„AMATOR” (The Amateur), USA 2025
Premiera kinowa: 11 kwietnia 2025
Po recenzji filmu „Przepiękne”, typowej produkcji dla
kobiet, pora na coś mocniejszego – najnowszy film akcji, który trafił do
polskich kin: „Amator” z Rami Malikiem.
Charlie Heller (Malik) to zdolny, pracujący dla CIA kryptolog,
który wiedzie bardzo udane życie u boku kochanej i kochającej żony Sarah
(Rachel Brosnahan). Kiedy podczas podróży służbowej, Sarah ginie w Londynie, Charlie
poprzysięga zemstę. Wykorzystuje swoją wiedzę, umiejętności, dostęp do poufnych
wiadomości i po krótkim szkoleniu przeprowadzonym przez pułkownika Hendersona
(Laurence Fishburne), podejmuje morderczy wyścig za zabójcami żony.
I wszystko wydawałoby się OK, ale czegoś w filmie brakuje. Pierwsza
część jest zdecydowanie zbyt wolna i przez to – zbyt nudna. Tempo przyspiesza w
drugiej, znacznie lepszej części, kiedy Heller podróżuje po różnych częściach
świat, uciekając przed swoimi wrogami i poszukując zabójców żony. Znajduje
sprzymierzeńca w postaci Inquiline (dobra rola znanej z „Belfastu” Caitriony
Balfe), wdowy po oficerze KGB. Czy bohaterowi uda się rozwikłać wszystkie
zagadki i dotrzeć do złoczyńców?
Centralną postacią filmu jest oczywiście Charlie Heller,
czyli Rami Malik. Pokochałem tego aktora po brawurowej i rewelacyjnej roli w „Bohemian
Rhapsody”, choć znalazło się wielu, krytykujących tę kreację. Sądzę, że był naprawdę
dobry w swoim sztandarowym serialu „Mr Robot”, natomiast w „Amatorze” zupełnie
mnie nie przekonał. Rozwiązania scenariuszowe były naturalnie ciekawe, ale gra Malika
dość sztywna, niezmienna przez cały film, po prostu rozczarowująca. Lepiej, choć
nie przełomowo, wypadł Fishburne, a najlepsze kreacje stworzyły w „Amatorze”
kobiety, zwłaszcza Balfe jako Inquiline oraz Julianne Nicholson jako nieprzejednana
szefowa CIA.
„Amator” to film, który można obejrzeć, jest to jednak obraz
typowy, szpiegowska opowieść o zemście i szukaniu prawdy, jakich w kinie
pojawiło się już wiele, więc pewnie zamiast wizyty w kinie, lepiej poczekać na
premierę filmu w streamingu.
Moja ocena: 5/10