niedziela, 28 lutego 2021

 

Kazuo Ishiguro „Nie opuszczaj mnie” (Never Let Me Go),  Wydawnictwo Albatros 2008

Tłumaczenie: Andrzej Szulc


Dziś kilka słów o wcześniejszej powieści jednego z moich ulubionych pisarzy, Kazuo Ishiguro. Ostatnio musiałem przypomnieć sobie tę pozycję, bo to jedna z lektur w Programie Dyplomowym Matury Międzynarodowej, w którym pracuję. I choć moją ulubioną powieścią Ishiguro pozostają wybitne „Okruchy dnia”, po książkę „Nie opuszczaj mnie” sięgam zawsze ze wzruszeniem i ogromną sympatią.

Główni bohaterowie to Kathy, Ruth i Tommy, trójka przyjaciół, uczniów elitarnej szkoły z internatem, Hailsham. W szkole tej nie byłoby nic szczególnego, gdyby nie fakt, iż jest to farma klonów. Wychowywane tam dzieci, dorastają by zostać dawcami organów. W imię humanitarnych pobudek stwarza się im cieplarniane warunki, uczy ogólnokształcących przedmiotów, sztuki, kreatywności, a następnie wysyła do centrum donacji i pozwala im się umrzeć po usunięciu istotnych organów.

Natychmiast powstaje pytanie: czy główni bohaterowie i ich przyjaciele z kart powieści to rzeczywiście jedynie pozbawione duszy i uczuć klony, czy normalni ludzie, którzy są obdarzeni emocjami i umiejętnościami, którzy potrafią czuć, kochać, mają potrzeby, potrafią samodzielnie myśleć i dokonywać wyborów? Jak daleko może posunąć się nauka w służbie drugiemu człowiekowi i jakie są etyczne i moralne konsekwencje klonowania ludzi – o tym w powieści pisze Kazuo Ishiguro. Bo czy nasze klony z książki to nie ludzie – myślące, świadome jednostki? Jedną z najważniejszych scen w powieści jest moment, kiedy główna bohaterka, Kathy, jeszcze jako kilkuletnia dziewczynka tańczy samotnie w pokoju, przytujając się do poduszki w rytm ballady „Nie opuszczaj mnie” fikcyjnej piosenkarki Judy Bridgewater. Obserwuje ją jedna z opiekunek i założycielek Hailsham, Madame,  i ten widok wywołuje u kobiety łzy. To dowód na to, że widzi w dziewczynce człowieka, nie klona, przygotowywane na rzeź niewiniątko, które kiedyś odda swoje życie w imię ratowania innych ludzi. To z ulubionej kasety Kathy Ishiguro zaczerpnął tytuł powieści.

„Nie opuszczaj mnie” to powieść śmiała, wzruszająca, stawiająca odważne pytania o granice etyki, nauki, ludzkiego postępowania. To powieść prosta w swoim języku i strukturze, ale przy tym bardzo głęboka, skłaniająca do przemyśleń na temat kondycji rodzaju ludzkiego i granic naszego zachowania i ingerowania w naturę.

Książce towarzyszy naprawdę udana adaptacja filmowa w reżyserii Marka Romanka,  z Carey Mulligan, którą zachwycałem się wczoraj w obrazie „Młoda. Obiecująca. Kobieta”, w roli Kathy,  Keirą Knightley jako Ruth  i Andrew Garfieldem jako Tommy’m. Film też jest zdecydowanie godny polecenia.

Kazuo Ishiguro, obok mojego ukochanego Iana McEwana, należy do gorącej elity współczesnych brytyjskich twórców. Niezwykle się ucieszyłem, kiedy w 2017 roku dość nieoczekiwanie otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. W tym roku ma ukazać się jego kolejna powieść „Klara and the Sun” i już się  nie mogę doczekać, kiedy będę mógł po nią sięgnąć. A Wy, Drodzy Miłośnicy Literatury, sięgnijcie po „Nie opuszczaj mnie”, by poznać mroczny, dystopijny świat klonów w powieści autorstwa Kazuo Ishiguro.

Moja ocena: 9,5/10


2 komentarze:

  1. Czytałam dość dawno,ale zgadzam się z Tobą. Książka ma niesamowity klimat... i też uważam,że film go oddaje. Poruszająca bardzo.
    Marcin, a co sądzisz i książce "Małe życie"...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałem "Małego życia". Wiem, że to skandal. Kupiłem tę książkę dawno temu w Londynie i sprzedawcy bardzo mi ją zachwalali, potem polecało ją wielu znajomych, ale jakiś oporny byłem. To musi się zmienić!

    OdpowiedzUsuń