„SOUND OF METAL” (Sound of Metal), USA 2019
Polska
premiera: 5 marca 2021
“Sound of metal” w reżyserii Dariusa Mardera to faworyt
sezonu nagród i festiwali 2020/2021, z sześcioma nominacjami do Oscara, film
zajmujący, ciekawy i znakomicie zagrany.
Ruben (Riz Ahmed) i Lou (Oliwia Cooke) są parą w życiu I parą
na scenie – tworzą zdobywający coraz większą popularność zespół heavy-metalowy:
on jest perkusistą, ona gra na gitarze I zapewnia zespołowi wokal. Podczas koncertów
są w stanie zapanować nad tłumem, hipnotyzują muzyką i śpiewem, podróżują po
Stanach Zjednoczonych kamperem i dużo występują, marząc o nagraniu płyty. Para
muzyków to ludzie po przejściach, mają za sobą wiele rodzinnych dramatów, byli
uzależnieni od twardych narkotyków.
Podczas jednego z koncertów Ruben zauważa, że dużo słabiej
słyszy, po kilku dniach traci słuch prawie całkowicie, a wizyta u audiologa nie
pozostawia złudzeń – młody mężczyzna całkowicie straci słuch, musi natychmiast
zakończyć karierę, a pomocą może być jedynie wszczepienie niezwykle kosztownych
implantów.
Ruben przechodzi załamanie nerwowe. Trafia do ośrodka dla
głuchych z uzależnieniami, które prowadzi charyzmatyczny i bardzo religijny Joe
(w tę rolę wciela się Paul Raci – to bodaj najwybitniejsza rola w życiu
73-letniego aktora, otrzymał za nią nominację do Oscara dla najlepszego aktora
drugoplanowego). Na początku chłopak ma ogromne trudności z podporządkowaniem
się rygorom ośrodka, spotyka tam jednak serdecznych ludzi, uczy się języka
migowego, zaczyna podejmować zajęcia i czuć się potrzebny. Ale czy może czuć
się szczęśliwy i spełniony?
„Sound of metal” to poruszający i potrzebny film, który
pokazuje, jak jedna chwila może całkowicie zmienić nasze życie i jak możemy
starać się odnaleźć w życiu to, co jest naprawdę dla nas istotne. Riz Ahmed
(nominowany do Oscara za najlepszą męską rolę pierwszoplanową) tworzy wybitną,
zapadającą w pamięć kreację człowieka, któremu zawalił się świat, mężczyzny
miotanego skrajnymi emocjami, który uczy się akceptować los i swoje nowe życie.
Wyznam, że nazwisko i wizerunek aktora nic mi nie mówiły, dopiero podczas filmu
przypomniałem sobie ważną rolę Ahmeda w „Wolnym strzelcu” z Jake’m Gyllenhaalem.
Mam nadzieję, że „Sound of metal” pomoże temu brytyjskiemu aktorowi zdobywać
jeszcze ciekawsze angaże.
Film kończy piękna scena, w której Ruben zapada się w ciszy
w Paryżu z wzruszającym nagraniem „Green” Abrahama Mardera. Zwróćcie uwagę na
ten moment filmu – jest naprawdę piękny.
„Sound of metal” to pozycja obowiązkowa dla wielbicieli
dobrego, niezależnego kina, to gwarancja wzruszeń i ciekawych obserwacji i
przemyśleń. Jedna z ciekawszych pozycji, które miałem szansę zobaczyć w tym
roku.
Moja ocena: 8,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz