„LĘK”, Polska / Niemcy / Szwajcaria 2023
Premiera kinowa: 3 listopada 2023
W kinach można obecnie obejrzeć poruszający i wzruszający
dramat pod tytułem „Lęk” w
reżyserii Sławomira Fabickiego według scenariusza Moniki Sobień-Górskiej z
dwiema brawurowymi rolami żeńskimi – Magdaleny Cieleckiej i Marty
Nieradkiewicz. Fabicki, twórca między innymi, “Z odzysku”, “Miłości” I “Męskiej
sprawy”, kręci filmy rzadko, ale każda jego produkcja jest ważna i nie pozostaje
bez echa.
„Lęk” to
swoiste kino drogi. Dwie siostry – Małgorzata (Cielecka) i Łucja
(Nieradkiewicz) jadą wspólnie przez Polskę i część Europy, a celem ich podróży
jest ekskluzywna klinika w Szwajcarii. Siostry dzieli właściwie wszystko.
Małgorzata jest pedantycznie, wręcz chorobliwie uporządkowaną prawniczką,
właścicielką lukratywnej kancelarii. Ma wszystko w szczegółach zaplanowane, ale
jej skrupulatność I drobiazgowość nie pomogły jej w ułożeniu sobie życia, jest
po rozwodzie, nie ma dzieci. Jest też dość chłodna, surowa I powściągliwa, nie
pozwala sobie na okazywanie zbyt wielu emocji. I cierpi na nieuleczalną chorobę
onkologiczną…
Młodsza siostra
jest znacznie bardziej spontaniczna, to artystyczna dusza. Z powodu sukcesów
Małgorzaty wydaje się pozostawać w cieniu starszej siostry. Ma dwie córeczki i
udane życie małżeńskie, choć symboliczna scena ze schowaniem obrączki dowodzi, że
Małgorzata ma na ten temat odmienne zdanie. Stara się być twarda I nieprzejednana,
ale jest osobą zagubioną i niezwykle wrażliwą.
Siostry
wyruszają w długą podróż, która może okazać się finałem ich wspólnie spędzonego
życia…
Film
Fabiańskiego porusza niezwykle ważny, choć bardzo delikatny temat decydowania o
sobie w sytuacjach ekstremalnych. I choć nie do końca zgadzam się z odważnymi tezami
filmu, wspieram dyskusję, w którą się wpisuje i zgadzam się, że to film ważny i
w pewnym sensie przełomowy w polskim kinie.
Film jest artystycznym
pojedynkiem dwóch wielkich polskich aktorek. Cielecka rewelacyjnie przygotowała
się do roli – zarówno fizycznie, jak mentalnie, świetnie gra rolę godzącej się
z nieuniknionym losem kobiety, ale zwyciężczynią w tym aktorskim pojedynku
wydaje się być Marta Nieradkiewicz – pod pozorami nieugiętej, chwilami wprost
bezczelnej dziewczyny pokazuje, jak mocno nie radzi sobie z chorobą siostry i
jak bardzo boi się zostać sama. Paleta emocji, którymi posługuje się w filmie,
jest nieograniczona.
„Lęk” to film dobry, lecz potwornie
wyczerpujący emocjonalnie. Nie jest to z całą pewnością pozycja dla widza, który
stracił kogoś bliskiego z powodu choroby onkologicznej. I choć ja, tak jak filmowa
Łucja, mam to niełatwe doświadczenie choroby Siostry w bagażu życiowych
doświadczeń, a od Jej śmierci minęło już ponad 10 lat, okazało się, że nie
byłem na tę projekcję gotowy. Dlatego, choć – jeszcze raz to podkreślę: film
jest dobry, choć chwilami nieco zbyt naturalistyczny – dziś wstrzymam się z entuzjastyczną
rekomendacją.
Moja ocena:
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz