wtorek, 25 czerwca 2024

 
„KRÓLESTWO ZWIERZĄT” (Le regne animal), Francja 2023


Premiera kinowa: 14 czerwca 2024

Lubię kino francuskie, ma w sobie coś charakterystycznego, nieco magicznego. Nie inaczej jest z goszczącą właśnie w kinach produkcją „Królestwo zwierząt” w reżyserii Thomasa Cailley. Film został wręcz zasypany rekordową ilością nominacji do Cezarów – najważniejszych nagród francuskiego przemysłu filmowego. Niech potencjalny widz nie będzie zrażony elementami science fiction i fantasy w filmie, bo „Królestwo zwierząt” to film bardzo prawdziwy, bardzo współczesny i bardzo uniwersalny.

Akcja obrazu rozgrywa się w bliskiej, lecz nieokreślonej przyszłości, we Francji, w której ludzie stają się ofiarami groźnego wirusa, zmieniającego człowieka w zwierzę – pod każdym względem, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Głównymi bohaterami „Królestwa zwierząt” są członkowie trzyosobowej rodziny – kobieta jest już ofiarą wirusa i powoli przeistacza się w zwierzę, a ojciec (Romain Duris) wraz z Emilem, nastoletnim synem (wybitna rola Paula Kirchera) przeprowadzają się poza miasto, by być bliżej ośrodka dla chorych, w którym umieszczona została matka chłopca.

Lokalna społeczność nie jest zachwycona lokalizacją ośrodka w pobliżu ich miejsca zamieszkania, a kiedy w wyniku wypadku część zarażonych ludzi-zwierząt wydostaje się na wolność, w miasteczku wybucha panika, granicząca z psychozą. Potwory, bestie, poczwary, kreatury – to tylko niektóre określenia stosowane wobec zarażonych ludzi.

Ku swojemu przerażeniu, pewnego dnia Emile zaczyna dostrzegać niepokojące zmiany: przeszkadza mu hałas, nie może się skoncentrować, wytraca ludzkie umiejętności, wolno wyrastają mu szpony, a ciało powoli pokrywa sierść. Jaka jest przyszłość chłopca? Do czego gotów będzie posunąć się ojciec, aby uratować syna?

„Królestwo zwierząt” to film o strachu przed innością, odmiennością, to film o odrzuceniu i społecznym ostracyzmie. Sceny z filmu przypominają liczne sytuacje związane z epidemią AIDS w latach 80-tych (reakcje ludzi po otwarciu ośrodków dla nosicieli wirusa w ich miejscowościach), czy po wybuchu pandemii koronawirusa. Ogromną wartością filmu jest rola młodego aktora – Paula Kirchera, który gra rolę Emile’a. Chłopak znakomicie pokazuje swoje zagubienie związane z chorobą matki, samotność po przeprowadzce do nowego miejsca i wreszcie przerażenie po odkryciu, że sam jest ofiarą niebezpiecznego wirusa. Swoją grą nie ustępuje Romainowi Durisowi, jednemu z najbardziej rozpoznawalnych francuskich aktorów, który wciela się w rolę ojca.

Film jest po prostu bardzo dobry. Nie przeszkadzają fantastyczny elementy, zwłaszcza gdy uświadamiamy sobie, że są swoistą metaforą interpersonalnych relacji i reakcji na inność we współczesnym świecie. Film jest dość specyficzny, ale warto go zobaczyć, bo mówi wiele o kondycji człowieka w postpandemicznym świecie.

Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz