Paulina Józwik „Strupki”, Znak 2019
Na debiutancką powieść Pauliny Józwik „Strupki” natknąłem
się przypadkiem – zarekomendowała ją dla mnie księgarnia online, w której zwykle
kupuję swoje zdobycze. Zaintrygował mnie tytuł, spodobała okładka, przekonała
seria Proza PL, w której ukazała się książka (a w której wydają choćby Chutnik,
Denhel, Papużanka i Tulli). A że był to właściwy wybór, przekonało mnie jedno z
pierwszych zdań powieści:
„Cichą śmierć miała moja babka Helena. Cichą śmierć miał jej
brat Stefan. W ciszę zamienialiśmy nasze rozmowy. W milczenie wkładaliśmy to,
co nas najbardziej bolało. Po cichu kochaliśmy tych, którzy byli nam
przeznaczeni. Sprawy załatwialiśmy tak, żeby nikt przypadkiem nie usłyszał. To,
co ważne, nosiliśmy w sobie, jak najcenniejszy skarb ukryty w koszach pełnych
zboża, w które nikt nie miał odwagi włożyć ręki.”
I od razu wiedziałem: ta dziewczyna potrafi pisać, a jak
powiedziała Joanna Bator: „ Oto narodziła się pisarka.”
Główną bohaterką książki jest Pola – młoda artystka-plastyk,
która wyrwała się z rodzinnej wsi i zamieszkała w dużym mieście. Śmierć babki
Heleny zmusza dziewczynę do powrotu do rodzinnego domu i zmierzenia się z
przeszłością. Babcia odegrała bardzo znaczącą rolę w życiu Poli i jej siostry
Ireny, wychowała dziewczyny, które wcześnie stały się najpierw eurosierotami
(rodzice wyjechali do pracy do Niemiec), a później matka zginęła w tragicznym
wypadku. Babka była zatem nie tylko rodzicem i wychowawcą dla wnuczek, ale też
skarbnicą pamięci, rodzinnych historii, tradycji, wiedzy o wsi i jej mieszkańcach.
Pamięci, którą Babka bezpowrotnie straciła z powodu szybko postępującej
choroby.
Pola musi zmierzyć się z wyrzutami sumienia, bo kiedy Babka
zachorowała, właściwie przestała przyjeżdżać z miasta, pozostawiając chorą
kobietę pod opieką siostry. Musi poznać Dankę, która w życiu ojca zastąpiła
zmarłą matkę. Musi spotkać Romana, swoją młodzieńczą niespełnioną miłość, musi
wreszcie poznać rodzinne, skrywane latami tajemnice dotyczące relacji Babki
Heleny z jej siostrą Pełką oraz bratem Stefanem, który jako młody chłopak nagle
opuścił wieś i już nigdy nie skontaktował się z pozostawioną tam rodziną.
„Strupki” to piękna i poetycka powieść o życiu i śmierci, o
pamięci i przemijaniu, o tym jak wiele błędów popełniamy i jak wielu z nich nie
możemy już nigdy naprawić. Józwik znakomicie przedstawia wiejską mentalność,
tworzy galerię ciekawych zróżnicowanych bohaterów, z których każdy ma wpływ na
ważne wydarzenia z przeszłości i teraźniejszości. Zachwycił mnie język młodej autorki,
niezwykle subtelny, wrażliwy, pełen nieoczekiwanych skojarzeń i stylistycznych
tropów.
Książka Pauliny Józwik to bardzo udany, przejmujący debiut. Powieść
czyta się bardzo szybko, nie ma w niej banałów i oczywistości, choć często eksploatowany
wątek rodzinnych tajemnic mógł spłaszczyć treść i uczynić książkę nudną i
przewidywalną. Z niecierpliwością czekam na kolejną pozycję w artystycznym
dorobku Pauliny Józwik.
Moja ocena: 9/10
Jak na debiut, książka otrzymała bardzo wysokie noty Marcinie, czyli jest w niej coś, co daje poczucie głębokich przemyśleń i obserwacji życia. Rozumiem, że jest to lektura obowiązkowa. Niewątpliwie zachęcona jestem do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuń