niedziela, 19 maja 2024

 
„DOBRZY NIEZNAJOMI” (All of Us Strangers), USA / Wielka Brytania 2023


Premiera kinowa: 9 lutego 2024

Na świecie powstają tak ogromne ilości filmów, że coraz rzadziej dzieje się, że jakaś produkcja całkowicie zaskakuje zarówno formą, jak i treścią. Takim zaskoczeniem z pewnością jest film „Dobrzy nieznajomi” Andrew Haigha, twórcy świetnego „45 lat” z Charlotte Rampling. Film powstał na motywach powieści „Strangers” japońskiego twórcy Taichi Yamada.

Akcję rozgrywającego się w Londynie obrazu rozpoczyna alarm przeciwpożarowy w nieomal opustoszałym wieżowcu. Okazuje się, że budynek jest zamieszkały jedynie przez dwóch młodych mężczyzn – Adama (niesamowity w tej roli Andrew Scott) i Harry’ego (coraz śmielej poczynający sobie irlandzki aktor, Paul Mescal). Między bohaterami szybko rodzi się nić porozumienia i seksualna fascynacja.

Samotny dotąd Adam ku swojemu zdziwieniu odkrywa, że ma kontakt ze swoimi nieżyjącymi od dawna rodzicami, którzy zginęli w wypadku samochodowym, kiedy był jeszcze dzieckiem. Matka (Claire Foy) i ojciec (Jamie Bell) powoli poznają dorosłe życie syna, dowiadują się o jego pracy, orientacji, nowej miłości. Kontakt z rodzicami szybko się jednak urywa, a Harry także tajemniczo znika z życia Adama. Co naprawdę dzieje się w życiu Adama? Dlaczego doświadcza tak wielu nieoczekiwanych zmian? Czemu nagle zaczyna przekraczać stany świadomości, niedostępne zwykłym śmiertelnikom?

„Dobrzy nieznajomi” to film niezwykły, trudny do interpretacji. Rodzi się pytanie (Uwaga: SPOILER), czy Adam i Harry w ogóle żyją, czy spotykają się po swojej śmierci. Być może obaj zginęli w pożarze wieżowca na początku filmu. Przeczyłaby temu jednak ostatnia scena filmu, kiedy przy dźwiękach „The Power of Love” Frankie Goes To Hollywood – jednej z najpiękniejszych piosenek wszech czasów o miłości – bohaterowie stają się jednością i światłością. Hipoteza o śmierci głównego bohatera byłaby jednak wytłumaczeniem niezwykłego pojawienia się rodziców w życiu bohatera – może wszyscy są w obrazie duchami?

Film ma tyluż entuzjastów, co przeciwników. Mnie, poza grą aktorską całej czwórki głównych bohaterów i wspaniałą ścieżką dźwiękową z przebojami z lat 80-tych i 90-tych, najbardziej ujęła tajemniczość i oniryczność filmu, akcja tocząca się na granicy jawy i snu, przenikanie się świata realnego i świata fantazji.

„Dobrzy nieznajomi” to aktorski pojedynek Andrew Scotta i Paula Mescala. Scott tworzy skomplikowaną postać młodego człowieka, mocno doświadczonego przez los (śmierć rodziców, prześladowanie w szkole), wyjątkowo wrażliwego i samotnego. Rola Harry’ego była też dużym wyzwaniem zawodowym dla Mescala – od pewnego czasu obserwuję rozwój zawodowy tego młodego Irlandczyka – od roli Connella w serialu „Normalni ludzie” na postawie powieści Sally Rooney, którą się zachwyciłem swego czasu, po rolę młodocianego ojca w filmie „Aftersun” i myślę, że Mescal jest jedną z gwiazd, do których należy przyszłość. Świetne role w „Dobrych nieznajomych” tworzą także Foy i Bell.

„All of us Strangers” nie jest filmem dla wszystkich. W filmie nie ma typowej wartkiej akcji, nic nie jest pewne, balansujemy na granicy świata realnego i niematerialnego, wszystko jest tajemnicą, ale właśnie to czyni obraz Andrew Haigha filmem wybitnym.

Moja ocena: 8,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz