Książka mojego dzieciństwa - Muminki, Tove Jansson

Długo zastanawiałem się, co zamieścić jako mój 50. post na
blogu. I ostatecznie podjąłem decyzję, że napiszę o ukochanej książce mojego dzieciństwa
– sadze o Muminkach, autorstwa fińskiej pisarki, Tove Jansson.
Z Muminkami pierwszy raz zetknąłem się u kuzyna w Warszawie.
Zachwyciłem się jego książeczkami, ujęły mnie fantastyczne ilustracje i zapragnąłem je posiąść i w całości przeczytać.
Pamiętam dzień mojej I Komunii – dostałem wtedy dwa ważne
prezenty – rower (od Rodziców) i pierwszą w mojej kolekcji książkę o Muminkach –
„W Dolinie Muminków” (od Babci Bronisławy). Zdobycie tej książki we wczesnych
latach 80-tych graniczyło z cudem. Ku rozczarowaniu Rodziców. To książka o
Muminkach wywarła na mnie większe wrażenie i od razu zabrałem się za lekturę.
Muminki – główni bohaterowie serii – to rodzina trolli,
zamieszkująca uroczy domek w dolinie. To trolle europejskie, skandynawskie, ale
dość egzotyczne i zupełnie inne od postaci z naszej tradycji literatury
dziecięcej, takich jak krasnale, czy skrzaty. Jedni Muminki kochają, inni ich
wprost nienawidzą, ale seria Tove
Jansson to nie tylko same Muminki, ale cała kolekcja niesamowitych postaci,
takich jak Mimbla i jej nieznośna siostra Mała Mi, Włóczykij – najlepszy przyjaciel
Muminka, który spędza w dolinie wiosnę i lato, a jesienią udaje się na
Południe, a Muminki zapadają w sen zimowy z brzuszkami pełnymi igliwia. To
także Paszczaki, Filifjonki, Homki, Bufki, Ryjek, Too-Tiki i wiele innych leśnych zwierzątek i
stworzeń. To wreszcie Buka – potwór, który zabija ciepło oraz wyrastające z
nasion naelektryzowane stworki, znane jako Hatifnaty.
Lektura Muminków budzi u wielu czytelników lekkie obawy. Bohaterowie
są bardzo tajemniczy, nie wszyscy maja taki sympatyczny wygląd, jak same
Muminki, maja za to swoje niestereotypowe zachowania (jak choćby Mała Mi), niektórzy
są bardzo kontrowersyjni. Mimo to w książeczkach jest coś, co do nich
przyciąga, powoduje, że chętnie sięga się po nie po latach.
Odbiorcą skandynawskiej literatury dziecięcej, choćby książek
Tove Jansson i wspanialej Astrid Lindgren, może być zarówno dziecko, jak i
dorosły. Seria o Muminkach, a zwłaszcza późniejsze tomy – „Opowiadania z Doliny
Muminków”, czy „Dolina Muminków w listopadzie”, zawierają wiele prawd
dotyczących kondycji człowieka, relacji człowieka z innymi, problemu samotności
i przemijania. Można odnaleźć tam rozważania filozoficzne , które są
nieczytelne z poziomu odbiorcy dziecięcego, ale dorosły czytelnik może je
odszukać. Na tym polega geniusz dziecięcej literatury, choćby baśni braci
Grimm. „Klechd sezamowych” i „Przygód Sindbada Żeglarza” Bolesława Leśmiana,
czy właśnie sagi o Muminkach, że inne aspekty dostrzega w nich dziecko, a inne
dorosły odbiorca.
Jeśli znasz opowieści o Muminkach, może warto wrócić do nich
dla relaksu, powrotu sympatycznych wspomnień z dzieciństwa, czy doszukania się nowych
treści. Jeśli nie znasz twórczości Tove Jansson, trzeba dać Muminkom szansę i
zagłębić się w lekturze tych urokliwych i mądrych książeczek. Zachęcam gorąco.
Moja ocena:10/10 (oczywiście)
Zdecydowanie bajka również z mojego dzieciństwa. Z synkiem oglądam dostępne na YT odcinki. Muminki bardzo podobają się mojemu czterolatkowi. Do książki musimy koniecznie zajrzeć. Pozdrawiam serdecznie, AS
OdpowiedzUsuńTo bardzo ważny i mądry wpis. Dla mnie Muminki to wspaniałe opowieści uczące tolerancji i akceptacji dla wszystkich 'innych' niż my sami. Poza tym każdy znajdzie w nich coś dla siebie i o sobie. Ja na przykład utożsamiam się z Hatifnatami z bardzo prostego powodu: 'Kiedy Hatifnatowie widzą nieznany ląd, wstępuje w nich życie.' :) :)Dziękuję bardzo za ten wpis, Poplulturalny Maniaku.
OdpowiedzUsuń