał się szóstym zwycięzcą
z Albionu (po Sandie Show, Lulu, the Brotherhood of Man, Bucks Fizz i Katrinie
& the Waves). Kiedy usłyszałem falset Sama Rydera po raz pierwszy,
potraktowałem nagranie „Space Man” z przymrużeniem oka – jako muzyczny żart.
Okazało się, że wokalista w swoim glamrockowym wdzianku wypadł naprawdę
kosmicznie i fantastycznie. Dziś, patrząc z nieco innej perspektywy, uważam, że
Wielkiej Brytanii należało się zwycięstwo w konkursie.
7 punktów – CZECHY – trio We Are Domi wykonało bardzo dobre,
klubowe nagranie „Lights Off” na naprawdę wysokim poziomie. Zespół przypominał
mi nieco szkocką formację Chvrches znaną z nagrania „Mother We Share”. Zadziwia
mnie nikłe zainteresowanie tą kompozycją.
6 punktów – PORTUGALIA - wykonane przez Maro nagranie
„Saudade Saudade” miało w sobie coś z magii i przypominało nieco twórczość
ostatniego zwycięzcy z Portugalii, Salvadora Sobrala. Wokalistka wraz z
towarzyszącym chórkiem stworzyła na scenie niesamowitą atmosferę.
5 punktów – SZWAJCARIA – nagranie Mariusa Beara „Boys Do
Cry”, nieco w stylu lat 80-tych, zostało wykonane mocnym, ciemnym głosem i
miało w sobie wiele cech przeboju. Dziwne, że nie zostało w ogóle dostrzeżone
przez eurowizyjną publiczność.
4 punkty – HOLANDIA – proste, piękne i chwytające za serce
nagranie S10 pod tytułem „De Diepte”. Jestem pewien, że zostanie z nami na
dłużej.
3 punkty – NIEMCY – zdobywca 0 głosów od jurorów i zaledwie
6 głosów od publiczności Malik Harris wykonał wpadającą w ucho i bardzo
pozytywną piosenkę „Rockstars”. Szkoda, że nagranie zostało całkowicie
niezauważone. Może było po prostu zbyt normalne?
2 punkty – UKRAINA – piosenka „Stefania” ensemble’u Kalush
Orchestra to oryginalne nagranie łączące w sobie elementy ludyczne i
nowoczesne, choćby elementy rapu. Zwycięstwo Ukrainy postrzegam jako głos serca
i symbol solidarności z narodem ukraińskim.
1 punkt – LITWA – bardzo intrygująca kompozycja stylizującej
się nieco na gwiazdę poprzednich epok i przypominającą nieco Lizę Minnelli z
filmu Kabaret” Moniki Liu. Może do tej stylizacji skłonił artystkę tytuł
kompozycji: „Sentimentai”.
A tuż za punktowanymi pozycjami Azerbejdżan, Armenia i
Norwegia. Taki był konkurs piosenki Eurowizja AD 2022. Ciekawe, co przyniesie
kolejna edycja festiwalu…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz