„PIĘĆ KOSZMARNYCH NOCY” (Five Nights At Freddy’s), USA 2023
Premiera kinowa: 27 października 2023
Już dawno tak wiele osób nie pytało mnie, czy już widziałem
dany film i kiedy na blogu pojawi się recenzja. A filmem tym jest „Pięć
koszmarnych nocy”. No dobrze, ale co to jest w ogóle za film? Otóż jest to
bijąca wszelkie rekordy popularności adaptacja niegdyś kultowych gier video, w
które grali chyba wszyscy (poza mną).
Na film miałem wybrać się w halloweenowy wieczór, ale cała
sala w lokalnym kinie była wyprzedana, ale wreszcie się udało. Na seans wędrowałem
z pewną dozą wątpliwości – czy w ogóle zrozumiem film, jeśli nie posiadam
żadnego zaplecza w postaci znajomości gry? Czy to nie jest jednak film dla
młodych widzów i nie będę na widowni najstarszy? Co ja robię, jeśli nie
przepadam za horrorami, a tak film „Pięć koszmarnych nocy” został
zaklasyfikowany? A kiedy znajoma pani (dawna uczennica ze szkoły) sprawdzająca
bilety powiedziała mi: „Ale „Chłopi” już się pół godziny temu zaczęli”, a po spojrzeniu
na bilet dodała z tajemniczym uśmiechem: „O! No tego się nie spodziewałam”,
wpadłem już w lekką panikę. Zupełnie niepotrzebnie!
„Pięć koszmarnych nocy” to całkiem przyzwoite kino. Głównym
bohaterem jest tu Mike (Josh Hutcherson – niezapomniany Peeta z „Igrzysk
śmierci”) – młody chłopak, który po śmierci rodziców samotnie wychowuje kilkuletnią,
zamkniętą w sobie siostrę, Abby (Piper Rubio). Na chłopaku ciąży dodatkowo
rodzinna tragedia sprzed lat – kiedy Mike miał 12 lat, jego młodszy braciszek
został porwany i nigdy go nie odnaleziono. Mike interesuje się teorią snów,
gdyż wierzy, że przenosząc się we śnie do miejsca zaginięcia brata, uda mu się
go po latach odnaleźć.
Mike ma problemy z kontrolą własnych emocji i znalezieniem
pracy, więc kiedy otrzymuje ofertę od pizzerii Freddy’s – niegdyś popularnego,
głównie wśród dzieci, lokalu, gdzie ma być nocnym stróżem, mimo oporów i obaw
przyjmuje propozycję. Już pierwszej nocy w lokalu zaczynają się dziać dziwne
rzeczy, a kiedy ożywają Lis, Niedźwiedź, Kurczak i Królik – maskotki z włoskiej
restauracji, zaczyna się robić upiornie. Czy to możliwe, że zabawki od Freddy’go
mają związek z zaginionymi przed laty dziećmi i wyposażone są w mordercze
zapędy?
Brzmi złowieszczo? A może banalnie? „Pięć koszmarnych nocy”
nie jest z pewnością złym filmem. Ciekawym rozwiązaniem są zmieniające się sny
Mike’a. W produkcji pojawia się także kilka nieoczekiwanych zwrotów akcji. Nie trzeba
znać gier, żeby podążać za akcją filmu, który oferuje dobrą rozrywkę – chwile
zabawy i chwile grozy.
Dobrze wypadają aktorzy – Hutcherson i Rubio – jako kochające
rodzeństwo. Ciekawą rolę ma też piękna Elizabeth Lail jako policjantka Vanessa,
wspierająca Mike’a, oraz dawno nie widziana Mary Stuart Masterson jako podła
ciotka Jane, walcząca z Mike’iem o prawa do opieki nad Abby.
Wszelkie obawy okazały się przedwczesne i zbędne – film „Pięć
koszmarnych nocy” okazał się ciekawą i trzymającą w napięciu produkcją.
Naprawdę warto było poznać film, który na świecie okazał się prawdziwym
frekwencyjnym fenomenem i niezwykle szybko zdobył status filmu kultowego. Przy
okazji pozdrawiam serdecznie wszystkich uczniów, którzy namówili mnie na seans.
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz