niedziela, 27 lipca 2025

 

ROBERT MAŁECKI „Wiatrołomy”, Wydawnictwo Literackie 2023



Jednym z moich ulubionych współczesnych polskich pisarzy jest Jakub Małecki, autor „Dygotu”, „Rdzy” i „Święta ognia”. Ale jest też Robert Małecki – jeden z najpoczytniejszych autorów kryminałów, który – jak skromnie uważam – przeważa swoimi umiejętnościami nad gwiazdami powieści sensacyjnej: Remigiuszem Mrozem i Katarzyną Bondą. Wreszcie sięgnąłem po jedną z powieści Roberta Małeckiego – „Wiatrołomy” i nie żałuję swojej decyzji.

„Wiatrołomy” to pierwsza część cyklu „Z Archiwum X” , który uzupełniają powieści „Urwisko” i „Zapadlina”. Głównymi bohaterami serii jest para policjantów: Maria Herman – była hazardzistka, która zmaga się z demonami nieszczęśliwego dzieciństwa oraz Olgierd Borewicz (cóż za zbieżność nazwisk z bohaterem bodaj najpopularniejszego polskiego serialu kryminalnego lat 80-tych „07 zgłoś się”) – świeżo upieczony mąż i ojciec z dużymi trudnościami łączący te role z pracą detektywa Archiwum X – sekcji policji zajmującą się nierozwiązanymi sprawami sprzed lat.

A sprawa, którą zajmują się Herman i Borewicz, dotyczy zaginięcia dziecka – Filipa Witberga - przed 30 laty w Grudziądzu. Z detektywami kontaktuje się ojciec chłopca, który zostaje zamordowany w tajemniczych okolicznościach zanim funkcjonariusze Archiwum X zdołają do niego dotrzeć. Współpraca z matką chłopca nie układa się najlepiej. Okazuje się przez cały czas – od 30 lat – sprawą zajmuje się także były policjant – Kurek, który na dodatek pisze książkę o uprowadzeniu chłopca. W tle pojawia się mafia, sex biznes, nieprawidłowości działań policji przed lat i wiele tajemnic, które mają teraz szansę ujrzeć światło dzienne? Czy wspólne działania Marii Herman i Olgierda Borewicza oraz wiedza, którą dysponuje Marian Kurek, pozwolą na rozwikłanie zagadki uprowadzenia Filipa Witberga? Czym są tytułowe wiatrołomy?

Książka jest intrygująca. Czytelnik bardzo chce się dowiedzieć, co wydarzyło się przed 30 laty. Mocną stroną powieści są sprawny język i ciekawie poprowadzona fabuła. Bardzo dobre wrażenie robią też główni bohaterowie – Maria i Olgierd, uwikłani w rozmaite problemy zawodowe i życiowe, prawdziwe, ludzkie postaci.

„Wiatrołomy” nie są jednak wolne od wad. Jedną z nich jest nagromadzenie bardzo wielu pierwszo- i drugoplanowych bohaterów – tych współczesnych i tych sprzed 30 lat. Jest ich tak wielu, że naprawdę można się w meandrach akcji zagubić – właśnie z powodu mnogości bohaterów. Czy rzeczywiście wszystkie postaci są aż tak istotne dla rozwoju historii w powieści Małeckiego?

Powieść czyta się jednak naprawdę dobrze. To mój pierwszy kontakt z pisarzem, ale mam wrażenie, że lektura była przyjemniejsza i bardziej zajmująca niż w przypadku tekstów Bondy, a zwłaszcza Mroza. Dlatego polecam „Wiatrołomy” i jesnem przekonany, że wkrótce sięgnę po kolejne tomy z serii „Z Archiwum X”.

Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz