„O PSIE, KTÓRY JEŹDZIŁ KOLEJĄ 2”, Polska 2025
Premiera kinowa: 8 sierpnia 2025
Była sobie kiedyś piękna, lecz arcysmutna książka „O psie,
który jeździł koleją” autorstwa Romana Pisarskiego. Dwa lata temu w kinach
pojawiła się swobodna, uwspółcześniona adaptacja tej kultowej lektury. Film odniósł
ogromny sukces, zatem producenci szybko zdecydowali się na część drugą. Czy
jest równie udana jak część pierwsza?
Po udanej operacji serca przeprowadzonej w Stanach
Zjednoczonych Zuzia (Liliana Zajbert), właścicielka psa Lampo, przygotowuje się
do powrotu do Polski. Jej pies jest znany w całym kraju jako pociągowy podróżnik.
W czasie nieobecności dziewczynki opiekę nad pięknym i przesympatycznym
zwierzęciem sprawuje Antek (Maksymilian Zieliński) – przyjaciel Zuzi i syn dyrektora
stacji Maritmska (sceny dworcowe zrealizowano na uroczym dworcu w Nowym Sączu).
Nieszczęśliwy traf sprawia, że tuż przed
powrotem Zuzi Lampo zostaje porwany przez dwóch rzezimieszków (fantastyczne
role Krzysztofa Dracza i Karola Osentowskiego). Ma być prezentem dla samotnej
córeczki pewnej bogatej kobiety…
Cała Polska rozpoczyna desperackie poszukiwania psa Lampo. Wbrew
zakazom rodziców najbardziej w akcję angażują się Zuzia, Antek i bliźniaczo
podobna do Lampo suczka Luna. Czy uda im się odnaleźć psa, który pokochał
podróże PKP?
W rolę Dyrektora, tak jak przed dwoma laty, wciela się Adam
Woronowicz. Odgrywany przez niego bohater przeszedł jednak prawdziwą przemianę
moralną. Nadal jest służbistą wielbiącym porządek, ale … pokochał Lampo, zrozumiał,
jak wiele pies znaczy w życiu Zuzi i całej stacji. To on jest odpowiedzialny za
wielką akcję poszukiwania zaginionego psa. Woronowicz jest znakomity w każdej
scenie filmu. Ma w sobie niekończące się pokłady komizmu, ale potrafi też
doskonale ukazać przejęcie, zakłopotanie, poświęcenie. Wydaje się być główną gwiazdą
filmu i pojawia się w zdecydowanie większej
liczbie scen niż aktorzy grający rodziców Zuzi – Monika Pikała i Mateusz
Damięcki.
Za kamerą ponownie stanęła Magdalena Nieć. Wraz z Katarzyną
Gacek stworzyła także scenariusz filmu i tę zmianę scenarzystów można odczuć. Część
druga opowieści „O psie, który jeździł koleją” to wprawdzie udany, ciepły film familijny,
ale brakuje mu uroku i świeżości części pierwszej. Widoczny jest także
zdecydowanie wyższy budżet nowej produkcji, co niekoniecznie wpływa na
podniesienie jakości obrazu.
Ogromną wartością filmu jest pokazanie siły rodziny, miłości
i przyjaźni oraz promocja szacunku dla zwierząt. Przygody Lampo i Zuzi
pokazują, że psa, który do kogoś należy, który jest częścią czyjeś rodziny, nie
można po prostu wykraść i zmusić, żeby pokochał nowych właścicieli i
bezwarunkowo wyzbył się miłości i przywiązania do poprzednich właścicieli.
„O psie, który jeździł koleją 2” to dowód, że kino familijne
w Polsce ma się naprawdę dobrze i choć
dwójka nie ma już siły przebicia jedynki, nadal film warto obejrzeć.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz