„Zabij to i wyjedź z tego miasta”, Polska 2020
Polska premiera: 5 marca 2021
Film „Zabij to i wyjedź z tego miasta” – dość nieoczekiwany
zwycięzca ubiegłorocznej edycji Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni -
to pełnometrażowy film animowany. Stworzony prostą kreską obraz to opus vitae
Mariusza Wilczńskiego, jednego z najważniejszych na świecie reżyserów i twórców
animacji artystycznej. Film jest zwieńczeniem czternastu lat ciężkiej pracy
Wilczyńskiego, który jest reżyserem, scenarzystą, scenografem i autorem
dialogów.
„Zabij to i wyjedź z tego miasta” naprawdę można nazwać
arcydziełem, to poruszający obraz zagubienia samotnego człowieka we
współczesnym świecie. Autor przedstawia świat i bohaterów w sposób niezwykle
realistyczny, naturalistyczny, chwilami wręcz turpistyczny. Brzydka jest Łódź i
jej mieszkańcy, których poznajemy choćby w tramwaju, czy w szpitalu. Głównym
bohaterem Wilczyński czyni samego siebie. Jednym z wątków obrazu jest rozstanie
z rodzicami.
Prawdziwym mistrzostwem wykazali się także polscy aktorzy i
postaci znane ze świata sztuki, podkładający głos pod bohaterów filmu.
Wilczyńskiemu udało się zaprosić do projektu wielkie nazwiska. Część spośród
zaangażowanych w projekt artystów to osoby, które już odeszły (jak fantastyczna
Irena Kwiatkowska, Andrzej Wajda, Gustaw Holubek). Cudowni są także Janda,
Olbrychski, Kożuchowska jako odpychająca ekspedientka w spożywczym, Krafftówna, Cielecka, czy nieodżałowany
Krzysztof Kowalewski. Wolandowi i uciętej głowie Berlioza głosu użyczył sam
Zbigniew Rybczyński, najważniejszy polski autor animacji, który w 1983 roku
otrzymał Oscara za krótkometrażowy film animowany „Tango”. Głosy są niezwykle
wiarygodne, pokazuje to klasę naszych aktorów, a to przecież nie pierwszy
przypadek arcydzielnego dubbingu, z którego słyną nawet kreskówki dla dzieci w
Polsce.
Autorem muzyki do obrazu jest Tadeusz Nalepa, który pojawia
się w jednej ze scen.
Czy film warto zobaczyć? Z całą pewnością, choć to projekt
przygnębiający, przedstawiający życie takim, jakie jest, z jego okrucieństwem,
brzydotą, bezwzględnością. Muzyka, obraz, dialogi współgrają ze sobą tak
perfekcyjnie, że trudno jest oderwać oczy od ekranu. Serdeczne gratulacje dla
Pana Mariusza Wilczyńskiego – myślę, że każdy artysta marzy o takim dziele
życia. Polecam z czystym sumieniem.
Moja ocena: 10/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz