GRZEGORZ CIECHOWSKI – 20 LAT
Pamiętam ten dzień i tę chwilę bardzo dobrze. Była sobota i
Pan Marek w „Markomanii” puszczał piosenki z dzwoneczkami. Musiałem szybko
pojechać po brakujące świąteczne składniki, najważniejsza była śmietana z
Piątnicy….
Nagle Pan Marek przerwał audycję i poinformował o śmierci
Grzegorza Ciechowskiego. Ale jak to? Przecież to młody człowiek. Przecież był w
takiej dobrej formie. Przecież to od lat mój idol,,,
Z twórczością Grzegorza Ciechowskiego zetknąłem się po raz
pierwszy przy piosenkach „Kombinat” i „Arktyka” oba nagrania wydały mi się …
okropne, ale miałem wtedy niespełna 9 lat. Potem usłyszałem „Nieustanne tango” –
nieco wcześniej widziałem film „Czyż nie dobija się koni?” z Jane Fondą i to
nagranie wydało mi się znakomitą ilustracją do tego filmu. Zaintrygowała mnie
muzyka, tekst. Wtedy już systematycznie słuchałem Listy Przebojów Programu
Trzeciego i tak zostałem … republikaninem. Kiedy 20 czerwca 1984 jako 10-latek
utworzyłem pierwsze notowanie mojej prywatnej listy przebojów (którą nota bene
prowadzę do dziś) „Obcy astronom” zdobył pierwsze miejsce, a potem było jeszcze
wiele numerów 1 – niepokojąca „Poranna wiadomość” z szokującym
polsko-angielskim odliczaniem, „Psy Pawłowa”, które walczyły o szczyt mojej
listy z „San Damiano” Sala Solo, „ fantastyczne „Ciało”, dramatyczna „Moja krew”,
a potem nagle zespół zawiesił
działalność.
Grzegorz Ciechowski nagle objawił się w nowej odsłonie, jako
Obywatel G.C. Kiedy usłyszałem „Paryż –Moskwa
17.15” nie mogłem uwierzyć, że w Polsce mogą powstawać tak genialne nagrania,
słuchałem tej piosenki bez przerwy w Wielkanoc 87, a potem było jeszcze lepiej.
„Nie pytaj o Polskę” to jedno z najwybitniejszych nagrań w historii polskiej
muzyki – hymn mojego pokolenia, piosenka z ponadczasowym tekstem, który był
aktualny w latach 80-tych i aktualny jest dziś. „ Tak…tak… to ja” to kolejne
arcydzielne nagranie, takie były dwie pierwsze płyty „Obywatel G.C” i „Tak! Tak!””,
niezwykle nowatorskie pod względem muzycznym i tekstowym. Byłem zafascynowany.
Mimo zachwytu kreacją Obywatela G.C. z radością przyjąłem
wiadomość o reaktywacji Republiki. W latach 90-tych powstało jeszcze mnóstwo
znakomitej muzyki, na czele z takimi
nagraniami jak „Zapytaj mnie czy cię kocham”, „Mamona”, „Odchodząc”, „Raz na
milion lat”. Wydawane wtedy płyty nie miały już tej alternatywnej świeżości lat
80-tych, ale były wspaniałe,
Grzegorz był muzycznym kameleonem. Jego kolejnym muzyczno-artystycznym
wcieleniem stał się Grzegorz z Ciechowa. Mieszanka ento-popu z elektroniką z
utworem „Piejo kury piejo” na czele okazała się kolejnym strzałem w dziesiątką,
kolejną nomen omen kurą znoszącą złote jajka.
Grzegorz Ciechowski był artystą fenomenalnym, wyprzedzał i
kreował trendy, był wrażliwym poetą, którego wiele tekstów to żywa prawda o
życiu, kondycji człowieka i o miłości, był performerem, twórcą dbającym o każdy
szczegół – muzyczny, tekstowy, wizerunkowy. Wspomagał młodych twórców, choćby
Kasię Kowalską i Justynę Steczkowską.
Zmarł w wieku 44 lat. W twórczości Grzegorza Ciechowskiego
motyw śmierci pojawiał się dość często, wspomnę tu tylko „Śmierć w bikini”, „Odchodząc”,
czy „Śmierć na pięć”. Czy coś przeczuwał, czy wiedział, że musi żyć i tworzyć
tak intensywnie, bo dane mu jest niewiele czasu?
Myślę, że nie ma tygodnia, żebym nie sięgnął po nagrania
Grzegorza Ciechowskiego, ta muzyka jest dla mnie niezwykle ważna. Ubolewam, że
nigdy nie widziałem Republiki na żywo. Pozostały płyty…
Autor fotografii: Andrzej Świetlik
Źródło: https://prl24.co.uk/20-lat-temu-zmarl-grzegorz-ciechowski-wspominamy-wyjatkowego-artyste/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz