wtorek, 12 kwietnia 2022

 

„Piosenki o miłości”, Polska 2021


Premiera kinowa: 25 marca 2022

Dziś chciałbym zaprosić Państwa na film polski, ale zupełnie inny niż filmy polskie, na film muzyczny, ale zupełnie inny niż filmy muzyczne i film o miłości, ale zupełnie inny niż filmy o miłości, jednym słowem: „Piosenki o miłości”.

Ona – Alicja (Justyna Święs) pochodzi z małego miasteczka, z blokowiska. W Warszawie pracuje jako kelnerka. Jest skromna, skryta, wrażliwa, niepewna siebie, ale ambitna. On – Robert (Tomasz Włosok) jest synem znanego aktora (Andrzej Grabowski), ma w Warszawie swoje mieszkanie z zaaranżowanym małym studiem nagraniowym, ma pozycję, pieniądze, pragnie tworzyć muzykę, choć też brakuje mu wiary w siebie. Co się może wydarzyć po zetknięciu się takiej dwójki wrażliwców? A kiedy jeszcze okazuje się, że obydwoje kochają muzykę i pragną ją tworzyć?

Alicja ma talent – komponuje i śpiewa piękne, poetyckie piosenki. Robert umie ten talent wykorzystać i dotrzeć do właściwych ludzi, żeby je pokazać światu. Ale czy tego pragnie Alicja? Czy ten muzyczny i życiowy związek ma szansę na przetrwanie?

Film jest bardzo ciekawie zrealizowany – w czarnobiałej konwencji, z pewnymi ujęciami przypominającymi kadry nagrywane telefonem komórkowych. Urokliwe są muzyczne kompozycje przedstawiane przez parę bohaterów. Bardzo przekonująco jako Alicja wypada debiutująca na ekranie Justyna Święs, znana przede wszystkim z duetu Dumplings i wielu innych muzycznych projektów. Zatrudnienie jej w roli początkującej wokalistki okazało się strzałem w dziesiątkę. „Piosenki o miłości” to także chyba najlepszy film w dotychczasowej filmografii Tomasza Włosoka, znanego dotychczas z nieco ostrzejszych ról, choćby w „Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa”. Znakomicie pokazuje swoje rozdarcie między uczuciem do dziewczyny a chęcią odniesienia sukcesu i zdobycia popularności. Święs i Włosok stanowią bardzo dobry, zgrany filmowy tandem. Ciekawym aspektem filmu jest wchodzenie Alicji do warszawskiego, obcego jej światka, którego częścią jest Robert, światka pieniędzy, niekończących się imprez, relacji bez zobowiązań.

„Piosenki o miłości” to ewenement na polskim rynku filmowych. Cieszę się, że ten film powstał i cieszę się, że udało mi się go zobaczyć. Jeśli jeszcze filmu nie widzieliście, bardzo go polecam. Warto też poczekać na przyszłoroczne Walentynki, bo właśnie takie filmy powinno się tego dnia oglądać.

Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz