„OBECNOŚĆ 4: OSTATNIE NAMASZCZENIE” (The Conjuring: Last Rites), USA 2025
Premiera kinowa: 5 września 2025
Trzeci najlepszy weekend otwarcia w historii amerykańskiego
przemysłu filmowego dla horroru, ogromny przebój w Polsce i na świecie – „Obecność
4: Ostatnie namaszczenie” jak burza wdarł się na ekrany kin. Aż trudno w to
uwierzyć, że pierwszy film z uniwersum ”Obecności” pojawił się w kinach w 2013
roku. Potem były kolejne części oraz wszystkie spin-offy, choćby „Annabelle” i „Zakonnica”
i wreszcie doczekaliśmy się części czwartej – ponoć ostatniej.
Na początku filmu cofamy się w historii do roku 1964. Młodzi
badacze zjawisk paranormalnych i nadprzyrodzonych – Edi i Lorraine – starają się
rozwiązać zagadkę nawiedzonego sklepu z antykami, w którym pojawiają się
demony. Ich źródłem okazuje się zabytkowe lustro. Kiedy Lorraine nieświadomie
go dotyka, rozpoczyna się jej przedwczesny poród. Warrenowie nieomal tracą
swoje dziecko, ale śliczna mała Judy nie ulega złym mocom. Do czasu…
Akcja przenosi nas z kolei do roku 1986, do miasteczka West
Pittson w stanie Pensylwania, gdzie zamieszkuje rodzina Smurlów – Janet (Rebecca
Calder) i Jack (Elliot Cowan) z czwórką dzieci – dwiema nastolatkami i kilkuletnimi
bliźniaczkami. 15-letnia Heather (Kila Lord Cassidy) otrzymuje wspomniane
lustro jako prezent na bierzmowanie. Nagle w nowym domu Smurlów zaczynają się
dziać rzeczy mrożące krew w żyłach – pojawiają się nieżyjące postaci, duchy,
zjawy, przedmioty ożywają, mieszkańcy domu zaczynają się bać o swoje zdrowie i
życie. Kiedy próbuje im pomóc ksiądz – Ojciec Gordon (Steve Coulter), ginie w
tajemniczych okolicznościach.
Nagłą potrzebę dotarcia do domu Smurlów czuje Judy (Mia
Tomlinson), córka Warrenów, która właśnie zaręczyła się z sympatycznym Tony’m
(Ben Hardy). Jej śladem podążają Edi (Patrick Wilson) i Lorraine (Vera
Farmiga). Rozpoczyna się najtrudniejsza sprawa w długim naukowym życiu pary
badaczy i egzorcystów – sprawa, w której stawką jest życie ich jedynej córki…
Polecam film wielbicielom horrorów, choć prawdziwi fani już produkcję
z pewnością obejrzeli, ale moim horrorem roku pozostaje niezmiennie niezwykły
film „Zniknięcia”.
Moja ocena: 8/10
Spokojnie. Poczekam aż wyjdzie na vod.
OdpowiedzUsuń