czwartek, 28 grudnia 2023

 

„CICHA DZIEWCZYNA” (An Cailin Ciuin), Irlandia 2022


Premiera kinowa: 1 września 2023

Zaczynam już małe przymiarki do popkulturalnego podsumowania roku i okazuje się, że przeoczyłem recenzje kilku naprawdę ważnych i dobrych filmów, pora zatem na nadrobienie zaległości.

„Cicha dziewczyna” to kameralna irlandzka produkcja, która w bieżącym roku otrzymała oscarową nominację w kategorii Najlepszy Film Międzynarodowy, gdzie konkurowała m.in. z naszym polskim „IO”.

Jesteśmy w irlandzkiej wiosce na początku lat 80-tych. Główną bohaterką jest dziewięcioletnia Cait (Catherine Clinch), pochodząca z wielodzietnej, dysfunkcyjnej rodziny, gdzie ojciec zdecydowanie nadużywa alkoholu, a matka z trudem ogarnia codzienność. Dziewczynka jest bardzo zamknięta w sobie, niezwykle cicha, ma trudności z nawiązaniem relacji z rówieśnikami w szkole, gdzie bywa nawet prześladowana, i z rodzeństwem w domu. Najchętniej spędza czas poza domem, biegając po polach i lasach.

Pewnego dnia rodzice wysyłają Cait na wakacje do domu kuzynów. W ten sposób zamożniejsza rodzina stara się odciążyć z trudem wiążących koniec z końcem rodziców Cait. W domu ciotki Eibhlin (Carrie Crowley) i wuja Seana (Andrew Bennett) dziewczynka odkrywa, czym jest normalne życie – dbałość o porządek, wspólne jedzenie posiłków, rozmowa bliskich, a przede wszystkim ciepło rodzinne – uczucie, którego dziecko nigdy nie doświadczyło we własnym domu. Dziewczynka zaczyna się otwierać, szybko się uczy, nawiązuje bardzo dobry kontakt z wujem i ciotką. Wakacje jednak szybko się kończą…

Intrygująca jest ostatnia otwarta scena filmu, kiedy po Cait przyjeżdża ojciec. Kogo dziewczynka nazywa w tej scenie „tatą”? Czy dziecko wróci do rodzinnego domu? Jaką tajemnicę skrywa dom kuzynostwa?

„Cicha dziewczyna” to spokojny, wolno rozwijający się, ale piękny film. Niesamowicie jest obserwować przemianę w dziecku, któremu wreszcie ktoś pokazał, czym jest wspólne życie, czym jest rodzina, czym jest miłość. Catherine Clinch – mała gwiazda filmu – wspaniale oddaje wszelkie emocje, które towarzyszą jej od przybycia do domu ciotki i wuja. Dziewczynka wzrusza swoją postawą, porzucaniem własnej bezradności, nowym otwarciem się na świat.

Uwielbiam takie proste, dobrze zagrane kino obyczajowe, w które nie zainwestowano potężnego budżetu, w którym nie ma fajerwerków i nowatorskich efektów specjalnych, a mimo to z kina wychodzi się odmienionym i trudno jest o przedstawionej historii zapomnieć. Dlatego bardzo polecam „Cichą dziewczynę”.

Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz