środa, 30 marca 2022

 

„CÓRKA” Elena Ferrante, Wydawnictwo Sonia Draga 2017


Przekład z języka włoskiego: Lucyna Rodziewicz-Doktór

Aż wstyd się przyznać, ale po książkę „Córka” włoskiego fenomenu literackiego – Eleny Ferrante - sięgnąłem dopiero w tym roku. Chciałem poznać tekst przed obejrzeniem jego głośnej filmowej adaptacji. Dlaczego nazwałem Elenę Ferrante fenomenem? Otóż, do końca nie wiadomo, kim jest autorka, gdyż nie udziela się medialnie, chroni swojego wizerunku i jest osobą całkowicie anonimową. Istnieje nawet wiele hipotez i teorii spiskowych dotyczących autorki: nie jest nawet pewne, czy Ferrante to kobieta, czy mężczyzna, choć pewne cechy stylu pisarskiego wskazują jednak na kobietę, zdaniem naukowców. Ferrante to być może pochodzący z Neapolu pisarz Dominico Starnone, a być może jego żona, tłumaczka, współpracująca z wydawnictwem, w którym publikuje Ferrante (wskazywać może na to znaczny wzrost dochodów rodziny od rozpoczęcia oszałamiającej kariery literackiej autorki „Córki” i cyklu „Genialna przyjaciółka”). Ferrante to także być może jej tłumaczka na angielski Ann Goldstein lub historyk literatury Marcello Marmo. Jedno z założeń głosi również, że Ferrante to w rzeczywistości zespół twórców literackich. Przeciwko tej teorii przemawia jednak spójność języka i tematyki autorki.

„Córka” to przede wszystkim psychologiczny portret Ledy, 48-letniej kobiety na pozór spełnionej, wykładowczyni literackiej, specjalistki od komparatystyki literatury włoskiej i angielskiej, matki dwóch córek – Bianki i Marty. Leda spędza właśnie wakacje nad morzem, samotnie wynajmuje mały apartament i łączy wypoczynek na plaży z przygotowaniem wykładów na najbliższy sezon akademicki. Nad morzem obserwuje kilkupokoleniową dużą neapolitańską rodzinę, a jej szczególną uwagę przykuwa piękna i młoda kobieta o imieniu Nina, która spędza czas na plaży wraz z kilkuletnią córeczką Eleną. Obserwacja szybko przeradza się w fascynację. Leda nawiązuje kontakt z rodziną, rozpoczyna rozmowy z Niną, a relacje między kobietami stają się przyczyną licznych retrospekcji i głęboko skrywanych wspomnień z przeszłości, które na zawsze zmieniły życie Ledy.

Niezwykle interesującym motywem w książce jest motyw lalki, która należy do córki Niny. Zniknięcie ukochanej zabawki prowadzi do wielu przykrych wydarzeń i incydentów. Czego symbolem staje się zaginiona lalka? Czym była dla Niny i jej dziecka? Czym staje się dla Ledy – dojrzałej kobiety, która ma za sobą macierzyńskie doświadczenia związane z narodzinami i wychowaniem dwóch córek?

„Córka” to pozornie prosta, klasycznie stworzona powieść z Ledą jako centralną postacią i narratorem, który prezentuje bieżące wydarzenia i wspomnienia z  przeszłości z własnej perspektywy. Ferranta tworzy w książce niezwykłą atmosferę, na każdej karcie czytelnik dowiaduje się czegoś nowego o Ledzie, wszystkie słowa, gesty, symbole stają się bardzo istotne i prowadzą do wyjaśnienia zachowań głównej bohaterki.

Książka jest naprawdę bardzo dobra i intrygująca. Pozornie nie dzieje się w niej bardzo wiele, a w rzeczywistości jest przepełniona istotnymi spostrzeżeniami i przemyśleniami dotyczącymi człowieka i relacji kobieta – dziecko. Książka odpowiada na wiele pytań, między innymi: do jakich granic może prowadzić poświęcenie matki i w którym momencie kobieta ma prawo zawalczyć o swoje szczęście i autorealizację i czy rzeczywiście może odnaleźć owo szczęście. A Elena Ferrante z pewnością stała się jednym z najważniejszych głosów we współczesnej europejskiej literaturze.

Moja ocena: 8/10

„Córka” (The Lost Daughter), Grecja / Wielka Brytania / USA / Izrael 2021



Premiera kinowa: 4 marca 2022

Znana i uznana aktorka Maggie Gyllenhaal (nominacja do Oscara za „Szalone serce”) podjęła się niewykonalnej na pierwszy rzut oka adaptacji filmowej powieści Eleny Ferrante. Sama stworzyła scenariusz i sama film wyreżyserowała. Udało jej się pozyskać znakomitą obsadę i otrzymujemy film niezwykły, niepokojący, skłaniający do rozważań.

Film Gyllenhaal jest zaskakująco wierną adaptacją książki, w obrazie pojawiają się Ci sami bohaterowie, posługują się dialogami z powieści Ferrante. Twórcy filmu przenoszą jednak akcję z Włoch do Grecji, a Leda nie jest Włoszką, lecz specjalizującą się w literaturze włoskiej i wypoczywającą na greckiej riwierze Angielką.

W postać Ledy wciela się jedna z najważniejszych i najlepszych brytyjskich aktorek średniego pokolenia – Oliwia Colman. Aktorka otrzymała za rolę już trzecią w swoim dorobku nominację do Oscara (wcześniej odebrała nagrodę za jedyną w swoim rodzaju i niepowtarzalną „Faworytę” oraz zdobyła nominację za film „Córka”). Jest bardzo dobra jako kobieta zmagająca się z decyzjami z przeszłości i dążąca do samorealizacji świadoma swojej sensualności i seksualności. W rolę młodej Ledy, obciążonej brzemieniem macierzyństwa i za wszelką cenę pragnącej od życia czegoś więcej niż bycia matką i gospodynią domową, brawurowo wciela się Jessie Buckley, która także otrzymała nominację do Oscara. To obok Caitriony Balfe z „Belfastu” moje aktorskie odkrycie sezonu. Buckley jest cudowna, kiedy miotają nią emocje, potrzeby i kiedy zaczyna rozumieć, że aby poczuć samospełnienie, musi dramatycznie zmienić swoje życie.  Obie aktorki (jak kiedyś Kate Winslet i Judi Dench w filmie „Iris”, który także gorąco polecam) doskonale uzupełniają główną postać.

Bardzo ciekawą rolę drugoplanową tworzy także Dakota Johnson – filmowa Nina – która grając w coraz lepszych filmach konsekwentnie walczy z wizerunkiem Anastazji z „Pięćdziesięciu twarzy Greya”. Ciekawie w niedużej, ale zauważalnej roli Callie – bratowej Niny - wypada Dagmara Domińczyk, Polska mieszkająca w Hollywood, znana choćby z „ Hrabiego Monte Christo”, żona znanego aktora Patricka Wilsona. W epizodycznej, ale ciekawej roli Lyla – gospodarza mieszkania, które wynajmuje Leda - pojawia się sam Ed Harris.

Film jest bardzo emocjonalny, niełatwy, po seansie długo ocenia się postać i postawę Ledy. Film uwypukla pewne kwestie, które podczas lektury można uznać za nie aż tak istotne. Jest po prostu dobry i znakomicie zagrany, choć mam świadomość, że nie spodoba się każdemu.

Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz