„ŚNIEGU JUŻ NIGDY NIE BĘDZIE” Polska/Niemcy 2020
Polska premiera: 4 czerwca 2021
Szczerze wyznam, że nie przepadam za Małgośką Szumowską.
Wprawdzie dwa jej filmy – „33 sceny z życia” i „Body/Ciało” – należą do niezwykle
udanych, ale na projekcję „Śniegu już nigdy nie będzie” szedłem lekko
sceptycznie nastawiony. Byłem też zaskoczony, że właśnie ten film reprezentował
Polskę w tegorocznej edycji Oscarów (zresztą bez sukcesów). Moje sceptyczne
nastawienie okazało się przedwczesne i nieuzasadnione.
Okazało się, że film duetu Szumowska/Englert to intrygująca
historia, wybitne aktorstwo i bardzo prawdziwa przypowieść o życiu i
samotności.
Głównym bohaterem obrazu jest Żenia – mówiący ze wschodnim
akcentem przystojny masażysta, który posiada też umiejętność wprowadzania
swoich pacjentów w hipnotyczny trans (świetna rola Aleca Utgoffa). Żenia
potrafi także uważnie słuchać i zjednywać sobie swoich klientów, stawać się ich
powiernikiem, osobą, na którą czekają, za którą tęsknią. Mężczyzna pracuje na
ekskluzywnym strzeżonym podwarszawskim osiedlu, zamieszkanym przez przedstawicieli
zamożnej klasy średniej. W pracy spotyka przeróżne postaci i zróżnicowane typy
osobowości. Wśród pacjentów bohatera znajduje się małżeństwo z trójką dzieci, borykające się
z trudnościami codzienności i kryzysem rodzinnym (znakomici Maja Ostaszewska i
Krzysztof Czeczot), kolejne małżeństwo, które walczy z chorobą nowotworową męża
(Weronika Rosati i Łukasz Simlat), szalona hodowczyni buldożków (Katarzyna
Figura), wdowa, mieszkająca z wybitnie uzdolnionym chemicznie synem (Agata
Kulesza), czy siejący postrach na osiedlu były wojskowy (Andrzej Chyra).
Wszyscy aktorzy tworzą tu niesamowite kreacje, choćby
epizodyczne. Sceny hipnozy i transów bohaterów są natomiast niezwykle magiczne,
piękne i niepowtarzalne. Podobnie jak wspomnienia Żeni z Ukrainy. Co powoduje,
że główny bohater – spokojny, małomówny chłopak ze Wschodu – staje się
bożyszczem osiedla? Skąd u niego wszelkie magiczne moce? Czy to wpływ
katastrofy w Czarnobylu, którą przeżył? Czy Żenia istnieje naprawdę, czy jest
tylko wytworem marzeń i pragnień mieszkańców osiedla, ludzi zamożnych,
spełnionych, ale niezwykle smutnych, samotnych, nie znajdujących szczęścia w
swoim pozornie ułożonym życiu?
Według mnie, „Śniegu już nigdy nie będzie” to fantastycznie
zagrany, wyreżyserowany i sfotografowany obraz współczesnej polskiej klasy
średniej, ludzi, którzy szukają kontaktu i bliskości , bo nie znajdują ich w
rodzinie, ludzi, którzy poświęcili życie dla zyskania określonego statusu
majątkowego, ale nie potrafili odnaleźć w tym szczęścia i teraz poszukują go w
seansach Żeni.
Bardzo ciekawa propozycja, którą nadal można obejrzeć w
kinach. Zdecydowanie polecam.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz