"POWRÓT DO TAMTYCH DNI", Polska 2021
Premiera kinowa: 10 grudnia 2021
„Powrót do tamtych dni” to bardzo udany powrót do Polski lat
90-tych. Twórcom filmu fantastycznie udało się uchwycić estetykę i atmosferę
dekady transformacji w Polsce – kolorowe dresy z kreszu, pierwsze wypożyczalnie
video, otwarcie się na światowe trendy. Ale to także smutny, porażający powrót
do dzieciństwa dziecka alkoholika, inspirowany osobistymi doświadczeniami
reżysera i scenarzysty, Konrada Aksinowicza.
Głównym bohaterem filmu jest Tomek (doskonały debiut Teodora
Koziara), uczeń siódmej klasy, który wraz z matką (świetna rola Weroniki Książkiewicz – to dla aktorki
znakomity rok – pamiętajmy, że to ona była najjaśniejszym punktem w „Furiozie”).
Alek, tata Tomka (Maciej Stuhr w swojej najwybitniejszej roli od czasu
„Pokłosia”) – znany dziennikarz i radiowiec jest teraz w Stanach Zjednoczonych,
gdzie zarabia upragnione dolary i rzekomo pracuje w polonijnej radiostacji.
Tomek komunikuje się z ojcem za pomocą przesyłanych kaset, które odsłuchuje z
namaszczeniem na walkmanie.
Pewnego dnia ojciec niespodziewanie pojawia się w mieszkaniu.
Trudno jest mu odnaleźć się w nowej Polsce, odłożone pieniądze szybko się
kończą, natomiast wraca wstydliwy i dramatyczny problem – alkoholizm Alka.
„Powrót do tamtych dni” to nie tylko stadium alkoholowej degradacji człowieka,
którą Stuhr pokazuje wybitnie, ale to przede wszystkim portret ofiary – dziecka
alkoholika. Poprzez ekscesy, brutalność i dotarcie na dno ojca Tomek traci
przyjaciół, opuszcza się w nauce, z radosnego i pogodnego chłopca, staje się
agresywnym, zamkniętym w sobie, przygnębionym, samotnym i przerażonym młodym
człowiekiem, który przestaje wierzyć i mieć nadzieję.
Mimo trudnej tematyki i przygnębiającej historii, film
Aksinowicza jest bardzo dobry i niezwykle autentyczny. Bardzo poruszyła mnie
rola chłopca i to jego uważam za głównego aktora i ofiarę rodzinnej katastrofy.
Stuhr tworzy znakomity portret upadającego człowieka, któremu już nikt nie może
pomóc. Z atrakcyjnego wizualnie i intelektualnie mężczyzny zmienia się w
brudnego menela, który nie kontroluje emocji i czynności fizjologicznych.
„Powrót do tamtych dni” to film-terapia, dla twórcy, dla
innych ofiar – dorosłych już dzieci z rodzin z problemem alkoholowym, ale i dla
nas wszystkich. Dlatego ten film warto
zobaczyć, żeby zrozumieć. Nie jest to miła świąteczna propozycja, ale film
gorąco polecam.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz